Ficus microcarpa (retusa), moclame - gubi liście, choroby, szkodniki
Re: fikus retusa - miękki pień
utnę na wszelki wypadek, może uda się uratować roślinkę...zobaczymy
Pozdrawiam,
M.
Pozdrawiam,
M.
"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
- cytrusowy hubi
- 200p
- Posty: 223
- Od: 3 sty 2012, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: fikus retusa - miękki pień
możesz użyć tego nawozu ale w małej ilości do spryskiwacza poklewaj rzadko i tylko spryskój przegotowaną wodą albo demineralizowaną
.Może uda się go odratować.na bieżąco informuj i utnij kilka badylków do ziemi i kilka do wody(najpewniej) 


Legnica i okolice
Ankieta o cytruskach
cytrusy,egzotyka i inne moje roślinki Zapraszam !
kocham cytrusy i naleśniki!!!
Ankieta o cytruskach
cytrusy,egzotyka i inne moje roślinki Zapraszam !

Re: fikus retusa - miękki pień
Tego fikusa należało by przesadzić najpierw, nie pracuje wcale system korzeniowy dlatego taki efekt na pniach. Została zatrzymana całkowicie asymilacja systemu korzeniowego. Wyjmij roślinę z doniczki, wypłucz ziemię z systemu korzeniowego pod prysznicem, zamieść zdjęcia lub prześlij mi je na email, i czekaj na odpowiedź. W tym czasie tylko system korzeniowy (by nie moczyć pnia) fikusa włóż do przegotowanej i ostudzonej wody z dodatkiem węgla lekarskiego - 5 tabletek na 0,5 l wody. Jak zamieścisz dziś zdjęcia postaram się do wieczora odpisać co dalej robić. Na pewno musisz zaopatrzyć się w nowe podłoże, doniczkę i saletrę amonową (małą ilość bo będziesz potrzebowała ok 50 gram).ajamar pisze:Witam,
Nie spodziewałam się jakiejkolwiek reakcji w tym wątku![]()
.... oto zdjęcia fikusa z pomarszczonym pieńkiem. Drugi fikus daje rade, nie podlewam go póki co za często. Prawie wcale
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5e5 ... 53df9.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4c0 ... 2aafe.html
Pozdrawiam,
Marta

Re: fikus retusa - miękki pień
Witam,
Za radą Waszą poucinałam kilka gałązek i wrzuciłam do wody, do gleby i na ostatku wpłukałam wodą ziemię z reszty pnia, umieszczam zdjęcia korzeni
chyba marnie ale jakaś tam cześć chyba doprowadzała jeszcze wodę bo na ostatnim "pałąku" z zielonymi liśćmi widać było małe zaczątki listków....
Będę informować dalej jak się toczy sprawa "pacjenta"...Aha - przy odmaczaniu (bo ziemia była bardzo sucha i przy opłukiwaniu zauważyłam taką białą narośl koło jednego z korzeni, która dała się wypłukać. Zapach przypominał mi runo leśne i grzyby.
Za radą Waszą poucinałam kilka gałązek i wrzuciłam do wody, do gleby i na ostatku wpłukałam wodą ziemię z reszty pnia, umieszczam zdjęcia korzeni

Będę informować dalej jak się toczy sprawa "pacjenta"...Aha - przy odmaczaniu (bo ziemia była bardzo sucha i przy opłukiwaniu zauważyłam taką białą narośl koło jednego z korzeni, która dała się wypłukać. Zapach przypominał mi runo leśne i grzyby.
"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
Re: fikus retusa - miękki pień
Odpisałem na emaila. To co przypominało runo leśne to pewnie kiedyś fikus był szczepiony mikoryzą by dał radę się rozwinąć na bonzai od małości. 

Re: fikus retusa - miękki pień
tak tak dostałam mejla ! Aby nie zakończyć wątku i zostawić jakieś rozwiązania dla potomnych, będę opisywać losy kwiecia tutaj
;)
hmmm mikoryza, to dobrze bo myślałam że jakiegoś grzyba załapał i choruje ;)

