Kapusta kiszona w słoikach
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4169
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Kabomba, temperatura jest trochę za niska, więc fermentacja będzie trwała dłużej, poza tym tak jak napisała aria za słabo ubiłaś kapustę. Ja jak miałam za mało soku (i obawę, że kapusta z wierzchu może się z tego powodu popsuć) to wyjmowałam część kapusty i tą wierzchnią warstwę dawałam do środka. A słój może postaw blisko źródła ciepła, przy grzejniku.
Re: Kapusta kiszona w słoikach
kabomba

Ha ha ..podłam ...








Ha ha ..podłam ...
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Aria, co proponujesz w ramach konsultacji lekarskiej? Dobić mojego pacjenta? 
Jode22, na razie nie grzeję w centralnym, więc jedynym źródłem ciepła są pies i kot. Ani jedno, ani drugie nie chce siedzieć przy słoju z kapustą :-/
Też trochę mieszam, żeby ta warstwa z wierzchu nie załapała np. pleśni.
A czy na tym etapie dolanie wody z solą ma sens??

Jode22, na razie nie grzeję w centralnym, więc jedynym źródłem ciepła są pies i kot. Ani jedno, ani drugie nie chce siedzieć przy słoju z kapustą :-/
Też trochę mieszam, żeby ta warstwa z wierzchu nie załapała np. pleśni.
A czy na tym etapie dolanie wody z solą ma sens??
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
OK, czyli (tak na przyszłość chciałabym wiedzieć na pewno) mam ubijać/ugniatać kapustę tak długo, aż na powierzchni pojawi się sok?
I wtedy dopiero odstawić do ukiszenia? Myślałam, że soku będzie przybywać z biegiem dni. Mój błąd.
I wtedy dopiero odstawić do ukiszenia? Myślałam, że soku będzie przybywać z biegiem dni. Mój błąd.
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Poszatkowaną, posoloną kapustę trzeba ubijać kłykciami pięści albo pałką mocno aż pojawi się sok. Ubijamy warstwa po warstwie aż napełnimy naczynie. Sok musi przykrywać kapustę, czasem mam tak dużo soku, że muszę odlać, wtedy go przechowuję, bo może trzeba będzie uzupełnić.
Odnośnie naczyń. Radzę zainwestować w kamionkowe duże naczynie. Wystarczy na całe życie i można potem przekazać dzieciom
Przydaje się do kiszenia kapusty, produkcji octu, kiszenia ogórków. Smak tych produktów naprawdę jest lepszy.
Odnośnie naczyń. Radzę zainwestować w kamionkowe duże naczynie. Wystarczy na całe życie i można potem przekazać dzieciom

- Galicjanka
- 100p
- Posty: 172
- Od: 16 wrz 2013, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Przemyśl
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Kabomba masz niewątpliwe zacięcie lekarskie
Psom i kotom daj spokój, 18-19 stopni dla kapusty całkiem przyzwoita tem. ,spokojniej i troszkę dłużej niz 4 dni to potrwa i ok. Jeśli nie masz wiele soku - dobij ją (ona to lubi choć rodzaju żeńskiego), przemieszaj i zostaw na nast.3-4 dni. Będzie pyszna. Ja swoją wczoraj - tzn po 9 dniach dawałam do słoików- jest pyszna, ale nawet za dzień, dwa też byłoby dobrze. Soku uzbierałam 6l, oprócz tego co jest w słoikach, ale na prawdę ciasno ja tam upchnęłam. Mam teraz zamiar popijać ten soczek- ponoć zdrowszy od samej kapusty.

Pozdrawiam Gosia
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Dziękuję, Aria. Teraz wszystko jasne z tym sokiem. Czytałam wpisy tutaj, oglądałam filmy na YT, a że co przepis to inna prawda objawiona, to chciałam zastosować "styl mieszany". Albo przegapiłam, albo nigdzie nie było napisane, że sok tuż po ubiciu kapusty ma ją przykrywać, więc czekałam, aż mi go przybędzie, chyba z kosmosu.
W większe naczynie kamionkowe chętnie zainwestuję, gdy tylko nauczę się robić kapustę na małych ilościach.
Może dopisze mi szczęście początkującego i coś jednak wyjdzie ze słoika, o którym pisałam. Następną partię kapusty zatłukę na śmierć ;-)
Aria, skoro wspominasz o occie... Też mam jeden słoik z obierkami jabłek, nastawiony 4 tygodnie temu. Tam to dopiero jest czeski film. Pachnie octem, ale w smaku mdły, bez żadnej mocy. Każda zaś cząstka obierzyny, której uda się wypłynąć ponad powierzchnię, momentalnie robi się brązowa, czyli na mój gust gnije. Nie wiem, co z tego wyjdzie, trutka na szczury?
GALICJANKO, dzięki za słowa otuchy! Kamień spadł mi z beczki, to jest, z serca
W większe naczynie kamionkowe chętnie zainwestuję, gdy tylko nauczę się robić kapustę na małych ilościach.
Może dopisze mi szczęście początkującego i coś jednak wyjdzie ze słoika, o którym pisałam. Następną partię kapusty zatłukę na śmierć ;-)
Aria, skoro wspominasz o occie... Też mam jeden słoik z obierkami jabłek, nastawiony 4 tygodnie temu. Tam to dopiero jest czeski film. Pachnie octem, ale w smaku mdły, bez żadnej mocy. Każda zaś cząstka obierzyny, której uda się wypłynąć ponad powierzchnię, momentalnie robi się brązowa, czyli na mój gust gnije. Nie wiem, co z tego wyjdzie, trutka na szczury?
GALICJANKO, dzięki za słowa otuchy! Kamień spadł mi z beczki, to jest, z serca

