
Różyczka w gaju...
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3205
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Różyczka w gaju...
Ja bardzo bym chciała pracować dziś na działce ale, niestety, nie dam rady pojechać, buuuu. Gajowa, jesteś prawdziwym tytanem pracy
Podziwiam rabatkę z cegłami.

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Kania - dzięki za uznanie
Ja jestem takim tytanem z doskoku - ponieważ aktywnie pracuję zawodowo (jak na emerytkę przystało) i to w dodatku wyjazdowo, to zazwyczaj nie ma mnie 3-4 dni, a potem kolejne kilka dni "rzucam się w ogród", żeby wszystko nadrobić.
Dzisiaj plany prawie wykonane - 3 róże posadzone (wkopałam im po bananie, M. oponował strasznie;:14, nie wiedzieć czemu), kolejna rabatka się robi na następne, które przyjadą we wtorek - jestem w trakcie zdzierania darni.
Martwię się tymi do przesadzenia, dzisiaj zrobiłam próbę na The Fairy - okazało się, że korzenie miała strasznie głęboko wrośnięte i trzeba było je poucinać, nie było rady. Potraktowałam ją więc jak różę z gołym korzeniem - przycięłam, włożyłam do wiaderka z wodą na noc i jutro posadzę. Mam nadzieję, że przeżyje ten eksperyment;:131
Zostało jeszcze 5 - a ta była najmłodsza...

Ja jestem takim tytanem z doskoku - ponieważ aktywnie pracuję zawodowo (jak na emerytkę przystało) i to w dodatku wyjazdowo, to zazwyczaj nie ma mnie 3-4 dni, a potem kolejne kilka dni "rzucam się w ogród", żeby wszystko nadrobić.
Dzisiaj plany prawie wykonane - 3 róże posadzone (wkopałam im po bananie, M. oponował strasznie;:14, nie wiedzieć czemu), kolejna rabatka się robi na następne, które przyjadą we wtorek - jestem w trakcie zdzierania darni.
Martwię się tymi do przesadzenia, dzisiaj zrobiłam próbę na The Fairy - okazało się, że korzenie miała strasznie głęboko wrośnięte i trzeba było je poucinać, nie było rady. Potraktowałam ją więc jak różę z gołym korzeniem - przycięłam, włożyłam do wiaderka z wodą na noc i jutro posadzę. Mam nadzieję, że przeżyje ten eksperyment;:131
Zostało jeszcze 5 - a ta była najmłodsza...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Różyczka w gaju...
Oj Ewuś, to kawał ciężkiej roboty zrobiłaś
! Tej wykopanej The Fairy nic nie powinno się stać
. Natomiast martwi mnie, że są jeszcze do wykopania 4 starsze niż poprzednia
. Myślę, że potrzebna będzie pomoc M, bo inaczej uchetasz się jak wół. I darń i te wykopki? Nie za dużo na raz?



- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Moni - nie martw się, wprawdzie tę jedna różę wyjątkowo wykopałam sama, ale tak w ogóle to wszystkie dołki kopie M. i te róże do wykopania to też będzie jego działka, ja w takich siłowych pracach używam tylko palca wskazującego 

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Nowy dzień...nowe dołki
Ale to już ostatnie i na szczęście nie ja będę je kopała.
Jutro mają przyjechać róże z R. i muszę je szybko posadzić, bo późnym popołudniem wyjeżdżam...i tak myślę...o której dotrą, żeby jeszcze zdążyły się namoczyć choć przez parę godzin
A dzisiaj przesadzanie, już nieodwołalnie - 5 sporych róż, w dodatku rosnących tak blisko siebie, że po pierwsze: może się okazać, że jest ich np. 6, a ponadto pewnie korzenie są ze sobą dokładnie splątane... Mam nadzieję, że przeżyją tę operację - w dodatku wykonywaną przez chirurga-stażystę...
Wczoraj mimo niedzieli wykonywałam prace ogrodowe, kryjąc się przed sąsiadami za tujami i jałowcami, ale podobno, jak mówi M. "wieś widzi wszystko", więc być może zostałam już wyklęta ;:5
Na szczęście - oprócz rzeczonych róż - wszystko już przesadzone i posadzone, chociaż obawiam się, że jak zwykle...za blisko....