hmmm mikoryza, to dobrze bo myślałam że jakiegoś grzyba załapał i choruje ;)
"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
Re: fikus retusa - miękki pień
Witam
przy pomocy Czarodzieja
opisuję co do tej pory zrobiłam:
Wypłukałam gleby korzenie moim dwóm fikusom, wsadziłam do wody z węglem i pomoczyły się troszkę. Kolejno podsuszyłam ziemię przeznaczoną do sadzenia rozsypując na gazetę, jakieś 1,5 h. W tym czasie wyjęłam fikusy z wody i pozostawiłam do lekkiego obeschnięcia korzenie. Następnie po tym czasie obcięłam fikusom korzenie suche, zgniłe, uszkodzone. Na dnie doniczek położyłam potłuczoną ceramikę jako drenaż, gdyż nie miałam keramzytu ani żwiru akurat. Do ziemi dodałam też troszkę piasku (1/5 na całość). Kolejno zabrałam się do obsypywania ziemią ich korzeni formułując "kulkę" oraz dosypałam już resztę ziemi do drzewek w doniczce. Czarodziej, tudzież Przemek doradził po posadzeniu, aby każdą gałązkę zieloną przyciąć o 1 cm a suche gałązki powycinać. Jutro idę do sklepu po BIOHUMUS i podleję nim ziemię od góry. Póki co zamieszczam jak wyglądają roślinki (ta mniejsza jest dość "opitolona" po poucinałam gałązki do ukorzenienia wcześniej).
Drzewka stoją w temp. +15 stopni. Jeszcze raz napiszę , że wszystko co tu opisałam powstało za radą Przemka i bardzo mu dziękuję za pomoc, bez której by się nie obeszło. Tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że to jeszcze nie koniec...


przy pomocy Czarodzieja

Wypłukałam gleby korzenie moim dwóm fikusom, wsadziłam do wody z węglem i pomoczyły się troszkę. Kolejno podsuszyłam ziemię przeznaczoną do sadzenia rozsypując na gazetę, jakieś 1,5 h. W tym czasie wyjęłam fikusy z wody i pozostawiłam do lekkiego obeschnięcia korzenie. Następnie po tym czasie obcięłam fikusom korzenie suche, zgniłe, uszkodzone. Na dnie doniczek położyłam potłuczoną ceramikę jako drenaż, gdyż nie miałam keramzytu ani żwiru akurat. Do ziemi dodałam też troszkę piasku (1/5 na całość). Kolejno zabrałam się do obsypywania ziemią ich korzeni formułując "kulkę" oraz dosypałam już resztę ziemi do drzewek w doniczce. Czarodziej, tudzież Przemek doradził po posadzeniu, aby każdą gałązkę zieloną przyciąć o 1 cm a suche gałązki powycinać. Jutro idę do sklepu po BIOHUMUS i podleję nim ziemię od góry. Póki co zamieszczam jak wyglądają roślinki (ta mniejsza jest dość "opitolona" po poucinałam gałązki do ukorzenienia wcześniej).

"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
Re: fikus retusa - miękki pień
doniczka z małym fikusem będzie mniejsza ;]
"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
- cytrusowy hubi
- 200p
- Posty: 223
- Od: 3 sty 2012, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: fikus retusa - miękki pień
Co tam u fikusów?Żyją jeszcze? 

Legnica i okolice
Ankieta o cytruskach
cytrusy,egzotyka i inne moje roślinki Zapraszam !
kocham cytrusy i naleśniki!!!
Ankieta o cytruskach
cytrusy,egzotyka i inne moje roślinki Zapraszam !

Re: fikus retusa - miękki pień
oczywiście że żyją i czekają aż ziemia wyschnie na wiór 

"Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
już się nie troskam o żaden z upadających dni, gdy wiem, że wszystkie upadną." JP II
Bonsai Ginseng - chory?
Witam po dłuższej przerwie 
Dziś na rocznicę ślubu dostałam od męża Bonsai (Ficus Ginseng) kupione w Obi za "dumne" 31 Euro ... Drzewko śliczne ale jest jedno "ale". Ledwo je mąż przyniósł a już straciło kilka liści ale co gorsza, zobaczyłam na pniu uszkodzenie (?)! Nie wiem czy to choroba a jeśli tak, to czy da się ją wyleczyć? mam maść do smarowania drzew, zawiera substancje przeciwgrzybiczne ale nie wiem czy można je do Bonsai stosować ... Wiem, że są takie specjalne do Bonsai. Wstawiam zdjęcie i bardzo proszę o pomoc! Zachować drzewko czy odnieść do reklamacji?
Proszę kliknąć w link d albumu ze zdjęciami, mam problem z Imageshack :/
https://picasaweb.google.com/1109871619 ... -fY39DgwQE#

Dziś na rocznicę ślubu dostałam od męża Bonsai (Ficus Ginseng) kupione w Obi za "dumne" 31 Euro ... Drzewko śliczne ale jest jedno "ale". Ledwo je mąż przyniósł a już straciło kilka liści ale co gorsza, zobaczyłam na pniu uszkodzenie (?)! Nie wiem czy to choroba a jeśli tak, to czy da się ją wyleczyć? mam maść do smarowania drzew, zawiera substancje przeciwgrzybiczne ale nie wiem czy można je do Bonsai stosować ... Wiem, że są takie specjalne do Bonsai. Wstawiam zdjęcie i bardzo proszę o pomoc! Zachować drzewko czy odnieść do reklamacji?
Proszę kliknąć w link d albumu ze zdjęciami, mam problem z Imageshack :/
https://picasaweb.google.com/1109871619 ... -fY39DgwQE#
Re: Bonsai Ginseng - chory?
Nie ma nic dziwnego w zrzucaniu liści - najpierw drzewko wyemigrowało z cieplutkiej szklarni, do sklepu. Później ze sklepu do mieszkania... fikusy są bardzo wrażliwe na zmiany miejsca, i nie raz zdarza się, że zrzucają większość liści. Także, kilka nie jest powodem do zmartwienia.
Uszkodzenie korzenia... warto było by obejrzeć, czy wygląda to tak, jakby było martwe? Czy to po prostu zadrapane? Na zdjęciu wydaje mi się, że może tam być sucho. Jeśli jest możliwość wymiany bez problemów, spróbowałabym, jeśli ubytek jest głęboki i spory. Bo za tak sporą cenę powinno się dostać ideał
Z drugiej strony, nie znaczy to, że roślinka nie przeżyje. Ficus retusa to jedna z najodporniejszych roślinek, większość bonsaistów dosyć wyśmiewa je, nazywając "marchewami" - jest to bowiem sam korzeń najczęściej mający od dziesięciu do kilkunastu lat, z ściętym pniem, i puszczonymi od niego nowymi odrostami. Jedną ze swoich marchewek kupiłam w 6cm doniczce (20cm korzenia wisiało ponad), 1/3 korzenia musiałam wyciąć, opadło 3/4 liści. I, jakoś udało się go na prostą wyprowadzić ;) Jak mówi kolejne stare chińskie przysłowie: "Jeśli zabiłeś Fikusa to musiało ci na tym zależeć".
Gdybyś zdecydowała się zatrzymać go, zalecałabym zastosowanie tej pasty (bonsai = zminiaturyzowane drzewo. czyli drzewko, które miało obcinane gałęzie i korzenie, ustrzykiwane większe liście, itp, nadal jest to ten sam gatunek, ma takie same potrzeby jak inni, więksi przedstawiciele) no i trzeba pamiętać, by bonsai-pozostało-bonsai, czyli przycinanie nowych pędów, jeśli się pojawią, bo fikusy rosną raczej szybko, i niczym niezwykłym byłaby za kilka miesięcy długa na ponad metr gałązka
Uszkodzenie korzenia... warto było by obejrzeć, czy wygląda to tak, jakby było martwe? Czy to po prostu zadrapane? Na zdjęciu wydaje mi się, że może tam być sucho. Jeśli jest możliwość wymiany bez problemów, spróbowałabym, jeśli ubytek jest głęboki i spory. Bo za tak sporą cenę powinno się dostać ideał

Z drugiej strony, nie znaczy to, że roślinka nie przeżyje. Ficus retusa to jedna z najodporniejszych roślinek, większość bonsaistów dosyć wyśmiewa je, nazywając "marchewami" - jest to bowiem sam korzeń najczęściej mający od dziesięciu do kilkunastu lat, z ściętym pniem, i puszczonymi od niego nowymi odrostami. Jedną ze swoich marchewek kupiłam w 6cm doniczce (20cm korzenia wisiało ponad), 1/3 korzenia musiałam wyciąć, opadło 3/4 liści. I, jakoś udało się go na prostą wyprowadzić ;) Jak mówi kolejne stare chińskie przysłowie: "Jeśli zabiłeś Fikusa to musiało ci na tym zależeć".
Gdybyś zdecydowała się zatrzymać go, zalecałabym zastosowanie tej pasty (bonsai = zminiaturyzowane drzewo. czyli drzewko, które miało obcinane gałęzie i korzenie, ustrzykiwane większe liście, itp, nadal jest to ten sam gatunek, ma takie same potrzeby jak inni, więksi przedstawiciele) no i trzeba pamiętać, by bonsai-pozostało-bonsai, czyli przycinanie nowych pędów, jeśli się pojawią, bo fikusy rosną raczej szybko, i niczym niezwykłym byłaby za kilka miesięcy długa na ponad metr gałązka

Re: Bonsai Ginseng - chory?
Witam,
bardzo dziękuję za szybką odpowiedź
A więc to uszkodzenie korzenia wygląda jakby wewnątrz było sucho, jest tam wgłębienie i pęknięcie jak się dobrze przyjrzałam i jeszcze coś szarego ale nie wiem czy to szkodniki. Chyba spróbuję oddać. Proszę mi powiedzieć na co zwrócić uwagę wymieniając na inny model. To nie musi być koniecznie fikus ... Najlepiej jakiś odporny gatunek.
bardzo dziękuję za szybką odpowiedź

A więc to uszkodzenie korzenia wygląda jakby wewnątrz było sucho, jest tam wgłębienie i pęknięcie jak się dobrze przyjrzałam i jeszcze coś szarego ale nie wiem czy to szkodniki. Chyba spróbuję oddać. Proszę mi powiedzieć na co zwrócić uwagę wymieniając na inny model. To nie musi być koniecznie fikus ... Najlepiej jakiś odporny gatunek.
Re: Bonsai Ginseng - chory?
Jeśli chodzi o zdrowie, nie powinien mieć żadnych uszkodzeń, zwłaszcza pień/korzeń. A w koronie warto poszukać, czy nie ma przypadkiem pajęczynek. Gdyby z wymianą robili problemy, mówiąc, że uszkodzenie powstało po zakupie, można zwrócić im uwagę, że tego typu "rana" nie tworzy się w jeden dzień. Dlatego też warto lekko pomacać korzeń kupowanego fikusa, czy jest równie twardy w każdym miejscu.
A jeśli chodzi o gatunek - nadal polecam ficusa. Są różne gatunki: ficus retusa (ich korzenie są właśnie nazywane ginseng), fikus beniamina, ficus subulata... osobiście, pomyślałabym o wersji "nie marchewkowej", bo niektóre sa naprawdę oszalamiające, zwłaszcza gdy
jeśli chodzi o inne gatunki - carmona drobnolistna, wiąz drobnolistny czy serrisa - o tych wymienionych bym nie myślała. Carmona jest mniej trudna od Sarrisy, ale i tak czuję się z nią jak na loterii, ciągle straszy mnie, że padnie... wystarczy zapomnieć o stałej godzinie spryskiwania wodą.
Z dosyć łatwych w uprawie, i nie sprawiających niespodzianek, prócz fikusów są jeszcze ligustry, także zdarzają się formowane na bonsai cytrusy. Ogólnie "gatunków bonsai" jest niewiele mniej niż ogólnie gatunków drzew i krzewów, bo większość z nich poddaje się miniaturyzowaniu. Po tym jak widziałam na żywo bonsai z kasztanowca białego (Aesculus hippocastanum) zobaczyłam, że chyba każdy z drewniejącym pniem może stać się bonsai, po prostu niektórym trzeba poświęcić sporo więcej pracy ;)
A jeśli chodzi o gatunek - nadal polecam ficusa. Są różne gatunki: ficus retusa (ich korzenie są właśnie nazywane ginseng), fikus beniamina, ficus subulata... osobiście, pomyślałabym o wersji "nie marchewkowej", bo niektóre sa naprawdę oszalamiające, zwłaszcza gdy
jeśli chodzi o inne gatunki - carmona drobnolistna, wiąz drobnolistny czy serrisa - o tych wymienionych bym nie myślała. Carmona jest mniej trudna od Sarrisy, ale i tak czuję się z nią jak na loterii, ciągle straszy mnie, że padnie... wystarczy zapomnieć o stałej godzinie spryskiwania wodą.
Z dosyć łatwych w uprawie, i nie sprawiających niespodzianek, prócz fikusów są jeszcze ligustry, także zdarzają się formowane na bonsai cytrusy. Ogólnie "gatunków bonsai" jest niewiele mniej niż ogólnie gatunków drzew i krzewów, bo większość z nich poddaje się miniaturyzowaniu. Po tym jak widziałam na żywo bonsai z kasztanowca białego (Aesculus hippocastanum) zobaczyłam, że chyba każdy z drewniejącym pniem może stać się bonsai, po prostu niektórym trzeba poświęcić sporo więcej pracy ;)
Re: Bonsai Ginseng - chory?
Czyli jednym słowem chory więc nie ma co trzymać i bawić się smarowaniem maścią tak? Postaram się wymienić, mieli dostać dostawę.