Witam kochani.
Dziękuję za wszystkie pochwały dla stołu, niestety nie zdążyłam go skończyć w weekend. Pokażę jak skończę
Elu korony do donic powsadzałam, żeby mieć nad nimi większą kontrole, to znaczy w zeszłym roku mi się pogubiły w gruncie i sama nie wiem czy zapomniałam gdzie posadziłam czy zgniły. Trzymałam je w końcu ogrodu, tam jest dość ciepło bo słońce jak jest to cały dzień się tam opiera. Przez to głównie mam je o miesiąc wcześniej! Chciałam mojej teściowej pokazać, bo tyle o nich opowiadałam a tu wygląda że przekwitną do jej przyjazdu

bo to za miesiąc.
Ale odkryłam że posadziłam jedną cebulę tuż przy domu gdzie jest zimno i ciemno. To teraz mam takie korony: w 3 stadiach rozwoju,

może na które się ta moja teściówka załapie
Carterko ja oko mam i to do głupot. A potem to pomysły na prawo i lewo lecą, tylko kto za to wszytko ma płacić! Teraz mam system "jedna rzecz w tym samym czasie" nawet skutkuje
Anulko dziękuję za pochwały. A pracy to było naprawdę dużo. Nawet nie chcę wracać myślami do zeszłego roku! To już za mną! Z roślinkami nie mam większego problemu. Tu w Dublinie i okolicach jest dość sporo dobrych sklepów ogrodniczych. Problem mam jednak z cenami za rośliny. Kiedy wszsytko buduje się od podstaw to trzeba trochę roślin posadzić dla osiągnięcia jako takiego efektu. Dużo mam z nasion i sprowadzonych z Polski.
Kasiu nie martw się wypogodzi się. Za miesiąc bedziecie mieli piękne lato a u nas bedzie przez następne 6 miesięcy szaro, zimno i mokro. Jak co roku. A w czekoladowy kosmos zainwestuj. Trzeba go chronić przed zimnem, i ja nie wiem jeszcze czy mój przeżył ale warto go mieć. Niestety ten kosmos ma niepłodne nasiona i jeszcze nie opracowałam skutecznej metody rozmnażania ale pracuję nad tym.
Nela toż ty się rozpędzasz

dawaj mozaikę i na drzwi! Ja jak się na park Guirrell w Barcelonie napatrzyłam to nie mogę się powstrzymać od mozaiki. Następne będą donice i to te na pręcie. Może uda sie jakie fajne wzory wymocić.
Dzięki za gnojówkowe porady, ja to dopiero raczkuje, ale będzie lepiej!
Dobra teraz muszę się trochę wytłumaczyć z zaniedbania mojego własnego wątku. Pracowałam cały tydzień nad meblami ogrodowymi. Dopiero w weekend udało mi się skończyć malować huśtawkę, moją nową zdobycz do ogrodu

i fotel, który kupiłam sobie jako nagrodę za dobrze wykonaną pracę w ogródku.
przed i po


bujak był trochę czasochłonny
Od sąsiadki pożyczona maszyna uszyła już dwa siedziska, jeszcze tylko poszewki na poduszki i ujawnie mój nowy zestaw ogrodowy
Stół niestey musiał czekać trochę na wykończenie. Na razie skończony w 1/4 ale teraz już pójdzie szybko.
Jeszcze tylko parę nowinek wiosennych
Budzi mi się klonik japoński

Szafirki białe zakwitną na święta

Piwonia wypuściła swoje odlotowe młode pędy, co roku uwielbiam się im przypatrywać!

No i to! Moje szalone poziomki już mają kwiatki! Im się tu chyba bardzo podoba, pomimo że owoce nie są takie słodkie jak pamiętam z dzieciństwa, bo słonka brakuje.
Ale prognoza na dzisiaj i jutro i pewnie na nastepnych 6 miesiecy: deszcz, bang, bang, bang
Słońca mi trzeba
