
Przed zimą zakopałam co się dało zakopać i przeniosłam swoje wzdychanie na storczyki, które u mnie zimą mają strasznie, ale za to teraz na wiosnę pięknie odbiły.
Ogródek na razie w pierwiosnkach, krokusikach, wybijają się hiacynty, tulipany i żonkile. Troszkę rozkopałam kopczyki na różach i zeszłoroczne są w stanie dobrym. Beidermeier aż mnie zadziwił, bo ma tyle nowych przyrostów, że szok. Reszta też nie próżnuje nawet róże "patio", które niby są doniczkowe bardziej, a je je do gruntu wsadziłam. Za to kupione jesienią chyba się nie przyjęły. Dama de Cour uschła całkiem, tylko Chopin puścił jakiś odrościk. Zobaczymy. W każdym bądź razie zrobiły się luzy, bo wycinaliśmy świerka jesienią i teraz będzie więcej róż

