bebos: Haworthia i in.

[bebos]

Daga, Mieczysław, Krzysztof - dziękuję!
Naszła mnie refleksja, że jak pokazałam większość mojej parapetowej kolekcji - to wyszło, że to wystawka, a nie kolekcja - Panowie, nie lekceważcie mnie - to dopiero trzeci rok! Zmierzam w dobrym kierunku!
Kilka kolejnych 2-3 letnich maluchów - nazwy jak przy zakupie:
Haworthia comptoniana (H. emelyae var. comptoniana)

Haworthia cooperi ssp. filifera (H. pilifera)

Haworthia umbraticola (H. cymbiformis var. umbraticola?)

[hen_s]

Beato - przecież chwaliłem roślinki że ładne, złego słowa na nie nie napisałem!
Napisałem jedynie, że w zimie mają za ciepło - no, mają. Doniczki też się domyśliłem dlaczego ceramiczne...
Nie gniewaj się i nie obruszaj bo Boże broń Cię nie lekceważymy. Też jesteś "prawdziwą" kolekcjonerką cokolwiek by to nie miało znaczyć - do tego nie trzeba przecież być mężczyzną. Lubisz haworcje, dbasz o nie profesjonalnie, chcesz się o nich dowiadywać jak nawięcej - to jest najważniejsze.
A my (w tym i ja) chcieli byśmy Ci pomóc. Stąd moje uwagi.

Co do haworcji na zdjęciu które zamieściłaś jako H. retusa to Krzysztof ma zdecydowanie rację - jest to x H. cuspidata. Też taką mam, tyle, że kilka rozmiarów mniejszą.
Pozostałe też śliczne i okazałe!

[bebos]

...

[bebos]

Henryku
Nie ma co dyskutować o płci mózgu Na Waszym tle traktuję swoją kolekcję po prostu jako inną wartość. Poza tym pomyślałam sobie, że moja kolekcja dowodzi, jak odporne są haworcje i że każdy może je mieć na swoim parapecie - nawet na takim z koloryferem pod spodem! Ale jak patrzę na twoje zbiory - aż mnie skręca z żalu, że ja tak na razie nie mogę
A z innych śmiesznych - chyba babskich zachowań - jak dostaję przesyłkę z zakupionymi nowymi okazami, cieszę się jak dziecko i na 1-2 dni ustawiam sobie je 'pod nosem', żeby móc się na nie napatrzyć indywidualnie.
Tą starą haworcję dostałam lata temu z ogrodu botanicznego w Poznaniu z nazwą H. retusa - ale widziałam, że coś jest nie tak...zresztą wymiękam (Sic!) zupełnie z 'retusopodobnymi': mucronata, nitidula, cymbiformis, mutica - mam trochę tego drobiazgu i bardzo liczę na Was!

[hen_s]

Uff, odetchnąłem z ulgą.
Nie chcę abyś pomyślała, że się wymądrzam - ja tylko chcę pomóc w miarę możliwości. I tak proszę odbieraj to co piszę.

Z tych haworcji o których piszesz szczególnie ciekaw jestem H. nitidula - pod tą nazwą widywałem już różne rośliny. Ostatnio ona jest uznana jako Haworthia mirabilis var. trieberiana, śliczna zresztą!!

[bebos]

No to Henryku - liczę, że zweryfikujesz mój zakup.
Dociera do mnie także jak bardzo powinnam się przestawić na zakupy u sprawdzonych hodowców - czy nie jest to tajemnicą - gdzie Ty kupujesz i czy ufasz oznaczeniom?
Haworthia nitidula (?) = H. mirabilis var. triebneriana-

A tą kupiłam jako Haworthia mutica (?)

[hen_s]

Z tych zdjęć ciężko zweryfikować.
Ot, popatrz tutaj:
http://www.haworthia.org.uk/Haworthia/mirabilis.htm
Ostatnia na dole. Podobna?

gdzie Ty kupujesz i czy ufasz oznaczeniom?

Od końca - gdybym nie ufał to bym nie kupił. Haworcje są drogie... Rozsyłane są niewielkie rośliny...
Ja kupuję TYLKO za granicą i to od wielu lat.
Oto firmy którym ufam bo stamtąd kupowałem i nie odbiegają (lub bardzo niewiele odbiegają) od holotypu:
- Gariep Plants;
- EXOTICA;
- Mesa Garden;
- Petr Pavelka;
- Tissue Succulents.
Tam są też zwykle dokładnie opisane miejsca występowania (lokalizacja) naszych roślinek i znalazca (numer polowy). Wszystko to ważne, bo dosłownie o kilometr dalej ta roślina choć z tego samego gatunku jest zupełnie inna od tej tam rosnącej!

Ot, takie niuanse...

[Akwelan_2009]

Naszła mnie refleksja, że jak pokazałam większość mojej parapetowej kolekcji - to wyszło, że to wystawka, a nie kolekcja - Panowie, nie lekceważcie mnie - to dopiero trzeci rok!

