Po angielsku... w lesie ;)
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Ja dopiero wróciłam z ogrodu podlewanie mnie dobiło, wcześniej szykowałam rabatę żeby korę wysypać strasznie się przy tym zmęczyłam i tak samo jak u ciebie niby tej kory dużo w worku a jak się wysypie to kropla w morzu. Myślę, że potrzebuje gdzieś jeszcze 15 dużych worków kory.
-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Ja podlewam tylko nowo wsadzone roślinki. Za to mam problem z mszycami. Pojawiły się na czereśni, trułam je a wróciły ze zdwojoną ilością
I już na róży też widziałam. Chyba muszę zmienić preparat. Nie miałam kwiatów to nie miałam mszyc, a teraz nie wiem jak ich się definitywnie pozbyć ?

Re: Po angielsku... w lesie ;)
Mój tata pryska mszyce już z trzeci raz w tym sezonie niestety one wracają i to niezależnie od użytego preparatu. U mnie na daliach nawet są nie mam czasu żeby ich opryskać bo wieczorem zawsze coś robię.
-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
A ja myślałam, że można się ich pozbyć na dłużej
Nigdy nie miałam z nimi do czynienia, ale zdawałam sobie sprawę, że jak będą róże to będą też mszyce 


-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Okrągła rabata w lesie nabiera kształtu
Zużyłam 3 worki 80l kory i niestety nawet jej nie przepołowiłam (a wydaje się nieduża). Dokupiłam też kilka roślinek do wazonów przed domek
I oczywiście nie wróciłam bez hosty ;)










- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Mszyce są tam, gdzie mrówki - to im zawdzięcza się mszyce
Najtaniej i skutecznie można się pozbyć mszyc opryskiem z czosnku (wycisnąć, zalać wrzątkiem i po ostudzeniu pryskać mszyce). Niestety żaden środek nie spowoduje, że mszyce już nie wrócą 


-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Moniś, dziękuję za przepis, na pewno wypróbuję
Zaskoczyłaś mnie bo mrówki mam od... zawsze, jak to w lesie... a mszyce dopiero pierwszy raz.

- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Jak zauważysz wiosną mrówki wędrujące po róży, to spodziewaj się za jakiś krótki czas plagi mszyc
U mnie właśnie biedronki pracują nad mszycami i cieszę się, bo póki co może nie będę musiała pryskać, ale od wiosny do tej pory robiłam już chyba 5 oprysków - masa mszyc w tym roku 


-
- 200p
- Posty: 417
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Pod różami sadzę kilka czosnków lub lawendę.Resztę robią biedronki i z mszycami na różach spokój
Pozdrawiam!!!
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Po angielsku... w lesie ;)
U mnie to nie wystarczy - lawendę mam całą rzeką posadzoną na obrzeżach, czosnki w dużej ilości, a mszyc tyle, że mogłabym obdzielić całe forum. Wszystko zależy od innych czynników - u mnie sucho w ogrodzie i dużo słońca, a to oznacza ogromną ilość mrówek, z którymi, jak wspomniałam nierozłącznie wiążą się mszyce. Niektóre gatunki mrówek opiekują się mszycami, korzystając w zamian z produkowanej przez nie spadzi. Mrówki pobudzają mszyce do wydalania spadzi, głaskając ich odwłoki swoimi czułkami. Często mrówki przetrzymują mszyce przez zimę w swoich gniazdach, a na wiosnę wnoszą na pędy róż (dlatego widać wędrujące po różach mrówki). No i tak to się kręci.
Zwalczanie mszyc powinno być połączone ze zwalczaniem mrówek w tym miejscu Na mrówki dobrze działa woda z proszkiem do pieczenia.
Zwalczanie mszyc powinno być połączone ze zwalczaniem mrówek w tym miejscu Na mrówki dobrze działa woda z proszkiem do pieczenia.
-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Moniu, a ja głupia myślałam, że te mróweczki zjadają mszyce i cieszyłam się że biegają wśród nich
Jutro wypróbuję Twój przepis, dziękuję



Jutro wypróbuję Twój przepis, dziękuję

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7190
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Jakie masz piękne hortensje. Nic dziwnego, przecież one lubią taką lekko kwaśną ziemię. I półcień. A ten krasnal i latarnie? Jakie mają przeznaczenie?
-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Małgosiu, krasnal kiczowaty, ale mój synek trzyma w nim swojego kwiatuszka i nie miałam serca gdzies go wyrzucać... W szklarniach rosną papryczki chili ;)
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Krasnal okropny, wybacz, ale szklarenka - cudeńko
Gdzie ją dorwałaś? Też takom chcem 


-
- 100p
- Posty: 114
- Od: 1 kwie 2014, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po angielsku... w lesie ;)
Wiem Moniś
Jak już zrobię ten kawałek ogrodu, pewnie gdzieś go przemycę, na razie ja doglądam ogródka a mój Marcyś w tym czasie ucina sekatorkiem sucha kwiatuchy
Szklarenka tradycyjnie z allegro ;)

