Małgosiu, masz rację, że oblecieć z motyką te moje włości to nie tak szybko, tym bardziej, że na tej naszej ziemi najlepiej rośnie perz. A jak szybko i równo to ten, kto go ma wie najlepiej... I do tego dochodzi problem podlewania, w tamtym roku jednorazowo zużywaliśmy 500 litrów wody. Mamy pojemnik 1000 l, dlatego mogłam obliczyć. Zaznaczę jeszcze, że większość naszych włości podlewamy koneweczkami, no i już wiecie, że dodatkowe spacery nie są nam potrzebne
Marysiu, mamy już w naszym domeczku miejsce do spania, i nawet łazienkę, w której jeszcze niestety nie ma prysznica, ale zakupiłam takie ogrodowe cudo, tylko w ubiegłym roku nie było nam dane z niego skorzystać. Pogoda nie była zbyt łaskawa. Ale za to udało mi się kilka razy wskoczyć do takiego oto baseniku
a i ten mój domeczek też Wam pokażę:
no i jak już tak zaczęłam szaleć z tymi fotkami, to kilka z początków:
