Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Było minus 17 koło siódmej. Gdy wiozłam synów do szkoły pół godziny później, ociepliło się do minus 13 ;)
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4039
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
U nas minus 15 było a ja trochę wyżej od Was -90 km 

Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
W poprzednim sezonie Fisherman ciągle chorował, w tym nic mu nie dolegało, pędy na 180 cm i wielokrotne kwitnienie...i ten fantastyczny zapach...

Herkules my love
Edenka
Geisha na pniu tak mnie cieszyła,ze chętnie posiadałabym również zwyczajny krzaczek
Leonardo..to dopiero mocarz...z krzaczka kupionego wiosną w R rozrósł się w krzaczysko i kwitł kwitł kwitł...te zmęczone pogodą kwiaty podobają mi się nawet bardziej niż idealne "plastikowe" kwiaty tej odmiany ;)
Pirouette lubię bardzo- drugoroczny krzaczek z pędami na ok . 180 cm i bardzo zdrowy
Tak kwitł Biedermeier na pniu, jednak wolę gąszcz drobnych kwiatuszków na różach piennych
Widoczki
W tym roku zimę powitała Elmshorn ;) gdyby nie spadł śnieg, pewnie szalałaby dłużej

Herkules my love

Edenka
Geisha na pniu tak mnie cieszyła,ze chętnie posiadałabym również zwyczajny krzaczek
Leonardo..to dopiero mocarz...z krzaczka kupionego wiosną w R rozrósł się w krzaczysko i kwitł kwitł kwitł...te zmęczone pogodą kwiaty podobają mi się nawet bardziej niż idealne "plastikowe" kwiaty tej odmiany ;)
Pirouette lubię bardzo- drugoroczny krzaczek z pędami na ok . 180 cm i bardzo zdrowy
Tak kwitł Biedermeier na pniu, jednak wolę gąszcz drobnych kwiatuszków na różach piennych
Widoczki
W tym roku zimę powitała Elmshorn ;) gdyby nie spadł śnieg, pewnie szalałaby dłużej

Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Aniu chyba zatęskniłaś za forum, czasem tutaj zaglądałam ale właścicielki brak.Piszesz że Cardinal Hume pięknie pachnie a ja czytałam gdzieś że pacnie sianem.Też się kiedyś nad nim zastanawiałam ale ten zapach mnie nie przekonał.
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Sianem???????
Pachnie przecudnie, mocno i...pięknie
Nie owocowo
I zdecydowanie nie sianem 
Pachnie przecudnie, mocno i...pięknie



- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Aniu - szkoda że nie mieli The Prince - chyba mieli na stronie jakiś błąd. W tej drugiej szkółce mieli za to z ciemniejszych róż angielskich: Darcey Bussel, Lady of Megginch, Munstead Wood, Jubilee Celebration, Young Lycidas. Z jaśniejszych - Lady of Shalott, Princess Anne, Evelyn, Jude the Obscure, Maid Marion - może trzeba będzie jesienią na przynajmniej jedną z nich zapolować.
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Nie kuś!!!!!! Oszalałam na punkcie ciemnoczerwonych
i oczywiście wszelkich odcieni ciemnych bordo itp 


- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Nie kuszę - masz jeszcze dużo miejsca.
Mi jednak bardzo przypadła do gustu - Lady of Shalott - mama przeżywa fazę ulubionych pomarańczowych róż i dostała Pat Austin. Zobaczymy co będzie jesienią - mam zamiar sprowadzić trochę róż Lensa.

