Jolifleur witam w moich leśnych progach. Zdjęcia trzeba robić. Pamiętam okres kiedy zaczynałam, całkiem niedawno, i nie archiwizowałam zmian. Teraz żałuję. Sama najbardziej lubię u innych relacje typu przed i po...Dziś niestety nie zdążyłam zgrać zdjęć bo byłam zajęta sadzeniem floksów i czosnków...Ale zaraz poszukam coś jesiennego, może być sprzed tygodnia?

jeden, środkowy pęd hortensji sobie zażartował i niedawno zakwitł.
Aga, w takich momentach szczerze ci zazdroszczę siedzenia w domu, choć wiem że dla ciebie to pewnie stresujące. Mam dość pracy i ciągle mi się przypominają nasze rozmowy, jak to chętnie poszło by się już na emeryturę...Mam nadzieję że się zamieszanie przewali jak burza a po niej będzie już tylko słońce i tęcza. Właśnie mi się przypomniało takie zdanie, usłyszane już nie pamiętam gdzie: ...
żeby pokazała się tęcza, najpierw musi spaść deszcz...Bardzo to sobie wzięłam do serca i przeczekuję ten
deszcz.
A na pracę w ogrodzie zostaje weekend i to nie zawsze. Choć wczoraj przed zmrokiem udało mi się wsadzić trochę floksów i czosnków

jesienne peonie, niestety bez słońca..
Robaczku ulubiony, mam też owocki na konwaliach. Chapniesz coś? bo nie wiem co takie robaczki jedzą...

Trzymam mocno kciuki za twoje przedsięwzięcie i nie mogę wyjść z podziwu że jeszcze ci się chce tak walczyć pod koniec sezonu. Większość z nas jest zmęczona intensywnością prac, a ty się rozkręcasz
Annes, fajnie że mnie znalazłaś

Lubisz Bonicę?
Cześć
Justi, miło że mimo zapracowania znajdujesz czas na odwiedziny. Moje róże też we wrześniu mocno oberwały od deszczu. Liczyłam na coś więcej ...no ale one pierwszy sezon wszystkie więc wybaczyłam i focha nie strzelam. Nawet jeszcze kilka nowych zamówiłam...mam nadzieję że nie będę żałować
A adres...byłaś i nie wiesz gdzie
zaraz napiszę...
Chyba Lavender Lassie najbardziej ci się u mnie podobała...
Izaziem, ja też mieszkam prawie w lesie a raczej na jego skraju...Jak ci się podoba to kawałek lasu dla ciebie
Georginia/Alicjo, jakoś tak wyszło że założyłam nowy wątek...taka potrzeba chwili była. Mało mam czasu i niektórzy mogą czuć się urażeni że sporadycznie zaglądam. U siebie też miewam dłuższe przerwy ale każdy chyba tak ma. Jednak więź tutaj jest bardzo silna i zawsze się wraca
