Kolejne zielonki...
Na 1-wszym i 2-gim zdjęciu jest ten sam kwiatek - przed zabiegami fryzjerskimi i po

Musiałam obciąć 3 pędy, bo troszkę wyłysiały za sprawą moich czworonożnych domowników. Zamiast drabinki dałam dwa niewielkie paliki. Mam nadzieję, że na chwilkę starczą - zanim się zbiorę, żeby kupić coś większego i mocniejszego.
Tutaj są maluszki, które będą jechały do nowych domków
A tutaj forumkowa 'zdobycz'. Biedulka ma ciężki żywot, bo ciągle zostaje zrzucana z kwietnika. Nawet już nie wiem ile razy była połamana i sadzona od nowa. Kilka dni temu przestawiłam ją wyżej na półkę, gdzie będzie bezpieczna. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Mam w swojej kolekcji jeszcze jedną odmianę, ale stoi w naszym pokoju u teściów, więc zdjęcie jutro.