Bożenko, ja tam skromnie pędzę

są lepsi ode mnie.
Ewo, ja u Zbyszka czytałam o Twoich paprociowych planach. Nie wiedząc, że będziesz u mnie nawet pw wysmarowałam do Ciebie. Ja też uważam, że zbyt pusty ten ogród. Jakoś tam za spokojnie. Wolę zdecydowanie nasze ogródki.
Mówiać o kotach miałaś na myśli żwirek?
Podobno koty omijają ten grubszy. Drobniejszy może faktycznie służyć za kuwetę.
Jula, ale nie zawsze nasze ogródki odwiedzają te bezjajeczne

A Twój piesio jak miał dobrych państwa, którzy wychodzili z nim na spacery to faktycznie mógł czuć się jak w mieszkaniu.
Ja niestety swojego nie prowadzam, bo mi ręce urywa, a moim panom nawet się nie śni pomyśleć o rannym wychodzeniu z nim. Dlatego mój pies ma bardzo dużą kuwetę.
A ja biegam co jakiś czas i sprzątam.
Ewo, nazwy się całkiem mylą czasami. Masz na myśli co innego, a piszesz co innego. Czasem nazwa wypadnie z głowy i za chiny nie pamiętasz, a przecież jeszcze 5 minut temu ją miałaś.
Dalu, zastosuję się do Twoich rad.
Ja już miałam azalię wielkokwiatową, ale mi zmarniała. Dlatego się zniechęciłam. Lepiej u mnie radzą sobie rododendrony. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tylu wskazówek na forum moje azalie tez wyrosną na takie piękne okazy jak Twoje.
Marylko, byłaś na działkach?
Ja jakoś mam awersję do wychodzenia. Jestem zdecydowanie ciepłolubna. Nie cierpię takiej wilgotnej chłodnej pogody. Czekam na więcej słoneczka i więcej kresek na termometrze.
Mam sadzonkę truskawki pnącej. Nie wiem, czy mi przezimuje, bo też w doniczce siedzi. I to całkiem małej. Muszę je jakoś zabezpieczyć, bo ma przyjść mrozik.
Wszystkich, którzy przeczytali prognozę długoterminową, którą wstawiłam bardzo chciałam przeprosić, bo dzisiaj uległa ona zmianie. Ma nastąpić oziębienie.Przepraszam za narobione nadzieje.
A na poprawę humoru
