Odgrzewam starego kotleta, ale muszę. Mam 2100 metrów działki, z czego jakieś 700-800 to ziemia sklasyfikowana jako V klasa; chyba po to żeby był większy podatek. Pól sztycha kiepskiej ziemi i głębiej piachożwir. Zdecydowałem się na sosnowy lasek. Posadziłem w listopadzie 20 sosen, tyle zdążyłem, mam nadzieję że się przyjmą. A teraz usłyszałem od mojej pani, że mam posadzić brzozy.

Wiem jak wygląda ziemia pod brzozą, i jakie to wielkie dzrzewo. Czy są jakieś brzozy wolnorosnące albo karłowate? Betula nana odpada bo to brzoza torfowisk, ta kanadyjska rośnie też w mokrej ziemi. Słyszałem, że ojcowska rośnie dość wolno, ale czy będzie chciała rosnąć w marnej ziemi? Widziałem zagajniki mocno skarłowaciałe, ale brzozy rosły bardzo ciasno a i ziemia wyglądała mi na kwaśną. Wymyślcie coś. U Konieczki widziałęm ze 20 odmian, ale wszystkie chyba mocno rosną.