Sałatką teściowej jest nazywana przez złośliwych

niby dlatego ze to trujący kwiat...
Ach dziękuje wam a te echy i ochy

moje zielone ego zostało podbudowane i mam teraz coraz więcej determinacji, żeby sprowadzić do domu benjaminka... (ale najpierw czeka mnie rozmowa z mężem, muszę znaleźć dobre argumenty, żeby go przekonać ze mamy jeszcze miejsce na takie drzewko...

)
aha, dzięki wam moja lista chciejstw powiększa się w zastraszającym tempie!!!
pozdrawiam serdecznie i... BYLE DO WIOSNY!!!