Natomiast mam podobny problem z rdestem Auberta, który posadziłam w jednym miejscu, a potem zaraz wykopałam i przesadziłam gdzie indziej, uszkadzając bryłę korzeniową. Niektóre liście zbrązowiały, ale podlewam go obficie i już trochę wypuszcza, ale jeszcze bardzo słabo. Myślę, że dojdzie do siebie. Co do nawozu, to wydaje mi się, że takie młode roślinki jeszcze go nie potrzebują. Moim zdaniem musisz swój klematis bardzo mocno nawodnić i czekać. Ale mogę sie mylić, bo jestem początkująca ogrodniczką i cały czas się uczę. Jednak z moich doświadczeń wynika, że podstawową sprawa jest dobre nawadnianie roślin. Pozdrawiam
Uwiąd -Askochytoza- więdnięcie i zamieranie pędów powojników
Nie jestem ekspertem, ale może za mało go podlewasz i jest przesuszony. Tydzień temu posadziłam trzy klematisy, ale podlałam je w ilości ok. 15 litrów na krzaczek, potem codziennie 10 litrów. Wszystkie jucz wypuściły nowe listki.
Natomiast mam podobny problem z rdestem Auberta, który posadziłam w jednym miejscu, a potem zaraz wykopałam i przesadziłam gdzie indziej, uszkadzając bryłę korzeniową. Niektóre liście zbrązowiały, ale podlewam go obficie i już trochę wypuszcza, ale jeszcze bardzo słabo. Myślę, że dojdzie do siebie. Co do nawozu, to wydaje mi się, że takie młode roślinki jeszcze go nie potrzebują. Moim zdaniem musisz swój klematis bardzo mocno nawodnić i czekać. Ale mogę sie mylić, bo jestem początkująca ogrodniczką i cały czas się uczę. Jednak z moich doświadczeń wynika, że podstawową sprawa jest dobre nawadnianie roślin. Pozdrawiam
Natomiast mam podobny problem z rdestem Auberta, który posadziłam w jednym miejscu, a potem zaraz wykopałam i przesadziłam gdzie indziej, uszkadzając bryłę korzeniową. Niektóre liście zbrązowiały, ale podlewam go obficie i już trochę wypuszcza, ale jeszcze bardzo słabo. Myślę, że dojdzie do siebie. Co do nawozu, to wydaje mi się, że takie młode roślinki jeszcze go nie potrzebują. Moim zdaniem musisz swój klematis bardzo mocno nawodnić i czekać. Ale mogę sie mylić, bo jestem początkująca ogrodniczką i cały czas się uczę. Jednak z moich doświadczeń wynika, że podstawową sprawa jest dobre nawadnianie roślin. Pozdrawiam
Też nie jestem ekspertem, i zgadzam się, że porządnie powojniki nawadniać trzeba, ale...Megi pisze:Nie jestem ekspertem, ale może za mało go podlewasz i jest przesuszony. Tydzień temu posadziłam trzy klematisy, ale podlałam je w ilości ok. 15 litrów na krzaczek, potem codziennie 10 litrów.

Pozdrawiam,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Myszko, może przesadziłam, ale nie zaszkodziło to moim młodym powojnikom, bo rosną jak szalone. Na początku dawałam im po dwie konewki wody dziennie, ostatnio podlewam wężem, więc nie wiem ile wody dostają. Ziemię mam bardzo piaszczystą i szybko wysycha na wiór...a przy obecnej suszy...
Zapytam przy okazji: jaki nawóz jest najlepszy dla powojników i od kiedy je zasilać? (posadziłam je niedawno). Mam odmiany David Denroda, Allanah i Jan Paweł II.
Pozdrawiam
Zapytam przy okazji: jaki nawóz jest najlepszy dla powojników i od kiedy je zasilać? (posadziłam je niedawno). Mam odmiany David Denroda, Allanah i Jan Paweł II.
Pozdrawiam
No jeśli ziemia wysycha na wiór to trzeba podlewać
. Ale koniecznie w takim razie też wyściółkuj dookoła korą lub posadź jakieś niskie roślinki zadarniające i zacieniające podstawę powojnika. Pomoże to w utrzymaniu odpowiednio wilgotnej ziemi.
A nawożenie zaczynamy dopiero od drugiego roku po posadzeniu. W pierwszym roku nie potrzeba - dostały świeżą ziemię i to im na razie powinno wystarczyć.