Ale to już ostatnie i na szczęście nie ja będę je kopała.

Jutro mają przyjechać róże z R. i muszę je szybko posadzić, bo późnym popołudniem wyjeżdżam...i tak myślę...o której dotrą, żeby jeszcze zdążyły się namoczyć choć przez parę godzin

A dzisiaj przesadzanie, już nieodwołalnie - 5 sporych róż, w dodatku rosnących tak blisko siebie, że po pierwsze: może się okazać, że jest ich np. 6, a ponadto pewnie korzenie są ze sobą dokładnie splątane... Mam nadzieję, że przeżyją tę operację - w dodatku wykonywaną przez chirurga-stażystę...
Wczoraj mimo niedzieli wykonywałam prace ogrodowe, kryjąc się przed sąsiadami za tujami i jałowcami, ale podobno, jak mówi M. "wieś widzi wszystko", więc być może zostałam już wyklęta ;:5
Na szczęście - oprócz rzeczonych róż - wszystko już przesadzone i posadzone, chociaż obawiam się, że jak zwykle...za blisko....
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...





- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Alutko, ja chyba i tak jestem tutaj wystarczająco popularna - wieś liczy 17 domów, w dodatku wszyscy mieszkają tu od zawsze i w większości ze sobą jakoś spokrewnieni, więc takie dwa nabytki, jak M. i ja - nie mogą pozostać niezauważone
A w temacie różanym - róże przesadzone. Było jednak pięć, (chociaż do końca mieliśmy wątpliwości) i w dodatku udało się je pomyślnie rozplątać
No i dołki na jutro wykopane - czekam na przesyłkę.

A w temacie różanym - róże przesadzone. Było jednak pięć, (chociaż do końca mieliśmy wątpliwości) i w dodatku udało się je pomyślnie rozplątać

No i dołki na jutro wykopane - czekam na przesyłkę.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Atka-a1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1357
- Od: 28 kwie 2009, o 09:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Raszyn
Re: Różyczka w gaju...
Ewo, ciekawie opisujesz swoje przejścia z różami, a tekst z "palcem wskazującym"gajowa pisze:Moni - nie martw się, wprawdzie tę jedna różę wyjątkowo wykopałam sama, ale tak w ogóle to wszystkie dołki kopie M. i te róże do wykopania to też będzie jego działka, ja w takich siłowych pracach używam tylko palca wskazującego

Będę tu zaglądała

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Witaj, Beato!
Bardzo miło mi Cię gościć i zapraszam!

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu! Ty już prawie kończysz a ja czekam jeszcze na 2 przesyłki 1 z iglakami a druga z powojnikami.a do przesadzenia zostały mi 2 róże.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Roma, no tak, sadzenie prawie kończę, faktycznie. To trochę dlatego, że jeśli nie jutro, to mogłabym dopiero po 3 listopada, więc się bałam zimy...wprawdzie słucham właśnie w tej chwili, że początek listopada ma być piękny i słoneczny, no ale kto to wiedział
Ciekawa jestem, jakie powojniki zamówiłaś? Ja miałam na nie "fazę" latem i posadziłam kilka ( no chyba 5-6), a teraz jeszcze dokupiłam Arabellę na skalniak, będzie towarzyszyła dwóm różom: Knirps i Garden of Roses - już to widzę, ach
Tę ostatnią właśnie jutro mam dostać.
A iglaków mam już ilości wystarczające - poprzedni właściciel twierdził, że jest ich około 90 i chyba się nie pomylił...

