Kiedyś uległam urokowi cebul żonkili i kupiłam worek 100 cebul + jeszcze z 50 cebul bardziej kolorowych wersji żonkili.
Potem robienie dołków przy pomocy kija od szpadla wbijanego drewnianym młotkiem.
150 cebul- na każdą trzeba policzyć co najmniej z 5 uderzeń...
- 750 "puknięć" jednego dnia- poszło szybko... ale nabyty w ten sposób " łokieć tenisisty" leczyłam przez 2 lata

Nie mówiąc o tym, ze wykopywanie tych cebul co roku już mnie przerosło, więc kwiatami cieszyłam się mniej więcej tyle ile leczyłam łokieć
