Witaj
Beatko!
Przykro mi ,że opalarka padła

, ale na pewno wymienisz na nową i prace pójdą do przodu
Widziałam jak ładnie oczyściłaś drzwi, będą piękne
Wszystkie elektronarzędzia do szlifowania nie nadają się do działań wewnątrz mieszkania

, strasznie pylą, proponuję tą futrynę ręcznie poszlifować, grubym papierem, potem wygładzić drobnym, rowki i zakamarki czymś chudym, ostrym, musisz sama pokombinować, może mały śrubokręt, gruby gwóźdź

- mi się sprawdzał przy drobnych ozdobach właśnie duży gwóźdź - super nowoczesne narzędzie
Współczuję skaleczonego palucha

, nie robiłam nic nigdy takim narzędziem, głównie używamy szlifierki oscylacyjnej a drobne elementy, rzeźbienia to ręcznie
Jestem ciekawa czy da się wyczyścić drzwi do czysta, całą farbę , będę obserwować Twoje działania
Wioluś, dzięki

, dopiero będzie ładny
Patusiu witaj
Cieszę się ,że się cieszysz

Serdecznie zapraszam jak najczęściej, mam nadzieje że coś interesującego będę w stanie pokazać. Chyba wiesz co mnie zainspirowało
A propos drzwi i opalarki
Stare drzwi często były uszczelniane glinką ,używano jej zamiast kitu, uzupełniano szpary itp, gdy zaczniemy działać opalarką to materiał ten zacznie się topić, spiekać, można w ten sposób nieumyślnie zniszczyć drzwi
Pisałam o toaletce po babci, ale jej nie pokazałam .
To nie żaden antyk, mebelek jest powojenny, jako dziecko uwielbiałyśmy razem z siostrą przeglądać się i stroić przed tymi lustrami

Można było obejrzeć się z każdej strony
Przez 12 lat stała w garażu u mojej mamy, potem dostała drugie życie , została oczyszczona, odrobaczona i pomalowana na ciemny kolor, który maskuje słabej jakości fornir i uzupełnienia ubytków. Lustra w oryginale zakrywały całą powierzchnię drewnianych skrzydeł, zmniejszyliśmy je aby było widać dookoła drewno.
Mebelek jest zrobiony z sosny a widoczne miejsca pokryte fornirem, nie za dobrej jakości .