... aż się przeraziłem, że w swojej wypowiedzi popełniłem gafę, jakąś niedopuszczalną niezręczność.
Beato - ja też należę do "sympatyków" haworsji, którzy swoje ukochane roślinki trzymają na parapecie i jak byłaś uprzejma napisać, "pod którym jest kaloryfer". Dopiero na tym Forum, po spotkaniu miłych i chętnych do podzielenia się swoją wiedzą teoretyczną, a szczególnie ta praktyczną Forumowiczów - Henryka i Krzysztofa, stopniowo mój mini zbiorek haworsji, który dla mnie osobiście jest "kolekcją", zostaje prawidłowo sklasyfikowany i poszczególnym rośliną potwierdzane lub zmieniane są nazwy. Początkowo zbierałem, kupowałem haworsje w kraju mając za pewnik, że wszyscy sprzedawcy są uczciwi, a jak to w życiu bywa - wiadomo. Też jestem ograniczony wielkością parapetu, chociaż trochę może się to zmieni, bo jesienią 2010 roku zabudowałem balkon, który jest z południową wystawą. Jak rośliny będą znosić środowisko w zabudowie - zobaczę, ale najpierw udam się po poradę do ww Przyjaciół tego Forum. Żeby nie zaśmiecać Twojego wątku zbędnymi fotkami w moim wątku wstawiam fotkę jaka dzisiaj panowała temperatura na balkonie. Trochę się boję co będzie latem, przy słonecznej pogodzie.
Pozdrawiam.

[bebos]

Henryku, Krzysztofie - no właśnie chciałam zapytać, czy takie nazwy gat., odmian, form z podanym nazwiskiem znalazcy(?) i nr polowym oznaczają, że haworcje nadal zbierane są ze stanu naturalnego??? A może tylko nasiona? Co z ochroną in situ?
Mieczysławie/Akwelan - nie ukrywam, że to właśnie Twój wątek mnie zachęcił do pojawienia się na Forum - trafiłam na niego przypadkowo i zobaczyłam, jak kapitalne informacje uzuskujesz - a teraz widzę, że i podążasz podobną drogą - myślę, że w ciagu najbliższego roku i mi uda się zabudować balkon...

[hen_s]

Beato - nasiona są ze stanowisk naturalnych. A przynajmniej tak powinno być....
Albo inaczej. Wyhodowano dwie roślinki z nasion pochodzących z danego stanowiska naturalnego, w kolekcji je zapylono, otrzymano nasiona a z nich roślinki. I te właśnie kupujemy.

Mieczysławie - wiemy jak poważnie podchodzisz do kolekcjonowania swoich roślin!

Nasz klub miłośników zabudowanych balonów rośnie w siłę.

[bebos]

Haworthia guttata (= H. reticulata)

[bebos]

Moja największa 'póki co' pojedyncza haworcja - ale wcale nie wiekowa - rośnie bardzo szybko - także zimą (odrosty!) i to bez żadnych strat na wyglądzie
Zastanawiam się, czy usuwać odrosty, żeby dalej szła tak w siłę czy dać sie rozwinąć wielkiej kępie...
Haworthia limifolia (var. limifolia=schuldtiana ?)
- ma bardzo szerokie nasady liści, ale patrząc z góry liście nie układają sie niestety w taką spiralę, na jaką liczyłam...

[bebos]

Cytat: [quote="Akwelan_2009"]Przedstawię otrzymany prezent od Znajomego, który wiedząc że interesuję się takimi roślinami obdarował mnie takim oto okazem:

Roślina podpisana jest jako Haworthia.
Nieśmiało i nie do końca pewnie, określiłem ją jako Haworthia marginata/ koniec cytatu

Zobacz Mieczysławie - obok siebie krewniaczki: Haworthia marginata i H. pumila. Ta Twoja to może mieszaniec? Krzysztof pisał, że takie często są oferowane w handlu!

[chromat]

Haworthia limifolia (var. limifolia=schuldtiana ?) - jakiejś wiekowej systematyce to była odmiana schuldtiana, z tego co pamiętam na szybko to Bayer ją wrzucił w jeden worek z v. limifolia

Haworthia marginata - może, mieć całkowicie gładkie liście, lub z jasnym paskiem z brzegu liścia, a też może mieć z guzkami - są one albo z brzegu liścia, albo po zewnętrznej stronie. Guzki są płaskie i duże
Haworthia pumila - ma guzki z obu stron, są duże i wystające.

Mieszańce mogą mieć różnie takie guzki, ale zazwyczaj jest ich mało i są po wewnętrznej też stronie liścia. Zdjęcie Mieczysława było dla mnie nie wyraźne i ciemne ale prawdopodobnie jest to Haworthia marginata

[bebos]

Krzysztof - ten okaz Mieczysława - jak się dobrze przyjrzeć też innej fotce w Jego wątku ma rozproszone guzki na górnej str liści - choć zmienności pewnie nie da się opisać w paru zdaniach!
Dzięki, że syntetycznie podkreśliłeś różnice - będę polować na mieszańca, a i chciałabym zdobyć jeszcze inne H. marginata - widuję je na aukcjach - wiem czego się trzymać!