Moje chwastowisko - SoniaJ
Witaj Soniu
Głowa do góry, dasz radę.
Przychylam się całkowicie do rad udzielonych przez Kogrę. To jest sposób na opanowanie krok po kroku Twojego "chwastowiska", jak to nazywasz.
Życzę powodzenia


Przychylam się całkowicie do rad udzielonych przez Kogrę. To jest sposób na opanowanie krok po kroku Twojego "chwastowiska", jak to nazywasz.
Życzę powodzenia

Maria
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=7504
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
piękne początki - jeśli chcesz pozbyć się chwastowiska to będziez musiała zacząć regularne ich koszenie - wtedy wygną chwasty jednoroczne - trawa się wzmocni i będziesz miała ładny trawnik - po roku częstergo koszenia będzie to wyglądało całkiem inaczej i milej dla oka - kosiarkę chyba jakąś masz a jeśl nie to dobrze by było abyś się w nią zaopatrzyła i jeszcze najlepiej teraz jesienią skosiła te chwaściory - przynajmniej raz
pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
Wszystkim dziękuję za odwiedziny.
Grażynko (kogra) dziękuję za dobre rady,na pewno się przydadzą.O tej folii już słyszałam,to chyba naprawdę świetny pomysł!
Takie słowa jak Twoje to balsam na duszę...Właśnie dlatego otworzyłam swój wątek,że miałam nadzieję na wiele rad od Forumowiczów.To co dla Was jest oczywiste dla mnie jest czarną magią.....
Malkar,Bogusiu szybciutko zmieniłam profil.Już wiecie,gdzie konkretnie na Śląsku kwitną taaakie chwasty.
Marzenko mówisz ,żeby zmotywować męża? He,he.......dobrze,że mi życzysz wytrwałości.
Mario potrzebuję pocieszenia,więc szczerze za nie dziękuję!
k-c: jest takie miejsce w moim "ogrodzie",gdzie było regularnie koszone.Rzeczywiście to miejsce różni się od reszty,ale trawnikiem bym tego na pewno nie nazwała....Kosiarki nie mam,ma mój teść mieszkający za miedzą,ale i tak na naszych "włościach" nie ma jeszcze prądu,więc mój M. działał troszkę kosą spalinową.
Grażynko (kogra) dziękuję za dobre rady,na pewno się przydadzą.O tej folii już słyszałam,to chyba naprawdę świetny pomysł!
Takie słowa jak Twoje to balsam na duszę...Właśnie dlatego otworzyłam swój wątek,że miałam nadzieję na wiele rad od Forumowiczów.To co dla Was jest oczywiste dla mnie jest czarną magią.....
Malkar,Bogusiu szybciutko zmieniłam profil.Już wiecie,gdzie konkretnie na Śląsku kwitną taaakie chwasty.
Marzenko mówisz ,żeby zmotywować męża? He,he.......dobrze,że mi życzysz wytrwałości.

Mario potrzebuję pocieszenia,więc szczerze za nie dziękuję!
k-c: jest takie miejsce w moim "ogrodzie",gdzie było regularnie koszone.Rzeczywiście to miejsce różni się od reszty,ale trawnikiem bym tego na pewno nie nazwała....Kosiarki nie mam,ma mój teść mieszkający za miedzą,ale i tak na naszych "włościach" nie ma jeszcze prądu,więc mój M. działał troszkę kosą spalinową.
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
Kochani,mam historię z innej beczki.
Nieraz słyszałam na forum opowieści o tym,jak to zbierane są szczepki,które same się do rąk przyklejają....
Otóż dzisiaj w pracy,po miesiącu zbierania się w sobie,podwędziłam dwie szczepki kliwi (jedną dla siebie,drugą dla koleżanki),a że pracuję w urzędzie,to myślałaam,że nie robię nic złego,bo to przecież "urzędowe",więc niczyję.....
I okazało się,że kliwia miała włascicielkę,która mnie złapała na gorącym uczynku.Myślałam,że się spalę ze wstydu...
Byłam gotowa wciskać te kliwie z powrotem do doniczki,ale stanęło na tym,że w poniedziałek przyniosę coś w zamian.
A najlepsze w tej historii jest to,że była to dopiero moja druga w życiu "kradzież" szczepek.Jakoś nie mam szczęścia do cudzego....
Nieraz słyszałam na forum opowieści o tym,jak to zbierane są szczepki,które same się do rąk przyklejają....
Otóż dzisiaj w pracy,po miesiącu zbierania się w sobie,podwędziłam dwie szczepki kliwi (jedną dla siebie,drugą dla koleżanki),a że pracuję w urzędzie,to myślałaam,że nie robię nic złego,bo to przecież "urzędowe",więc niczyję.....
I okazało się,że kliwia miała włascicielkę,która mnie złapała na gorącym uczynku.Myślałam,że się spalę ze wstydu...



