Ewuś w dostępie do wody zawsze są jakieś priorytety
Grażynko Souvenir de Philemon Cochet wczoraj miał białawe pączki a dzisiaj chyba miał je rozwinięte ale widziałam go tylko z daleka. Nie do wiary ale dzisiaj nie zrobiłam ani jednego zdjęcia

tak się uwijałam z porządkami i podkaszaniem przy różach za głównym kosiarzem czyli M. Jemu wystarczy trochę deszczu i już brązowieją mu zewnętrzne płatki, straszny wrażliwiec.
Moje dwa Souvenir de William Wood rosły w zeszłym roku jak szalone choć ten co został u mnie słabiej kwitł. Ten od Sipa był ładnym i zgrabnym krzaczkiem i bardzo obficie kwitł. Za to w tym roku mój egzemplarz zaszalał z rośnięciem bo udawał pnącą

choć zbyt dużo kwiatów nie miał, więcej miał S. de Dr Jamain rosnący obok. Może on tak ma że potrzebuje czasu a może zależy od podkładki bo ten mój nie jest od Sipa.
15.06. kwitnie na parterze , potem były upały
21.06. kwitnie na drugim piętrze
a w międzyczasie
Uważam że w tym sezonie wypadł dość słabo
Ewuniu ja nie mogę otrzepać z żadnej róży suchych płatków bo wszystko posklejane i podgnite trzyma się wszystkiego do czego dotyka, i to nie tylko Iceberg, Sympathie, Flammentanz - masa kwiatów to potem tak wygląda po długich deszczach. Teraz drabina i cięcie górne bo dolne mam za sobą.
Robin Hood ma pędy długie tylko wyłożył się na barwinku i w najlepsze kwitnie. Usiłowałam go podnieść ale potrzebuje podpory bo za ciężkie ma pąki. Niech sobie leżą a mam ich aż 3 sadzonki na tym kawałku barwinka, nawet ładnie to wygląda

To jeden z nich, kwitnie starszy pęd a obok jeden z dwóch nowych