Re: Kapusta kiszona w słoikach
Warto czytać dobre rady ale praktyka jest bardzo ważna. Trzeba próbować do skutku.
Część informacji raczej przegapiłaś, bo na 1 stronie wyraźnie parę razy jest napisane, że sok ma być na wierzchu.
Ocet na obierkach to cieniutki będzie. Nie wiem jakie masz proporcje, trzeba go podkarmić cukrem.
Część informacji raczej przegapiłaś, bo na 1 stronie wyraźnie parę razy jest napisane, że sok ma być na wierzchu.
Ocet na obierkach to cieniutki będzie. Nie wiem jakie masz proporcje, trzeba go podkarmić cukrem.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Masz rację, przegapiłam. O sto rzeczy pytałam, a z tym sokiem dałam ciała. Z praktyką też masz rację i wiem, że w końcu wypracuję działający schemat.
Ocet mój nieszczęsny, na obierkach robiony, ale na grubych obierkach. Przepis powiadał: "na każdy litr wody łyżkę opasłą miodu dać, a nie skąpić". Miodu zasię dałam, polskiego, pszczelego, ale może i te pszczoły jakieś cherlawe były
Spróbuję i z cukrem, co mi szkodzi. Jabłka tylko mi się zza okna skończyły, a powiadają, że te ze sklepu chemiczne i ocet się nie uda. Kurka z pieczarką, czasem już nie wiem, czy to wszystko prawda, czy tylko jakieś zaklęcia i zabobony.
Aria, jeśli będziesz się któregoś dnia nudzić, pośpiechu nie ma, podpowiesz jak Ty robisz ocet?
Ocet mój nieszczęsny, na obierkach robiony, ale na grubych obierkach. Przepis powiadał: "na każdy litr wody łyżkę opasłą miodu dać, a nie skąpić". Miodu zasię dałam, polskiego, pszczelego, ale może i te pszczoły jakieś cherlawe były

Spróbuję i z cukrem, co mi szkodzi. Jabłka tylko mi się zza okna skończyły, a powiadają, że te ze sklepu chemiczne i ocet się nie uda. Kurka z pieczarką, czasem już nie wiem, czy to wszystko prawda, czy tylko jakieś zaklęcia i zabobony.
Aria, jeśli będziesz się któregoś dnia nudzić, pośpiechu nie ma, podpowiesz jak Ty robisz ocet?
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Jabłkowy? Nie ma sprawy. Ja robię ze spadów, czasem też obierek, zależy co mam, dobrze je myję, rozdrabniam w malakserze, dolewam wody ale niewiele, dosypuję cukru jeśli jabłka są kwaśne, szczepię matką octową, zostawiam do fermentacji, zlewam do słojów i dojrzewają sobie, czasem po parę lat
Fajna zabawa.

- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
O, dzięki 
Matka octowa to po prostu ocet z wcześniejszych partii?
Rozdrabniasz malakserem na papkę, czy tylko trochę? Po zakończonej fermentacji, jak rozumiem, przecedzasz i zlewasz klarowny do słoików?


Matka octowa to po prostu ocet z wcześniejszych partii?
Rozdrabniasz malakserem na papkę, czy tylko trochę? Po zakończonej fermentacji, jak rozumiem, przecedzasz i zlewasz klarowny do słoików?

Re: Kapusta kiszona w słoikach
Rozdrabniam drobno, no powiedzmy na kawałki 0,5 cm. Matka octowa to rodzaj jasnej galarety jaka tworzy się po fermentacji na powierzchni. Przy zlewaniu to jeszcze klarowny nie jest, dopiero dojrzały to bursztynowy kryształ. Do słojów 5l, przy małej ilości nie ma frajdy.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Ja rozumiem, też lubię wszystkiego dużo, ale octu jabłkowego, choćby najznakomitszego, 5 litrów na 5 lat by mi wystarczyło. No chyba, że da się w tym grzyby marynować, to spoko, w 1 rok bym zużyła taki Twój jeden "słoiczek" 
Aria, dziękuję za cenne wskazówki, będę czary czynić i drugi ocet nastawiać.

Aria, dziękuję za cenne wskazówki, będę czary czynić i drugi ocet nastawiać.
Re: Kapusta kiszona w słoikach
Próbuj do skutku, bo jak wyjdzie Ci dobry, to będziesz robić hurtowo jak ja
. Nie kupisz już wtedy badziewia w sklepie i przyda się do sałatek, marynat, przetworów i do pilingu buzi i ciała 


- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kapusta kiszona w słoikach
No to teraz rozumiem, po co te cysterny z octem jabłkowym! Nie wiedziałam, że wachlarz zastosowań jest aż tak szeroki, można naprawdę sporo zaoszczędzić, no i zdrowiej. Czytałam też gdzieś, że picie 1 łyżeczki dziennie (nie na żywca, tylko jako dodatek do szklanki wody), ma jakieś prozdrowotne działanie, ale zapomniałam jakie.
Mam pół życia za sobą, a dopiero teraz znalazłam czas na odkrywanie świata domowych przetworów. I tak mnie wciągnęło, że powoli zakrawa na szajbę ;)
Mam pół życia za sobą, a dopiero teraz znalazłam czas na odkrywanie świata domowych przetworów. I tak mnie wciągnęło, że powoli zakrawa na szajbę ;)