Przydomowa hodowla kur cz.1
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Możecie wkleić zdjącia jak u Was to wygląda ?
Pozdrawiam Tomek
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
Re: Kury w ogrodzie - gatunki
Ale to wymaga codziennego otwierania/zamykania. To sporo czasu pochłania.Winogrodek pisze: Z tym dzikim chowem kur to uważaj - jak się jakiś drapieżnik typu lis, kuna itp. zachęci to ci wyniesie wszystkie kury. Kura powinna mieś zamykany na noc kurnki gdzie nic się w nocy nie dostanie.
Pozdrawiam Tomek
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 10 mar 2013, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Kury w ogrodzie - gatunki
Witam
Ja też w tym roku zaplanowałam hodowlę kur.Na jajka to kupię sobie zielononóżki 10 szt i kogutka do nich,i 5 leghornów.Mam już parkę białoczubów(choć wydaje mi się że to troszkę mieszańce),3 czubatki i silke.Te kupiłam z nadzieją,że będą na kwoczki.Jajek mam około 4 dziennie od 6 kur.O hodowli kur i nie tylko możecie przeczytać tutaj:http://www.forum.woliera.com/index.php?redir=1.Super strona polecam.

Ja też w tym roku zaplanowałam hodowlę kur.Na jajka to kupię sobie zielononóżki 10 szt i kogutka do nich,i 5 leghornów.Mam już parkę białoczubów(choć wydaje mi się że to troszkę mieszańce),3 czubatki i silke.Te kupiłam z nadzieją,że będą na kwoczki.Jajek mam około 4 dziennie od 6 kur.O hodowli kur i nie tylko możecie przeczytać tutaj:http://www.forum.woliera.com/index.php?redir=1.Super strona polecam.
Mariola
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 10 mar 2013, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Takie jajka możesz kupić na allegro.W zależności od jakiej kurki chcesz to różnie kosztują np;od 1zł jaja lęgowe zielononóżki do 6zł cochima.Ja nigdy nie kupowałam bo dopiero zaczynam hodowle ale moja ciocia kupiła jaja perliczków i wszystkie się wylęgły.
Mariola
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Ale to musiała byc radocha jak zaczęły wychodzić. Piękny widok - polecam youtue
Pozdrawiam Tomek
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Tytuł wątku powinien być szczegółowy - uszanuj pracę odpowiadających expertów i włóż trochę wysiłku w treściwy tytuł tego o co pytasz.
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 690
- Od: 29 lip 2008, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Jak zaczynasz hodowlę kur to weż pod uwagę, że kury z różnych hodowli się po prostu nie lubią i nawzajem się przeganiają.
-
- 200p
- Posty: 447
- Od: 24 sty 2011, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: wrocław
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
wczorak dokupiłem 4 kurki, te stare nie bardzo zadowolone sa z nowego towarzystwa ganiaja młodzież po wybiegu i tłuka , chyba je rozdzielę siatką
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 14 mar 2013, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Dzień dobry!
Właśnie buduję kurnik na ok. 10 - 12 kurek i mam pytanie czy jak najpierw kurnik zasiedlę 4 kurami dorosłymi a po tygodniu czy dwóch dokupię kolejne 6-tygodniowe to czy nie powstanie jakiś konflikt czy nie będą się dziobały? To mój pierwszy kurnik i brak mi jeszcze doświadczenia a w literaturze nie wspomina się o niczym takim.
Może lepiej będzie najpierw umieścić młode a potem dorosłe? Czy to nie ma znaczenia?
Założyłam 'dziennik budowy' kurnika, jak ktoś miałby ochotę zerknąć to zapraszam
http://thebestthing12.blogspot.com/p/kurnik.html
Pozdrawiam,
Właśnie buduję kurnik na ok. 10 - 12 kurek i mam pytanie czy jak najpierw kurnik zasiedlę 4 kurami dorosłymi a po tygodniu czy dwóch dokupię kolejne 6-tygodniowe to czy nie powstanie jakiś konflikt czy nie będą się dziobały? To mój pierwszy kurnik i brak mi jeszcze doświadczenia a w literaturze nie wspomina się o niczym takim.
Może lepiej będzie najpierw umieścić młode a potem dorosłe? Czy to nie ma znaczenia?
Założyłam 'dziennik budowy' kurnika, jak ktoś miałby ochotę zerknąć to zapraszam
http://thebestthing12.blogspot.com/p/kurnik.html
Pozdrawiam,
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 690
- Od: 29 lip 2008, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Jeśli tylko możliwe, należy kupować kury z jednej hodowli. Kury się nie integrują. Czasami rok trwa zanim zgodnie chodzą po wybiegu.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 14 mar 2013, o 10:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
quote="Barbara2000"]Jeśli tylko możliwe, należy kupować kury z jednej hodowli. Kury się nie integrują. Czasami rok trwa zanim zgodnie chodzą po wybiegu.[/quote]
Dziękuję, tego się obawiałam. Niestety nie jest możliwy zakup kur dorosłych z miejsca, skąd będę miała młodsze kurki. Mam taką cichą nadzieję, że jeśli zasiedlenie kurnika jednymi i drugimi nastąpi tego samego dnia, to może się uda?
PS. też jestem z opolszczyzny
Dziękuję, tego się obawiałam. Niestety nie jest możliwy zakup kur dorosłych z miejsca, skąd będę miała młodsze kurki. Mam taką cichą nadzieję, że jeśli zasiedlenie kurnika jednymi i drugimi nastąpi tego samego dnia, to może się uda?
PS. też jestem z opolszczyzny

- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Co prawda sama kur nie hoduję, ale widziałam w zeszłym roku jak integrowały się kury z różnych "gniazd". Moje spostrzeżenia, jeśli nowych, zdezorientowanych kur jest więcej od tych zadomowionych, to łatwiej się aklimatyzują, jak są młodsze, to też im to lepiej wychodzi. Owszem te najstarsze i tak często się "szarogęszą", ale mogą się "zintegrować".
pozdrawiam Ewa
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Witam, obserwuję kurzä społeczność od kilku lat...
Czy się integrujä?
Tak, ale to może potrwać. Zawsze ktoś jest najsłabszy w stadzie... a zaczyna się od kurczät. W zeszłym roku wśröd 10 jeden był z czarno żöłtym upierzeniem. Miał z tego powodu przechlapane... nie raz został podziobany - bo był inny.
Podstawa to dobry opiekuńczy kogut, ktöry piljuje hierarchii w stadzie i potrafi rozsädzić nie jeden kurzy spör. Ale nawet najlepszy kogut ma jednä, dwie kury, ktöre faworyzuje - one mogä więcej i zawsze jako pierwsze dostajä znalezione prze niego smakołyki....
Jeśli planujecie poszerzyć hodowlę - łatwiej wprowadzić na raz kilka młodych egzemplarzy, niż pojedyńczo. Agresja będzie się rozkładać.
Z tego co widzę czasem problemem jest wspölne trzymanie zwykłych dużych kur i ras mniejszych - bardziej pierwotnych... np. Kurki miniaturowe (u nas potocznie zwane japonkami) cechuje spora zadziorność. Nie raz widziałam jak taki malutki zadziorny kogucik rozstawiał po kätach dużo większe od siebie koguty ras większych. Czasem aż do krwi.
Małe japonki sä doskonałymi mamami. Wysiadujä nawet do 5-6 dużych jajek, majä też silniejszy instynkt kwoczenia i wspaniale opiekujä się kurczakami.
Uwgażajcie - małe kurczaki potrzbujä nie tylko ciepła ale i światła słonecznego - niezbędnego do syntezy witaminy d. Warto podawać na starcie wit.d - bo inaczej grozi krzywica i słaby rozwöj szkieletu (deformacja nöżek, mostka itd.). W razie wätpliwości - każdy weterynarz powie co i jak... nie raz podawałam też antybiotyk... bo np. kichały...)
Dla osöb, ktöre zaczynajä sugeruję zakup podchowanych kurczaköw, nie żöłtych słodkich puszköw....Dużo z nimi zachodu (światło, ciepło itd.). Nie wiem czy wiecie, że takie podrostki można kupować przez internet. Przywozi je Poczta Polska - transport w tej formie sprawdzałam już kilkukrotnie z powodzeniem....
Można też spröbować na targu. Od razu widać w jakiej sä kondycji - muszä być ruchliwe, z wybarwionymi grzebykami, nie nastroszone, nie kichajäce i.... czyste pod ogonkami....
Z kurami nie jest tak trudno.... gorzej z indykami.....to już wyższa szkoła jazdy....
Czy się integrujä?
Tak, ale to może potrwać. Zawsze ktoś jest najsłabszy w stadzie... a zaczyna się od kurczät. W zeszłym roku wśröd 10 jeden był z czarno żöłtym upierzeniem. Miał z tego powodu przechlapane... nie raz został podziobany - bo był inny.
Podstawa to dobry opiekuńczy kogut, ktöry piljuje hierarchii w stadzie i potrafi rozsädzić nie jeden kurzy spör. Ale nawet najlepszy kogut ma jednä, dwie kury, ktöre faworyzuje - one mogä więcej i zawsze jako pierwsze dostajä znalezione prze niego smakołyki....
Jeśli planujecie poszerzyć hodowlę - łatwiej wprowadzić na raz kilka młodych egzemplarzy, niż pojedyńczo. Agresja będzie się rozkładać.
Z tego co widzę czasem problemem jest wspölne trzymanie zwykłych dużych kur i ras mniejszych - bardziej pierwotnych... np. Kurki miniaturowe (u nas potocznie zwane japonkami) cechuje spora zadziorność. Nie raz widziałam jak taki malutki zadziorny kogucik rozstawiał po kätach dużo większe od siebie koguty ras większych. Czasem aż do krwi.
Małe japonki sä doskonałymi mamami. Wysiadujä nawet do 5-6 dużych jajek, majä też silniejszy instynkt kwoczenia i wspaniale opiekujä się kurczakami.
Uwgażajcie - małe kurczaki potrzbujä nie tylko ciepła ale i światła słonecznego - niezbędnego do syntezy witaminy d. Warto podawać na starcie wit.d - bo inaczej grozi krzywica i słaby rozwöj szkieletu (deformacja nöżek, mostka itd.). W razie wätpliwości - każdy weterynarz powie co i jak... nie raz podawałam też antybiotyk... bo np. kichały...)
Dla osöb, ktöre zaczynajä sugeruję zakup podchowanych kurczaköw, nie żöłtych słodkich puszköw....Dużo z nimi zachodu (światło, ciepło itd.). Nie wiem czy wiecie, że takie podrostki można kupować przez internet. Przywozi je Poczta Polska - transport w tej formie sprawdzałam już kilkukrotnie z powodzeniem....
Można też spröbować na targu. Od razu widać w jakiej sä kondycji - muszä być ruchliwe, z wybarwionymi grzebykami, nie nastroszone, nie kichajäce i.... czyste pod ogonkami....
Z kurami nie jest tak trudno.... gorzej z indykami.....to już wyższa szkoła jazdy....
Pozdrawiam
Olenka
Olenka
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Ja to bym może i chciał mieć kilka kurek, ale są dwa problemy - moja żona się boi, a ja się zaprzyjaźniam ze zwierzętami. Gdybym miał, to raczej nie zjadłbym już drobiu czy też jajek.
Są na to sposoby?
Są na to sposoby?
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
Jajko możesz zjeść, z kurami się zaprzyjaźnić i dać im dożywocie.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Mała, przydomowa hodowla kur
U mnie wszystkie kury ozdobne mają dożywocie. W drugiej wolierze mam kury typowo na jajka.
Więc z jednych korzyść a drugie mile dla oka.
W tej chwili mam troszkę pisklaków. Są leghorny i przepiórki chińskie i japońskie.
Więc z jednych korzyść a drugie mile dla oka.

W tej chwili mam troszkę pisklaków. Są leghorny i przepiórki chińskie i japońskie.