Witajcie moi drodzy
Wybaczcie, że odpowiem dzisiaj Wam wszystkim zbiorowo, ale nie mam natchnienia ....
Jest mi tak smutno, że nie chce mi się nawet pisać. Nie wiem jak to się stało, ale weszły nam do ogrodu sarny i obgryzły prawie wszystkie róże

- wszystkie nowe przyrosty, prawie wszystkie młode pąki

Najbardziej żal mi róż historycznych i pnących... Zjadły Pastelkę, Kifsgate Violet, Frau Eve Schuber, Gipsy Boy, Mozarta, Ballerinę, AsL, Spirit of Freedom, Pilgrima, LO, Edenkę, Queen of Sweden, Leonka, Kardynała, Himmeslaunge i jeszcze kilka .... Zostały tylko kwitnące kwiaty i duże pąki, a wszystkie młode przyrosty
Ocalały tylko róże przed domem i w donicach...
A i nie smakowała im Crocus, Stad Rome, Oczęta Baillando i Pomponella - albo tam już nie doszły...
Tak się zastanawiam jak one/ona to zrobiły - nie tknęły żadnej innej rośliny, a tych u mnie nie brakuje - tylko róże..... przeszły przez wszystkie tarsy i wybrały tylko róże.....a ja dopiero startuję z różami i tak czekałam na pełnię kwitnienia....
Uff.. trochę się wyżaliłam - wiem, że Wy mnie zrozumiecie
Majeczko Edulkotkowa, Agnieszko aage, Aniu an-ka, Lisico, Marysiu Mufeczko, Gosiu Margo, Miriam Bernadko, Grażynko Kogra, Adrianno Gencjana, Kasiu Robaczku, Jolu April, bardzo, bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i tyle ciepłych słów. Są dla mnie niesamowicie ważne i bardzo, bardzo je doceniam i .... dzięiki nim na pewno będę dalej z Wami, ale dzisiaj nie chce mi się juz tutaj nic pisać...
Idę do Was, pooglądam sobie Wasze róże ....
Reniuniek 
zawsze witam nowego Gościa fotograficzną dedykacją, ale wybacz proszę dzisiaj nie dam rady...
Jednak chciałbym Ci podziękować za tyle miłych słów - są one niesamowicie budujące, szczególnie dzisiaj.
Postaram się zorientować co lubisz i na pewno Cię godnie przywitam, tylko trochę później...