
Tak naprawdę to nic wielkiego z nimi nie robię. Roślinki stoją sobie bezpośrednio na słonku i tylko podczas opadów okrywam je folią. Taka niewielka zmiana w uprawie przynosi ogromne efekty, w szczególności w uciernieniu roślinek. Co do kwitnień, to muszę przyznać, że w tym roku niewiele było zasuszonych pąków. Rośliny produkują kwiaty prawie na okrągło, jednak na ogół w ilości jednej, dwóch sztuk.