Małgosiu, urośnie, urośnie Jeszcze widzę trochę miejsca- póki co , dodałabym ze dwie roślinki. Tak dla równowagi. Jest duuuża masa podłoża, a mała tego co jest zielone i łatwo to zalać.
Podłoże zapewne przepuszczalne(widzę pisek, czy żwirek), ale i tak coś bym tam dołożyła.
U mnie wszystko ,,wylewa się" już z doniczki i potrzebny będzie mały remoncik
Te agawy i aloesey, które są na klombie - oczywiście są cały czas wkopane w ziemię. Zabiorę je do domu już wkrótce.
Na pewno nie zaszkodzi im deszcz - bo nadmiar wody jest ,,odciągany" przez grunt.
Te, które stoją teraz na chodniku, szczególnie te małe - są tu jedynie czasowo. Też były zadołowane, ale powoli są wykopywane i ustawiane w miejscu w miarę suchym (tu pod osłoną iglaka, gdzie prawie nie leci na nie woda) - czekają na sobie grzecznie na powrót do domku.
Gdyby stały tak cały czas- to trudno byłoby mi je kontrolować- dawkować wodę. Tylko moje największe większe agawy stoją luzem cały sezon.
Myślę, że można - tylko kaktusy i sukulenty są baaaardzo różne i mają różne potrzeby. Zależy czy stoją w cieniu, czy w słońcu, czy szybko przesychają, czy mają odpowiednie podłoże, itp.
Ja nie mam czasu, żeby to kontrolować. Kaktusy trzymam tam gdzie woda ich nie topi podczas ulewy, które nawiedzają nas co chwilę. Najwyżej nieco podlewam podczas upałów.
Chyba najważniejsze jest wyczucie i wiedza na temat poszczególnych gatunków.
Nie dołuję tylko Havortia i Crassula, po incydencie z opuchlakami. Te stoją na tarasie.
Witaj Ewo
piękna kolekcja agaw a wszystkie kaktusy rosną jak na drożdżach.
Widać, że im potrafisz dogodzić
Czy krecik w szaliczku wykonuje w ogrodzie krecią robotę?