Duuużo informacji na temat odmian i pielęgnacji powojników na sronie www.clematis.com.pl
Pozdrawiam,
A nawożenie zaczynamy dopiero od drugiego roku po posadzeniu. W pierwszym roku nie potrzeba - dostały świeżą ziemię i to im na razie powinno wystarczyć.
Duuużo informacji na temat odmian i pielęgnacji powojników na sronie www.clematis.com.pl
Pozdrawiam,
Mysza
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Ja posadziłam 2 clematisy jakiś miesiąc temu... Jednego w ogródku, a jednego w donicy na balkonie. Rosły jak szalone. Niestety jakiś tydzień temu obydwa zaczęły w niesamowitym tempie więdnąć, liście zbrązowiały i zanim zdążyłam cokolwiek zrobić - roślinki wyglądają jak nieżywe...
Dziś z bólem serca obcięłam tego na balkonie... obawiam sie, że to uwiąd - choroba powojników... Myślałam, że zrobiłam coś źle, ale obydwa zaczęły więdnąć w tym samym czasie, a są w zupełnie innych miejscach.. Nie wiem czy jeszcze zdołam je uratować...
Ale podobno pogoda jaka ostatnio była - czyli upał i duża wilgotność sprzyjają tej chorobie...
Ale podobno pogoda jaka ostatnio była - czyli upał i duża wilgotność sprzyjają tej chorobie...
Uwiąd...poczytałam o tym trochę na forum i o preparatach na tę chorobę. Czy dobrze jest je stosować profilaktycznie, jeżeli tak, to jakie najlepiej?
Czy można nimi potraktować młode clematisy, posadzone kilka dni temu? Chciałabym je ustrzec przed tą zarazą, bo szczerze mówiąc wystraszyłam się trochę...
Czy można nimi potraktować młode clematisy, posadzone kilka dni temu? Chciałabym je ustrzec przed tą zarazą, bo szczerze mówiąc wystraszyłam się trochę...
Jaki powód uwiądu Clematisa?
Witam serdecznie,
też jestem początkująca na forum i też mam problem z Clematisem, który, posadzony na balkonie najpierw pięknie rósł, wypuścił pąki. Potem zaatakowały go mszyce, które zlikwidowałam Piriflorem. Jednak od tego momentu Clematis przestał rosnąć i zaczął wykazywać objawy typowe dla uwiądu. Czy to zbieg okoliczności, czy przyczyną marnego wyglądu może być Piriflor?
Jaki może byc powód choroby? Czy zastosować TOPSIN M 500.?
Dziękuję za pomoc,
pozdrawiam serdecznie,
Inka
też jestem początkująca na forum i też mam problem z Clematisem, który, posadzony na balkonie najpierw pięknie rósł, wypuścił pąki. Potem zaatakowały go mszyce, które zlikwidowałam Piriflorem. Jednak od tego momentu Clematis przestał rosnąć i zaczął wykazywać objawy typowe dla uwiądu. Czy to zbieg okoliczności, czy przyczyną marnego wyglądu może być Piriflor?
Jaki może byc powód choroby? Czy zastosować TOPSIN M 500.?
Dziękuję za pomoc,
pozdrawiam serdecznie,
Inka
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
P I R I F L O R AE
Środek mszycobójczy w formie dyspensera aerozolowego, o działaniu kontaktowym i żołądkowym,
przeznaczony do zwalczania mszyc w amatorskiej uprawie róż i innych roślin ozdobnych w
ogrodach działkowych i przydomowych. W roślinie działa wgłębnie
UWAGI:
1. Środek ma działanie mszycobójcze już w niskich dawkach, dlatego nadmierne
opryskiwanie roślin jest zbędne i może spowodować uszkodzenie roślin.
http://www.bip.minrol.gov.pl/FileRepozy ... m_id=23399
Róże są krzewami zdrewniałymi, więc sądzę, że umieranie jest spowodowane spaleniem.
Na mszyce wystarczyła zwykła letnia woda z ocetem i kroplą Ludwika.
Środek mszycobójczy w formie dyspensera aerozolowego, o działaniu kontaktowym i żołądkowym,
przeznaczony do zwalczania mszyc w amatorskiej uprawie róż i innych roślin ozdobnych w
ogrodach działkowych i przydomowych. W roślinie działa wgłębnie
UWAGI:
1. Środek ma działanie mszycobójcze już w niskich dawkach, dlatego nadmierne
opryskiwanie roślin jest zbędne i może spowodować uszkodzenie roślin.
http://www.bip.minrol.gov.pl/FileRepozy ... m_id=23399
Róże są krzewami zdrewniałymi, więc sądzę, że umieranie jest spowodowane spaleniem.