Mi jednak bardzo przypadła do gustu - Lady of Shalott - mama przeżywa fazę ulubionych pomarańczowych róż i dostała Pat Austin. Zobaczymy co będzie jesienią - mam zamiar sprowadzić trochę róż Lensa.
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Aniu takim razie nie pozostaje mi nic innego jak szukać Cardinala Hume powiedz jeszcze czy on powtarza kwitnienie czy kwitnie tylko raz w sezonie.
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
U mnie kwitł bez przerwy, mam dwa krzaczki. Jeden cierpiał na plamistość, drugi, posadzony obok, był czyściutki.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11746
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Aniu masz cudowne te róże
Odmiany najwyższa klasa i piękne foty!!!
A fotka Elmshorna w śniegu
Zazdroszczę Ci Cardinala Hume:) 

A fotka Elmshorna w śniegu


Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Dziękuję
Nie wszystkim ulubienicom udało mi się zrobić zdjęcia, mam nadzieję, ze w tym roku bardziej się postaram

Nie wszystkim ulubienicom udało mi się zrobić zdjęcia, mam nadzieję, ze w tym roku bardziej się postaram

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Wspaniałe róże, piękny ogród. Planuję w tym roku zakupy, więc Twoje róże, nazwane i ocenione to dla mnie nieoceniona pomoc i inspiracja
Nie bardzo mogę sugerować się Twoimi ocenami mrozoodporności, bo mieszkam w pobliżu Syberii
, ale nawet jeśli któryś krzaczek nie przeżyje
, to i tak warto sadzić.



- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
Piękne róże i piękne zdjęcia. Dzięki nim nareszcie zidentyfikowałam swojego Fishermana Frienda i jestem tego pewna.
Widzę, że miejsca masz dużo, pewnie będziemy podziwiać u Ciebie jeszcze wiele nowych i starych róż.
Powodzenia i pozdrawiam.
Widzę, że miejsca masz dużo, pewnie będziemy podziwiać u Ciebie jeszcze wiele nowych i starych róż.
Powodzenia i pozdrawiam.
Re: Róże w ogrodzie kociej rodziny :)
W nowym roku jako pierwsza róża wystartowała 29 maja Rose de Resht 
Chwilkę po niej Rhapsody in Blue
Dzielnie towarzyszyły im rozkwitające pąki Louise Odier, ale zanim zdążałam zrobić zdjęcie, zostawały skonsumowane przez chrząszcze :x
Kwitną różyczki:
Pilgrim
Nowy nabytek - Muttertag - dołączyła do białej, ma ciekawy odcień różu, taki łososiowaty, zbliżony nieco do Acropolis?
Zauroczyła mnie w szkółce czerwona delikatna różyczka ( w tym sezonie mogłabym mieć same czerwone
), poszukałam w necie po powrocie do domu i okazało się, że to kordeska Bassino
Gartentraume - róża nie cierpiąca deszczu, przy naszej suszy chyba pokaże swoje piękno w całej okazałości
Urocza, niezmordowana Fredensborg
Winchester Catedral
I na koniec róża nn - może ktoś odgadnie, kim może być???
Nieduża, liście nie są skórzaste, kwiaty więdną w słońcu, pachną mocno owocowo, dość nietrwała, w związku z tym nie wiem, czy ją polubię ;)

Chwilkę po niej Rhapsody in Blue
Dzielnie towarzyszyły im rozkwitające pąki Louise Odier, ale zanim zdążałam zrobić zdjęcie, zostawały skonsumowane przez chrząszcze :x
Kwitną różyczki:
Pilgrim
Nowy nabytek - Muttertag - dołączyła do białej, ma ciekawy odcień różu, taki łososiowaty, zbliżony nieco do Acropolis?
Zauroczyła mnie w szkółce czerwona delikatna różyczka ( w tym sezonie mogłabym mieć same czerwone


Gartentraume - róża nie cierpiąca deszczu, przy naszej suszy chyba pokaże swoje piękno w całej okazałości
Urocza, niezmordowana Fredensborg
Winchester Catedral

I na koniec róża nn - może ktoś odgadnie, kim może być???
Nieduża, liście nie są skórzaste, kwiaty więdną w słońcu, pachną mocno owocowo, dość nietrwała, w związku z tym nie wiem, czy ją polubię ;)