Tydzień mnie nie było i przez ten czas zaszłą cudowna zmiana. Grubosze są doskonale wybarwione, oczywiście te, co mają zmieniać kolor. Pokażę , gdy fotki zrobię. Jeszcze takich ładnych kolorów nie miały nigdy.
Grubosz - Crassula cz.4
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje stoją na zewnątrz, jak co roku i pewnie zostaną tam jak długo się da, nawet do listopada.
Tydzień mnie nie było i przez ten czas zaszłą cudowna zmiana. Grubosze są doskonale wybarwione, oczywiście te, co mają zmieniać kolor. Pokażę , gdy fotki zrobię. Jeszcze takich ładnych kolorów nie miały nigdy.
Tydzień mnie nie było i przez ten czas zaszłą cudowna zmiana. Grubosze są doskonale wybarwione, oczywiście te, co mają zmieniać kolor. Pokażę , gdy fotki zrobię. Jeszcze takich ładnych kolorów nie miały nigdy.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Niestety za dnia znów nie zdążyłąm, postaram się jutro, gdy będzie słońce odpowiednio je pokazać.
Dziś widoczek z 30-go sierpnia i dla porównania dzisiejszy, niestety zdjęcie z lampą.
Jednak widać, ze kolor czerwony jest mocno zaznaczony.


Czyli słońce i chłód robią swoje.
Dziś widoczek z 30-go sierpnia i dla porównania dzisiejszy, niestety zdjęcie z lampą.
Jednak widać, ze kolor czerwony jest mocno zaznaczony.


Czyli słońce i chłód robią swoje.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Czy grubosze kwitną?
Czy ktoś próbował robić eksperymenty i obrywać odrosty, aby roślinę zmusić do kwitnienia
Moja Crassula cały czas tworzy odrosty i może dlatego nie kwitnie. Nie zależy mi na rozmnażaniu, tylko na kwiatach. Kto ma jakieś doświadczenia w tej kwestii.
Pozdrawiam:)
-
Aga_L
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 4
- Od: 2 lip 2014, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grubosz identyfikacja
Witam,
Niewątpliwie są to sukulenty, większość z rodziny gruboszowatych. Proponuję mało wody i dużo słońca (moje "drzewka szczęścia" najlepiej rosną na oknach od strony południowej (naprawdę piękne okazy, a mam ich trochę i nabywców na nie również), ale dobrze radzą też na oknach od strony zachodniej i wschodniej (po prostu lubią słońce). Podczas upałów ich poparzeniu zapobiegam przez przysłonięcie (ale niezupełne) żaluzji. I rosną w ziemi uniwersalnej, a w związku z tym, że ziemie uniwersalne bywają różne i różnie utrzymują wilgoć, to prze podlaniem po prostu sprawdzam, czy ziemia jest już odpowiednio przesuszona, czy też nie.
Jeszcze nigdy nie udało mi się uśmiercić grubosza.
Niewątpliwie są to sukulenty, większość z rodziny gruboszowatych. Proponuję mało wody i dużo słońca (moje "drzewka szczęścia" najlepiej rosną na oknach od strony południowej (naprawdę piękne okazy, a mam ich trochę i nabywców na nie również), ale dobrze radzą też na oknach od strony zachodniej i wschodniej (po prostu lubią słońce). Podczas upałów ich poparzeniu zapobiegam przez przysłonięcie (ale niezupełne) żaluzji. I rosną w ziemi uniwersalnej, a w związku z tym, że ziemie uniwersalne bywają różne i różnie utrzymują wilgoć, to prze podlaniem po prostu sprawdzam, czy ziemia jest już odpowiednio przesuszona, czy też nie.
Jeszcze nigdy nie udało mi się uśmiercić grubosza.
- reni1
- 10p - Początkujący

- Posty: 14
- Od: 14 sty 2014, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Iwonko Twoje grubosze są obłedne
już nie pierwszy raz je podziwiam
Ja posiadam tylko kilka(jak wymyślę jak wstawiać zdjęcia to wrzucę) i marzą mi się inne pięknie wybarwione odmiany..
Ale do rzeczy jak to z tym zimowaniem? Czytam tu że nawet w listopadzie zabieracie do domu gdy ja swoje już pozbierałam aby ich nie przemroziło i nawet wstawiłam do pokoju zamiast na "zimowisko" bo stwierdziłam że mogą mi paść... to jakie one temperatury wytrzymują?
już nie pierwszy raz je podziwiam
Ja posiadam tylko kilka(jak wymyślę jak wstawiać zdjęcia to wrzucę) i marzą mi się inne pięknie wybarwione odmiany..
Ale do rzeczy jak to z tym zimowaniem? Czytam tu że nawet w listopadzie zabieracie do domu gdy ja swoje już pozbierałam aby ich nie przemroziło i nawet wstawiłam do pokoju zamiast na "zimowisko" bo stwierdziłam że mogą mi paść... to jakie one temperatury wytrzymują?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Reni!
Dzięki za miłe słowa.
Moje grubosze niejednokrotnie stoją na zewnątrz aż do przymrozków. Jeśli mają suche podłoże, to chłód nic im nie zrobi. Oczywiście temperatura musi być powyżej zera. Warunki te sprzyjają zahamowaniu wzrostu i łatwiej wtedy roślinę przetrzymać przez zimę.
Dzięki za miłe słowa.
Moje grubosze niejednokrotnie stoją na zewnątrz aż do przymrozków. Jeśli mają suche podłoże, to chłód nic im nie zrobi. Oczywiście temperatura musi być powyżej zera. Warunki te sprzyjają zahamowaniu wzrostu i łatwiej wtedy roślinę przetrzymać przez zimę.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- reni1
- 10p - Początkujący

