Witam Was po krótkiej nieobecności.
Parę dni byłach na szkoleniu w Białowieży. Miałach nadzieję zobaczyć prawdziwe żubry i zrobić dla Was fotki niestety program był tak napięty, że nie dałach rady ale choć takiego..... żubrzyka dla Was przywiozłam.
Na urlopie jeszcze nie byłach.... być może we wrześniu \w związku z fuzją\.
Dlatego ratuje mnie każdy choćby jednodniowy wypad w moje kochane "górecki".
Nowych fotek też ni mom bo najpierw śliwki w międzyczasie maliny i tak tyn czas zleci.
Oto moje dzisiejsze zbiory..
A to moje piątkowe dżemy z malin, powidła śliwkowe i parę słoiczków nutelli śliwkowych -przepis Diagy.

Okropnie lubia robić przetwory domowe. Moi mówią, że powinnam mieć nick BUNIA /ta z Gumisiów/ a nie Elizabetka.
Dzięki Aniu...Lidko...Kryśko za wszystko.....
Wszyskich serdecznie pozdrowiom
Ps.
A co to mi się kolorek zmienił. Czyżbych tak downo tu nie była?
Teraz zauważyłach.