Na mszyce wystarczyła zwykła letnia woda z ocetem i kroplą Ludwika.
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22087
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Coś Ty ,nic nikogo nie dotknęło...
Pomyślałam tylko,ze w tej kwiaciarni poradzono Ci coś nowego ,coś czego ja jeszcze nie znam.
Wiesz przecie,że w związku z naszym wejściem do UE zmienia sie wiele w naszym życiu ,również nazwy środków ochrony roślin .
Jedne sa wycofywane inne wprowadzane ...pomyślałam więc tak jak napisałam
Swoja drogą stosowanie jeden po drugim oprysku chyba nie jest dobrym zaleceniem...
tym bardziej jeśli juz "spaliłaś" swój klematis.
Może Hania coś wymyśli na Twój problem ja bym szybko zmieniła ziemie czyli przesadziła to co zostało i nie stosowała nic poza podlewaniem do czasu jak roślina "ożyje"

Pomyślałam tylko,ze w tej kwiaciarni poradzono Ci coś nowego ,coś czego ja jeszcze nie znam.
Wiesz przecie,że w związku z naszym wejściem do UE zmienia sie wiele w naszym życiu ,również nazwy środków ochrony roślin .
Jedne sa wycofywane inne wprowadzane ...pomyślałam więc tak jak napisałam
Swoja drogą stosowanie jeden po drugim oprysku chyba nie jest dobrym zaleceniem...
tym bardziej jeśli juz "spaliłaś" swój klematis.
Może Hania coś wymyśli na Twój problem ja bym szybko zmieniła ziemie czyli przesadziła to co zostało i nie stosowała nic poza podlewaniem do czasu jak roślina "ożyje"
A więc mogłam siedzieć cicho i udawać, że mam jakiś nowoczesny preparat
To by zamaskowało moją niewiedzę
. Ale zrobiło mi się tak wstyd, że musiałam szybko napisać ,,sprostowanie"...
Oprysk na mszyce zastosowałam 2 tygodnie temu. Clematis niemal natychmiast zareagował ,,alergicznie", czyli zaczął więdnąć. Jego stan właściwie się nie pogarsza, podlewam go regularnie, zatrzymał się na etapie lekko zwiędłych liści, czasem pojawi się jakiś żółty liść.
Może faktycznie przesadzenie go pomoże mu zebrać siły...
Zaraz zabieram sie do dzieła!
Dziękuję za pomoc!
Inka
Oprysk na mszyce zastosowałam 2 tygodnie temu. Clematis niemal natychmiast zareagował ,,alergicznie", czyli zaczął więdnąć. Jego stan właściwie się nie pogarsza, podlewam go regularnie, zatrzymał się na etapie lekko zwiędłych liści, czasem pojawi się jakiś żółty liść.
Może faktycznie przesadzenie go pomoże mu zebrać siły...
Zaraz zabieram sie do dzieła!
Dziękuję za pomoc!
Inka
- haidi
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 47
- Od: 22 lis 2007, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koluszki
Clematis schnie w oczach - pomocy!!!
Kupiłam go ok. półtora miesiąca temu. Zadomowił się ładnie. Przeżył nawet wymianę płotu pod którym go umiejscowiłam. Ba! Nawet zakwitł! No i niestety, ale zaczął umierać. Dzisiaj odcięłam jedną, zupełnie suchą, odnogę. Druga już ledwo się trzyma. Trzecia wygląda ok. Jak myślicie - jest skazany na śmierć?
Dodam, że babcia z którą mieszkam dość intensywnie go podlewala a także podsypała środkiem na mrówki, które bardzo okupowały jego okolice.
Dziękuję za ewentualne odp. Pozdrawiam.
Dodam, że babcia z którą mieszkam dość intensywnie go podlewala a także podsypała środkiem na mrówki, które bardzo okupowały jego okolice.
Dziękuję za ewentualne odp. Pozdrawiam.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Poczytaj tu:
- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=104
A może to nie uwiąd, tylko jednak powojnik NIE przeżył wymiany płotu?
- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=104
A może to nie uwiąd, tylko jednak powojnik NIE przeżył wymiany płotu?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."





