


Też chyba nie wspominałam, że w międzyczasie ukradli mi kwiaty... To było jakoś po świętach wielkanocnych... myłam okna bo tu centrurum i z jednej strony non stop mam szyby dosłownie czarne, a z drugiej domowej non stop zapryskane zraszaczem. Nie tylko szyby, firany, ale też ściany często muszę malować/ bo się syfi od ulicy + zwierzęta robią swoje do około metra nad podłogą

...No i wracając do tematu... pozdejmowałam kwiatki, pogoda była słoneczna, sobota wczesny ranek, na klatce schodowej wspaniałe pierwsze cieplejsze promienie słonka... To genialny plan - niech sobie kwiatki mają uciechę w cudnych promykach (bo u mnie późny zachód i w kwietniu jeszcze nie mam słońca, nie zdąży dojść, rośliny cierpią). Umyłam i zadowolona wychodzę na tą klatkę.. NIE MA! Nosz QQQQ obłęd w oczach NIE MA! Myślałam, że kogoś rozniosę...
Ale już tą utratę jakoś strawiłam przez te parę miesięcy.
Foty na bardzo szybko.
Syngonki zwykłe, szału nie ma ale mnie się podobają, ładnie i bezproblemowo rosną. Dzbanecznik zasuszył tylko po zakupie góry dzbanków i do dziś tak stoi, chyba mu dobrze bo szybko rośnie i puszcza nowe, małe rozetki przy ziemi i nie tylko. Chcę go przesadzić bo się ziemia zbiła na kamień , ale się boję. Po moim przesadzaniu bardzo często kwiaty chorują lub umierają



Geranium zarosła migusiem całe okno, foto brzydkie, odbite światłem bo dziś pochmurno ale w realu piękna. Przekwitła mała domowa hortensja, bardzo brzydka swoją drogą bo mala i ciemn a ja nie lubię maluchów ani rośli o ciemnych liściach, zamyka się już ostatni cudny żółty hibiskus i to chyba koniec (i to jego pierwsze foto w ogóle) na żywo wiele piękniejszy, mocny intensywny, wręcz rażący kolor, a ja kocham żółte kwiaty w domu i jasną zieleń. - szaleje, kwitnie też od miesiąca marakuja w mieszkaniu i ma fajny, landrynkowy zapach, z kwiatami rozszalała się też maranta i na koniec KWIATEK zagadka ni pomarańcz, ni róż, rośnie na parapecie kto zgadnie co to









