Surfinia - wiadomości podstawowe
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 47
- Od: 14 kwie 2012, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Surfinia
Hm ... tyle że na moje to raczej nic nie pada bo są w szklarni. Ale możliwe jest że jest im tam zbyt wilgotno i tak reagują. Dziękuję Szamanka za info, mam nadzieje ze jak pójda za tydzień na balkon to odżyją ;)
- Galadriela
- 500p
- Posty: 926
- Od: 22 wrz 2009, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Warszawska
Re: Surfinia
Fioletowe pachnąSzamanka pisze:) Szkoda tylko, że nie pachną ;)


Re: Surfinia
Kiedy zauważymy pierwsze oznaki mączniaka (białe plamki na liściach) warto opryskać mlekiem rozcieńczonym wodą (1:10). Naprawdę działa! 

- ewa2019
- 1000p
- Posty: 1167
- Od: 6 sty 2012, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Surfinia
Moją surfinię, posadziłam w ziemi ogrodowej + troszkę azofoski.Od czasu do czsu podlewam florowitem.

Pozdrawiam Ewa
Re: Surfinia
Piękna odmiana. Ja polecam tę miniaturkę. Ma ładny zwarty pokrój.


- Justka
- 500p
- Posty: 822
- Od: 26 lip 2010, o 18:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Swiętokrzyskie
Re: Surfinia
Ewa, Kasia śliczne są Wasze surfinie. Ta o małych kwiatach to chyba Milion Bells
Mam taką różową z żółtym środkiem 


Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
Jose Saramago
Jose Saramago
Re: Surfinia
Mnie się wydaje, że moja to Surfinia Table "White", choć kupiona była bez etykietki.
http://pot-scape.com/pl/surfinia/106-su ... siana.html
http://pot-scape.com/pl/surfinia/106-su ... siana.html
Re: Surfinia
Krótkie pytanie - co jest moim surfiniom? Oprócz tej są obok 2 w podobnym stanie.

Kwitły pięknie, potem przyszła ulewa po której ta ze zdjęcia stała mi 2cm w wodzie kilka godzin.
Potem zaczęła schnąć. Dwie nie, ale po jakimś czasie i one zaczęły.
Wylewałam wtedy wodę - nie pomogło.
Nie podlewałam przez 2 dni żeby przeschły - nie pomogło.
Potem sprawdziłam korzenie - nie były mokre. Poiłam tyle, ile wcześniej - schnęły. Przesuszałam - tym gorzej.
Dodam, że eksperymenty trwały maks 2-3 dni.
Dawałam odżywkę - nie pomogło.
Teraz czytałam na forum, że to może być grzyb - kupiłam oprysk, psikałam wczoraj w nocy. Mam wrażenie, jakby jeszcze bardziej padły, ale to może być wrażenie.
Na liściach nie widzę nic wyrazistego. Zdrowe od chorych róznią się tym, że robią nie nieco żółte a potem gwałtownie schną. Kwiaty już w ogóle nie rozkwitają.
Dziś zobaczyłam jakąś niewielką pajęczynkę, ale wcześniej nie było żadnej - może to być pająka z balkonu, nie wykluczone.
Codziennie zbieram z nich białe puszki, jak z mleczy. Nie wiem, czy to z mleczy - mieszkamy na ulicy bez ogrodów.

