imwsz pisze:Wsiowe kwiecie, perz, zielsko, kwitnace rabaty to ja wszystko rozumie ale żeby nas tak zdołować ta kwitnącą różą
Amator ma szczęście i tyle
Zauważyłam, ze czasem mi niespodziewanie jakieś sukcesy wyjdą, ale w tych rzeczach, co do których najmniej się staram
Tę różę wybrałam rzutem na taśmę zamiast innej, której nie było. Wybrałam zupełnie w ciemno, zeby była żółta i odporna, a tu proszę, nie dość, ze żółta i chyba odporna to jeszcze kwitnie, kiedy chce
Dziś robót ziemnych nie ma, bo leje jak z cebra...dobrze, że leje, po kazdej ulewie nowe listki na zmarnowanych różach się pokazują, gorzej, że też pseudotrawa rośnie w oczach,w ięc w tym tygodniu koszenie jest już absolutnie niezbędne.
Tymczasem trochę wczorajszych odkryć. Najpierw seria głównie dla Marysi, bo
Miodunka, o którą pytałaś, to ta sama, nie?
Moje berberysy, czerwone wiosną wygladają tak samo, potem jeden ma złotą otoczkę liści, a drugi różowawe plamki:
I pytanie o tawuły - mam dwa rodzaje od Ciebie, pamiętasz, która jest która? Nawet nie o nazwy mi chodzi, tylko o wielkośc wzrostu, bo nie wiem, czy przesadzać na żywopłot czy do centrum ogrodu:
A teraz rewelacja - bedą kwitnąć piwonie
Te na razie nie, ale to chyba późniejsza odmiana?
I Rosanna, która wybiła mi pędem bocznym od podkładki (po prawej stronie):
Czy koniecznie muszę go wyciąć? Szkoda mi, taki duży urósł, a może to jakaś ładna rugosa? Z drugiej strony drzewa spod pokrzyw wyłoniły się funkie i dosadziłam paprocie:
z trzeciej są wiciokrzewy, a czuję że ta rabatka będzie się jeszcze rozrastać...
Zakątek z miniaturkami - ryzykowny przy takim zachwaszczeniu ogrodu, ale na razie daje radę - parzydełko
i hosta Stiletto:
Takie niespodzianki mi się objawiły:
to nie mam pojecia co to, ale zamierza kwitnąć:
i serduszka, których kupowania czy dostawania sobie nie przypominam, a są:
Zamierzam dokupić kolejne u Mariusza, do którego wybieram się jutro, jeśli przestanie lać.
Pierwsze tulipany:
Zaległe zdjęcie kratek na ścianie:
A skoro kratki i róże, to ND wspinająca się po nowej pergoli
Z tyłu ma byłą cienistą, z której zostały już tylko czosnki i tulipany:
A częśc za różą jest już pusta i po świętach zostanie przystosowana do uprawy ogórków w pionie
I takietamy:
Ale Sarulek jest mi taki bliski, bo ja taka byłam. Wychowana z 4 chłopakami, choć najmłodsza, dokazywałam gorzej niż oni. Kolana miałam zawsze rozbite, umorusaną buzię i zdumienie, dlaczego mojej Mamie to nie pasuje 
W naszej części Polski jesteśmy mocno w tyle w porównaniu do Ciebie i zazdroszczę Ci tych widoczków. Tylko żonkile pięknie kwitną, stokrotki i jedna malutka prymulka, którą odkryłam całkiem niedawno w moim ogrodzie. Drzewa chyba na dniach zaczną. Nie ma co pokazywać, a u Ciebie już można cieszyć oczy wiosną. Ambrowiec chyba przemarzł 
, a grujecznik też coś powoli rusza.
.
) domowy będzie....niedługo...podcięły mnie ostatnie kłopoty rodzinne i jakoś nie czuję na razie weny, by humorystycznie widzieć świat, ale powoli oswajam się z sytuacją, na ile da się z nią oswoić, więc myślę, że wkrótce będzie kolejne otwarcie...może w urodziny Sarulka? 
No bo że ogród uporządkowałaś i staje się pięknym wiejskim ogrodem to już pisałam i chwaliłam za ogrom pracy, który włożyłaś w niego. A ja uwielbiam to zdjęcie ze starymi drzewami i charakterystycznym wypasem dla KÓZ 
Mam tylko ciut młodszego wnusia i sobie porównuję zawsze ich poczynania. Młoda dama na ten przykład szybciej zaczęła chodzić, no ale nie dziwota, dziewczyny przecież są sprytniejsze.