Ciekawa jestem, jakie powojniki zamówiłaś? Ja miałam na nie "fazę" latem i posadziłam kilka ( no chyba 5-6), a teraz jeszcze dokupiłam Arabellę na skalniak, będzie towarzyszyła dwóm różom: Knirps i Garden of Roses - już to widzę, ach

A iglaków mam już ilości wystarczające - poprzedni właściciel twierdził, że jest ich około 90 i chyba się nie pomylił...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
Re: Różyczka w gaju...
Bardzo proszę ,już podaję
powojnik botaniczny Constance (grupa Atragene) 1 szt
powojnik botaniczny Lemon Bells (grupa Atragene) 2 szt
.
a tydzień temu kupiłam bylinowe ,także do posadzenia między różami ,jako okrywowe.
powojnik bylinowy Arabella (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Pamiat Serdtsa (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Hakuree (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Praecox (grupa Heracleifolia)
No faktycznie sporo tych iglaków u Ciebie.
powojnik botaniczny Constance (grupa Atragene) 1 szt
powojnik botaniczny Lemon Bells (grupa Atragene) 2 szt
.
a tydzień temu kupiłam bylinowe ,także do posadzenia między różami ,jako okrywowe.
powojnik bylinowy Arabella (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Pamiat Serdtsa (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Hakuree (grupa Integrifolia)
powojnik bylinowy Praecox (grupa Heracleifolia)
No faktycznie sporo tych iglaków u Ciebie.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Roma - ooo, to jest pomysł! Powojnik między różami...ach (rozmarzyłam się)...taki Praecox na przykład...
Nie, apage satanas! Może na wiosnę...

Nie, apage satanas! Może na wiosnę...
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16302
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka w gaju...
Ewo, ja też już zakończyłam robótki z różami, bo tak samo jak ty bałam się, i boję, że będzie zbyt zimno na ich wsadzanie. To znaczy im podobno to nie szkodzi, ale mnie by było za zimno, a ja zimna nie lubię, więc zostawiam sobie kilka wolnych miejsc do wsadzenia różyczek na wiosnę. Pozdrawiam (klubowiczka) 

- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Ja też dzisiaj zakończyłam
M. trzy razy pytał, czy aby jestem zupełnie pewna, że w tym roku już nie sadzimy żadnych róż
Odpowiedź brzmiała: 3xTAK (czyli jestem pewna, że nie sadzimy) - a to w końcu zobowiązuje...
Róże przyjechały na szczęście dosyć wcześnie, więc zdążyłam posadzić przed wyjazdem ze wsi. Jedną sadziłam właściwie dwa razy, bo kiedy już siedziała w dołku, spojrzałam okiem krytycznym i wyrok zabrzmiał: za blisko ściany! ;:5 (róża jest obok domu). Została zatem wyciągnięta z dołka i posadzona raz jeszcze...o 20 cm dalej
To już u mnie klasyka - mam tendencje, żeby było "za blisko" (czyżby to coś oznaczało
)
Ponadto zakończyłam "ceglaną" rabatkę (zaczętą tydzień temu), a właściwie... zrobiłam ja od nowa, bo tym razem krytyczne oko
stwierdziło, że "za płytko" (są cegły wkopane). Teraz jest już pięknościowo.

M. trzy razy pytał, czy aby jestem zupełnie pewna, że w tym roku już nie sadzimy żadnych róż

Odpowiedź brzmiała: 3xTAK (czyli jestem pewna, że nie sadzimy) - a to w końcu zobowiązuje...
Róże przyjechały na szczęście dosyć wcześnie, więc zdążyłam posadzić przed wyjazdem ze wsi. Jedną sadziłam właściwie dwa razy, bo kiedy już siedziała w dołku, spojrzałam okiem krytycznym i wyrok zabrzmiał: za blisko ściany! ;:5 (róża jest obok domu). Została zatem wyciągnięta z dołka i posadzona raz jeszcze...o 20 cm dalej

To już u mnie klasyka - mam tendencje, żeby było "za blisko" (czyżby to coś oznaczało

Ponadto zakończyłam "ceglaną" rabatkę (zaczętą tydzień temu), a właściwie... zrobiłam ja od nowa, bo tym razem krytyczne oko

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki