Mam jakiś nietypowy kłopot z kokoryczą żółtą. Kupiłam ją jako maleńkie cebulki. Na wiosnę, po posadzeniu poprzedniego lata, nawet powypuszczały po 1-2 malutkich pędów, ale po góra dwóch miesiącach zżółkły i zamarły. Tego roku na wiosnę znów się pokazały i wyglądały dorodniej, jedna nawet zakwitła. Niestety, w czerwcu znowu pożółkły i pozamierały. Rosną one w jasnym cieniu, na glebie lekko kwaśnej, ale nie jakiejś naprawdę żyznej. To trudna gleba, ni to piaszczysta, ni to pylista, słabo przepuszczalna i uboga, jak to przy bloku. Od kilku lat staram się ją wzbogacić obornikiem i korą. Dziwne jest to, że na wiosnę cebulki wypuściły piękne, zdrowe pędy, niestety małe, ale może to z powodu ciągle niewielkich rozmiarów cebulek, jednak wkrótce przestały się rozwijać i pozamierały. Starałam się nawet zakwasić glebę.
Czy ktoś spotkał się już z czymś takim? Bardzo proszę o porady.
To prawie chwast Bylina krótkowieczna,kłączowa ale daje obfity niekontrolowany samosiew.
Siewki rosną szybko i równie błyskawicznie kwitną ,przez cały sezon. Do przymrozków.
Łatwo się przyjmuje ale mokre stanowisko jej uprawy, może spowodować ,że po zimie zginie.
Musi więc rosnąć w glebie przepuszczalnej
KARO ,wiem jak wygląda kokorycz żółta .U mnie też rośnie jak chwast .
Chodziło mi o fotkę kokoryczy forumowiczki -kalatala ,która twierdzi ,że ma kokorycz żółtą z bulwek .