calineczka73 pisze:Mam problem z moją 2 letnią magnolią. W ubiegłym roku nie zakwitła, czekałam cierpliwie do tego roku. Niestety w tym roku jest jeszcze gorzej, nie zakwitła, a na dodatek nie ma liści, a co ciekawe ma pączki (nie wiadomo czy na kwiaty czy na liście). Bardzo proszę o radę co robić?
Podpisuję się pod tym, że to może być wina niełaskawej zimy. Ale może być też i tak, że nie zaaklimatyzowała się jeszcze na tym swoim miejscu. Moja przyzwyczajała się 4 lata i w końcu zakwitła latem po mojej wiosennej decyzji, że ją wykopię (nie miała nawet pąków). Nie wykopałam jej - dostała ostatnią szansę i latem się odwdzięczyła. Odtąd kwitnie dwa razy w roku (mam odmianę Susan). Poza tym warto sprawdzić pH gleby. Ja podsypuję igliwiem stale, ale i tak muszę dodatkowo zakwaszać podłoże.




 Pamiętaj pryskaj albo rano albo pod wieczór żeby nie poparzyć liści.
  Pamiętaj pryskaj albo rano albo pod wieczór żeby nie poparzyć liści.


 Nic innego mi nie pozostaje tylko czekać na powrót tego drzewka do żywych
 Nic innego mi nie pozostaje tylko czekać na powrót tego drzewka do żywych 







 , ale tego właściciel się nie dowie, bo nie będzie miał porównania. Z tym trzeba się liczyć podchodząc ze szpadlem do dobrze wyrośniętego okazu.Ja uważam, że lepiej zostawić na starym miejscu, a posadzić młode.No chyba, że miałby je wykopać buldożer, to wtedy faktycznie z dwojga złego lepiej wybrać przesadzenie.
 , ale tego właściciel się nie dowie, bo nie będzie miał porównania. Z tym trzeba się liczyć podchodząc ze szpadlem do dobrze wyrośniętego okazu.Ja uważam, że lepiej zostawić na starym miejscu, a posadzić młode.No chyba, że miałby je wykopać buldożer, to wtedy faktycznie z dwojga złego lepiej wybrać przesadzenie. 
 
		