- Posty: 14
- Od: 14 sty 2014, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Niestety moje zostawiłam pod chmurka całe lato i podczas ostatnich solidnych deszczy podłoże wysuszone na wiór porządnie nasiąkło(tzn w wodzie nie stoją- ukatrupić ich nie chce) no ale przyszło ochłodzenie i nawet 4stC w nocy więc zniosłam i najchętniej zimowałabym je w pomieszczeniu w ogóle nieogrzewanym z normalnym oknem(miałyby jasno) tylko pytanie jak pogoda czy przy sporych spadkach temperatury w zimie na zewnątrz w tym pomieszczeniu może być poniżej zera czy to przeżyją? Czy wnoszenie ich do ogrzewanych pomieszczeń nie zagwarantuje im szoku termicznego?
- reni1
- 10p - Początkujący

- Posty: 14
- Od: 14 sty 2014, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje gruboszowate:
Crassula schmidtii

Tego nazwy pewna nie jestem

Crassula falcata minor?

Crassula schmidtii

Tego nazwy pewna nie jestem

Crassula falcata minor?

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
No właśnieraflezja pisze:Moje grubosze niejednokrotnie stoją na zewnątrz aż do przymrozków. Jeśli mają suche podłoże, to chłód nic im nie zrobi. Oczywiście temperatura musi być powyżej zera.
Moje 2 grubosze zaliczyły niespodziewanie 2 poranki z przymrozkiem na zewnątrz i chyba im to na dobre nie wyszło. Mam nadzieję, że nie padną po tym do końca...
Reni - Twoje obrazki się nie otwierają
Zdjęcia reni1 są widoczne,proszę z wątpliwościami przenieść się do sekcji Pytania do...
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4#p5177454 lub na PW . /Adm.KaRo
- marlenka
- 500p

- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje wybarwiają się teraz na intensywnie czerwono/buraczkowo. Nie wiem czy to dobrze. Efekt ładny ale jeszcze nigdy tak nie miałam. Jak kiedyś znajdę czas to może zrobię poglądowe zdjęcie. Ale może już ktoś potrafi powiedzieć czy to zdrowa reakcja? Nie mają za zimno? Chyba nie, do tej pory trzymałam je nawet w niższych temperaturach niż w tym roku.
U nas niet przymrozkowów. Około 7 stopni najmniej.
U nas niet przymrozkowów. Około 7 stopni najmniej.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje gruboszki wciąż stoją na balkonie, a już w nocy temp w okolicach zera, i troszkę się obawiam termicznego szoku po wniesieniu do ciepłego pomieszczenia... Może na chwilę przeniosę je najpierw na klatkę schodową, ale z kolei boję się, że zbyt się komuś spodobają... 
- gardeniaa
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 712
- Od: 25 maja 2008, o 14:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ja dzisiaj swojego zabrałam już do domu. Postawiłam go na klatce schodowej, bo tam jest chłodniej.
W tym miejscu będzie musiał przezimować.

W tym miejscu będzie musiał przezimować.

Re: Grubosz - Crassula cz.4
Myślałam nad zimowaniem na parapecie klatki schodowej, jest to wschodnie okno, więc nie miałyby źle, ale mieszkam w bloku i obawiam się przypadkowych amatorów darmowego zielska. 
- gardeniaa
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 712
- Od: 25 maja 2008, o 14:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Miejsce miały dobre, szkoda jednak, żeby uległ zniszczeniu.
Ja mieszkam w swoim domu, więc nie mam z tym problemu. Jedynie kot, czasami coś poprzestawia.
Ja mieszkam w swoim domu, więc nie mam z tym problemu. Jedynie kot, czasami coś poprzestawia.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Ku przestrodze:
Tak wygląda jeden z gruboszy, stojących luzem na zewnątrz, po niespodziewanym mrozie, który przeszedł u nas w zeszłym tygodniu dwie noce z rzędu

To ten w najgorszym stanie. Być może dlatego, że był zupełnie odsłonięty. A może taki wrażliwy. Hummelsy sunsety zniosły tę samą pogodę całkiem nie najgorzej, jeden wygląd kiepsko, ale o niebo lepiej, niż ten tu z fotki
Tak wygląda jeden z gruboszy, stojących luzem na zewnątrz, po niespodziewanym mrozie, który przeszedł u nas w zeszłym tygodniu dwie noce z rzędu

To ten w najgorszym stanie. Być może dlatego, że był zupełnie odsłonięty. A może taki wrażliwy. Hummelsy sunsety zniosły tę samą pogodę całkiem nie najgorzej, jeden wygląd kiepsko, ale o niebo lepiej, niż ten tu z fotki