Byłam gotowa wciskać te kliwie z powrotem do doniczki,ale stanęło na tym,że w poniedziałek przyniosę coś w zamian.
A najlepsze w tej historii jest to,że była to dopiero moja druga w życiu "kradzież" szczepek.Jakoś nie mam szczęścia do cudzego....
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
Jeszcze słówko do Malkar.
U mnie również rosną zdziczałe do reszty dwumetrowe maliny (albo jeżyny-nie wiem).Nie mogę tego cholerstwa wykarczować,bo mają korzenie metrowe i strasznie są oporne.
Ale zastanawiam się czy może parę krzaczków nie dałoby się ucywilizować,przyciąć albo zrobić odszczepki.Czy z takich dzikusów można mieć owoce?
Trochę je widać na zdjęciu w głębi.

U mnie również rosną zdziczałe do reszty dwumetrowe maliny (albo jeżyny-nie wiem).Nie mogę tego cholerstwa wykarczować,bo mają korzenie metrowe i strasznie są oporne.

Trochę je widać na zdjęciu w głębi.

Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
Witam.
Zgadzam się z Erazmem u mnie były stare maliny, dwa razy karczowałem ale i tak odrastały.
Raundap w podwójnym stężeniu poradził ale trwało to dwa lub trzy lata.
Na wiosnę ale nie za wcześnie trzeba dokładnie opryskać.
Dziś są TAKIE odmiany malin, że jeszcze teraz zbierać można piękne dorodne owoce.
Pozdrawiam, Krzysztof.
Zgadzam się z Erazmem u mnie były stare maliny, dwa razy karczowałem ale i tak odrastały.
Raundap w podwójnym stężeniu poradził ale trwało to dwa lub trzy lata.
Na wiosnę ale nie za wcześnie trzeba dokładnie opryskać.
Dziś są TAKIE odmiany malin, że jeszcze teraz zbierać można piękne dorodne owoce.
Pozdrawiam, Krzysztof.
Erazm,KaeR dziękuję za odpowiedź.Mnie nie szkoda tych dzikusów-kiedyś je wszystkie wytępię.Myślałam tylko,że może byłby z nich jakiś pożytek.
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Witaj Soniu
Jeżeli to maliny, to lepiej usunąć, ale jeżyn byłoby szkoda. Dzikie jezyny owocują bardzo obficie i są bardzo smaczne, ale to bujne krzaki. Jak te Twoje mizerne, to pewnie maliny.
Nie martw sie swoimi chwastami. Wiekszość z nas tak zaczynała, ale jeżeli będziesz nad tym systematycznie pracować, to już za rok, dwa, bedą wyraźne efekty
Oczyszczaj z chwastów po kawałku, jeżeli nie mozesz wprowadzić sprzętu. Stopniowo ogród bedzie Ci się powiekszał i piękniał 

Nie martw sie swoimi chwastami. Wiekszość z nas tak zaczynała, ale jeżeli będziesz nad tym systematycznie pracować, to już za rok, dwa, bedą wyraźne efekty


