Dorotko (Malachitek), witaj!
Ja preferuję ukorzenianie wszelkich roślin w podłożu. Gloksynie zawsze ukorzeniam w ten sposób. Nieliczne gatunki ukorzeniam w wodzie.
Dzięki uprzejmości jednej, przesympatycznej forumowiczki, gloksynie o pełnych kwiatach właśnie ukorzeniam. I już nie mogę się doczekać efektu. A na kwiatki przyjdzie czekać do następnego sezonu
Skrętników kwitnących niewiele u mnie, ale do jesieni zapewne rozkwitnie jeszcze kilka nowych.
Kochani!
Nie wiedziałam, że jest tylu forumowiczów rozmiłowanych w gloksyniach. Bardzo mnie cieszy ten fakt.
Bardzo proszę, dzielcie się ze mną swoimi radościami i smutkami. Będzie mi niezmiernie miło Was gościć.