
Tak różowo... Wysiana przeze mnie trawa występowała w ilościach śladowych, wszędzie pewnie z nasion wyrosła ta podła (ktoś wie, jak ona się nazywa?), zagłuszając tę moją. Ona rozrasta się bardzo szybko, mam ja wszędzie, w rabatach też, na szczęście dość łatwo się ją wyrywa... Na rabatach z nią walczę dość skutecznie, ale na takim areale nie dam rady... Kosiarka się zapycha, ponoć nawet krowy i konie nie chcą jej jeść, wiem to od sąsiada, który ( i tu zmierzam do zadania pytania) twierdzi,że załatwiłoby ją nawożenie nawozem z dużą ilością potasu typu polifoska. Zanim zainwestuję, chcę wiedzieć, czy to ma sens, bo czemu niby tej mojej by smakował i ją wzmocnił, a tę łąkową miałby wykończyć? Coś na pewno muszę zrobić, bo albo ona wykończy mnie albo ja ją....Wiadomo, na którym rozwiązaniu bardziej mi zależy