Iza to chyba jednak maliny...więc będę dla nich bezlitosna!!!
Dziękuję,że do mnie zajrzałaś.Ja bywałam u Ciebie nie raz,wąchałam namiętnie Twoje zioła,ale czy zaznaczyłam swoją obecność?Wszystko do nadrobienia...
Dziękuję,że do mnie zajrzałaś.Ja bywałam u Ciebie nie raz,wąchałam namiętnie Twoje zioła,ale czy zaznaczyłam swoją obecność?Wszystko do nadrobienia...
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
- k-c
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2284
- Od: 3 wrz 2007, o 15:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Soniu - dasz radę
i w przyszłymroku na pewno już bardziej ucywilizujesz ten swój ogródek - na pewno znajdziesz w nim jakeś części które szybko będą rosły po tewojej myśli a z biegoiem czasu to cały ogród będzie wyglądał pięknie
chętnie doradzimy Ci - i jeśli chcesz to podzielimy się roślinkami 
a co do tej kliwi to po prosdtu miałaś pecha i tyle - na przyszłość mussz być bardsziej uważna



a co do tej kliwi to po prosdtu miałaś pecha i tyle - na przyszłość mussz być bardsziej uważna

pozdrawiam, Karol
moje wątki
moje wątki
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Wśród swoich łatwo uzyskać rozgrzeszenie.k-c pisze:
a co do tej kliwi to po prosdtu miałaś pecha i tyle - na przyszłość mussz być bardsziej uważna
Ogród jeszcze w pieleszach ale teren wskazuje na to,że niedługo może byc tam pieknie.
Jeśli nie będziesz korzystac z profesjonalknej pomocy to Soniu nie porywaj się na zagospodarowywanie w jednym czasie całości.To może Cie przerosnąć , zniechęcić i powstanie coś co nie będzie ogrodem.
Na początek koś regularnie raz w tygodniu cały teren - to ważne ,np.wytępisz w ten sposób wiele chwastów
a potem metr po metrze wyrywaj dziczy ziemię i adoptuj na grządki , skalniaki czy kącik sadowniczy.
Uważam taką systematyczną "akcję tworzenia" za najłatwiejszą w wykonaniu we własnym zakresie.
Powodzenia życzę

Karolu miło mi Ciebie znów gościć! Z tymi kradzionymi to chyba już sobie dam spokój.To nie na moje nerwy.
KaRo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.Z profesjonalnej pomocy na pewno nie będę korzystać.To nie na moją kieszeń,a poza tym co to za satysfakcja,gdy się zrobi coś samemu.
Co tydzień kosić nie dałabym rady,będę działać na działce jedynie z doskoku.Ale masz rację
;powinnam zacząć systematycznie,krok po kroku,a nie porywać się z motyką na słońce.
KaRo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.Z profesjonalnej pomocy na pewno nie będę korzystać.To nie na moją kieszeń,a poza tym co to za satysfakcja,gdy się zrobi coś samemu.
Co tydzień kosić nie dałabym rady,będę działać na działce jedynie z doskoku.Ale masz rację
;powinnam zacząć systematycznie,krok po kroku,a nie porywać się z motyką na słońce.
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko
Śniadanko zjedzone,kawka wypita (druga kawka zrobiona).
Można by zacząć porządki domowe(brudne okna mi się kłaniają od miesiąca).
Ale po co,jeśli można jeszcze na forum posiedzieć i jakieś zdjęcie wkleić..........
Prezentuję więc moją działkową roślinkę-dziewannę.

Te dziewanny porozsiewały się u mnie wesoło.Są malutkie i wielgachne,ale musicie mi uwierzyć na słowo,bo zdjęcia nie mam.
Można by zacząć porządki domowe(brudne okna mi się kłaniają od miesiąca).
Ale po co,jeśli można jeszcze na forum posiedzieć i jakieś zdjęcie wkleić..........
Prezentuję więc moją działkową roślinkę-dziewannę.

Te dziewanny porozsiewały się u mnie wesoło.Są malutkie i wielgachne,ale musicie mi uwierzyć na słowo,bo zdjęcia nie mam.
Pozdrawiam. Sonia.
Moje chwastowisko
Moje chwastowisko