U mnie dzisiaj -16 w nocy, teraz -11, ale wiatru nie ma. Za to wczoraj od południa wiało, że nos odpadał, tylko śniegu brak i tak brzydko i szaro.
Jacyś wszyscy w domu jesteśmy podziębieni, gardło.. głowa boli i nawet nie chce się nosa wychylać za drzwi.
Najlepsze lekarstwo to ciepła bluza, dobra kawa i spacery wirtualne po wspominkach ogrodowych. Maleństwo śpi, więc godzinka tylko dla mnie
Ola fajnie, że podoba Ci się wrzosownik. To bardzo miłe wiedzieć, że to co się zrobiło jest ok
i coś dołożyć w przyszłym sezonie. Zobaczę tylko jak przetrwają te rośliny, które już na nim są. Trawki z tego co wiem, nie mają być duże i o to chodziło.
O Red Baron od dawna marzyłam, ale nie miałam na niego koncepcji, gdzie by ładnie wyglądał. Wrzosownik powstał w takiej formie na szybko i na tyle
na razie miałam czas. Popracuję jeszcze nad nim.
Widzę, że nie tylko mamy podobne upodobania co do roślin, ale także co do imion. Moja córka też Justynka
Ty przemarzłaś na łyżwach a ja poleciałam tylko do sklepu i do apteki i miałam dość. Na działkę już mi nie wyszła jazda. Za zimno brrrr.
Danusiu, dzięki za życzenia
mam ze sobą aparat, a telefon zawsze pod ręką. Choć muszę to zmienić i zacząć podchodzić poważnie do tematu zdjęć, żeby nie zaniżać poziomu FO ;)
spa-cja miło Cię powitać
Tegoroczne lato nie było dla nich łatwe, musieliśmy ich wspierać zraszaniem. Jesienią obydwa dostały porcję nawozu wieloskładnikowego,
zafundowaliśmy im jeszcze grudniowe strzyżenie i mają rosnąć!
Wąwóz jest rzeczywiście fajnym urozmaiceniem tego terenu. Pierwotnie były opory, czy ogrodzić tą część działki - bo w sumie to koszt i nieużytek.
Jednak po negocjacjach z eM
Zdjęcia będę wstawiać, oczywiście.
Iwona ja też się nie wiedziałam
Twój ogród pierwszy, starszy i u Ciebie zawsze robiłyśmy obchód! Wątek się rozkręca.. a miałam trochę stracha przed założeniem, że nikt nie zajrzy bo
raczkujący w porównaniu do tutejszych.
Sabinko witaj
Pomysłów mam dużo, jednak muszą czekać na swoją kolej, a i po drodze jeszcze mocno się zmieniają. Rozgość się i zaglądaj
Gosiu cieszę się, że jesteś
Niestety działki nie są z gumy, a tego każda z nas by sobie życzyła ;)
Moja babcia jak słyszy, że jadę na działkę "znowu" coś sadzić, to kręci głową.. gdzie Ty dziecko tam to jeszcze posadzisz.. masz tam miejsce?
Jesienią śmiała się, że do mrozów będę pewnie sadzić, ja zaprzeczałam, a w ostateczności to miała absolutną rację
Często zamawiałam na jej adres paczki z roślinami i przy każdej zarzekałam się, że to już ostatnia... ale ona nie sprawiała wrażenia jakby w to wierzyła
Nasadzenia zaczęłam jeszcze przed budową (tujki). Stwierdziłam, że jak już budowlane się zakończą to i rośliny już będą ładne. A co bym teraz robiła??
Patrzyła na ten bałagan.. a przy okazji jest motywacja do porządkowania terenu.
Zuziu u mnie też ziemia nie rodzi kamieni i też nie kupuję. Na wrzośniku kamienie, to jedyne jakie są na działce, a skąd? Przywiezione z wakacji nad morzem..
codziennie przywoziłam z plaży kilka, kilkanaście szt..przemycałam w koszu pod wózkiem małej.. a do domu przyjechały we wgłębieniu razem z kołem zapasowym
Mało ich mam to dołożyłam trochę potłuczonego kamienia wapniowego(? chyba tak się nazywa). Też mi się podobają głazy i otoczaki.. ale na kupno szkoda mi pieniędzy
Na koniec, wstawię zdjęcia pewnej mojej różyczki, która mnie zachwyciła, jednak nie znam jej imienia.
Wstawiając na wątek identyfikacji uzyskałam podpowiedzi, że to mogą być Jubilee du Prince de Monaco lub Double Delight. Przeglądając zdjęcia obu, jakoś nie jestem przekonana
czy to właśnie to.
Marysiu (amba19) Ty masz u siebie podobną... może coś podpowiesz



Życzę wszystkim miłej niedzieli















