
Artamko-Marto,ciebie to już u mnie nie było szmat czasu. Fajnie, że wpadłaś! Mówisz, że mi zazdrościsz mojego dębu. Hmm, mogę się z tobą podzielić. Co roku wysiewa się dziesiątki małych dąbków. Tylko że wiesz, ten mój to ma już chyba z 60 lat. No ale młoda jesteś, mogłabyś jeszcze doczekać, aż urośnie. Chociaż, nie wiem. Może aż tak młoda, to nie jesteś


Małgocha, ja jeszcze z begoniami poczekam do marca, tak jak mówiłam wcześniej. U mnie kiełkują dość szybko i mają potem za długie, za bardzo wyciągnięte pędy.

Ewamon, cieszę się, że przywołałam w tobie letnie wspomnienia. NIe martw się zdjeciami. Machnij na nie ręką. Za chwilę znowu będziemy chodzić i cykać te nasze roślinki ku zdziwieniu i uciesze naszych sąsiadów

Misiu, ja już myślałam, że w ogóle o mnie zapomniałaś, a tutaj proszę, jesteś znowu


Dalu, masz rację, że najważniejsze i najbardziej ekscytujące jest właśnie samo oczekiwanie. Tak zresztą, jak we wszystkim. I z tego względu to wczesna wiosna jest tym najcudowniejszym okresem, kiedy jeszcze wszystko jest przed nami, kiedy planujemy, porządkujemy. No bo później to już pozostaje nam tylko podziwiać. A lipiec zwiastuje, że niechybnie nadejdzie sierpień, potem kolorowy wrzesień, i za chwilę znowu znajdziemy się w tym momencie, w którym jesteśmy teraz.