Kwitły pięknie, potem przyszła ulewa po której ta ze zdjęcia stała mi 2cm w wodzie kilka godzin.
Potem zaczęła schnąć. Dwie nie, ale po jakimś czasie i one zaczęły.
Wylewałam wtedy wodę - nie pomogło.
Nie podlewałam przez 2 dni żeby przeschły - nie pomogło.
Potem sprawdziłam korzenie - nie były mokre. Poiłam tyle, ile wcześniej - schnęły. Przesuszałam - tym gorzej.
Dodam, że eksperymenty trwały maks 2-3 dni.
Dawałam odżywkę - nie pomogło.
Teraz czytałam na forum, że to może być grzyb - kupiłam oprysk, psikałam wczoraj w nocy. Mam wrażenie, jakby jeszcze bardziej padły, ale to może być wrażenie.
Na liściach nie widzę nic wyrazistego. Zdrowe od chorych róznią się tym, że robią nie nieco żółte a potem gwałtownie schną. Kwiaty już w ogóle nie rozkwitają.
Dziś zobaczyłam jakąś niewielką pajęczynkę, ale wcześniej nie było żadnej - może to być pająka z balkonu, nie wykluczone.
Codziennie zbieram z nich białe puszki, jak z mleczy. Nie wiem, czy to z mleczy - mieszkamy na ulicy bez ogrodów.
Re: Surfinia
Wygląda na zalaną niestety
Jeżeli roślina liśćmi zakrywa ziemię w skrzynce, to może się jakoś obronić, bo woda spływa po liściach, a uszkodzone są najwyżej kwiaty.Na zalanie nie ma rady.

Re: Surfinia
To skąd nagle to samo w dwóch sąsiednich skrzynkach kiedy kwitły ok i na deszcze zabierałam je do domu?
I sprawdzałam kilka dnia po zalaniu korzenie - były suche...

Re: Surfinia
A te skrzynki mają otwory, drenaż? Zalane korzenie 'na oko' dopóki nie zaczną gnić wyglądają normalnie, jednak brakuje im korzeni włośnikowych, tych najdelikatniejszych, ale najważniejszych.Gołym okiem tego nie widać.To, ze były suche nie znaczy, że wcześniej nie zostały zalane i zniszczone te mikroskopijne korzonki.
Surfinie często atakuje grzyb, ale najczęściej mocno rozrośnięte i 'idzie' od miejsca przy ziemi i spodu gdzie jest słaby przewiew.Jeśli grzyb zaatakuje to praktycznie nie ma już ratunku i oprysk nie pomaga.Trzeba opryskiwać zapobiegawczo, szczególnie wnętrze takiej rozrośniętej rośliny.
Tak, czy inaczej w przyszłym sezonie trzeba je chronić przed deszczem.Nie wiem jaka tam wystawa, ale jeśli masz niezadaszony balkon i w dodatku od strony tzw. deszczowej, to sadzić kwiaty do donicy i chować pod ścianę gdy pada, albo sadzić w podwieszanych donicach na ścianie.
Surfinie są dość delikatne i łatwo też zalać na nadmiernie nasłonecznionym balkonie gdy jednocześnie są intensywnie nawadniane.W twoim przypadku skrzynki nie są osłonięte liśćmi, pojemniki zbyt się nagrzewają i korzenie się 'gotują' w mokrym podłożu.Mimo, ze wcześniej dobrze rosły mogą wtedy uschnąć w ciągu kilku dni.Jak widać przyczyn może być wiele, ale najczęściej błędy w pielęgnacji, albo ekstremalne warunki pogodowe jak tego lata.
Surfinie często atakuje grzyb, ale najczęściej mocno rozrośnięte i 'idzie' od miejsca przy ziemi i spodu gdzie jest słaby przewiew.Jeśli grzyb zaatakuje to praktycznie nie ma już ratunku i oprysk nie pomaga.Trzeba opryskiwać zapobiegawczo, szczególnie wnętrze takiej rozrośniętej rośliny.
Tak, czy inaczej w przyszłym sezonie trzeba je chronić przed deszczem.Nie wiem jaka tam wystawa, ale jeśli masz niezadaszony balkon i w dodatku od strony tzw. deszczowej, to sadzić kwiaty do donicy i chować pod ścianę gdy pada, albo sadzić w podwieszanych donicach na ścianie.
Surfinie są dość delikatne i łatwo też zalać na nadmiernie nasłonecznionym balkonie gdy jednocześnie są intensywnie nawadniane.W twoim przypadku skrzynki nie są osłonięte liśćmi, pojemniki zbyt się nagrzewają i korzenie się 'gotują' w mokrym podłożu.Mimo, ze wcześniej dobrze rosły mogą wtedy uschnąć w ciągu kilku dni.Jak widać przyczyn może być wiele, ale najczęściej błędy w pielęgnacji, albo ekstremalne warunki pogodowe jak tego lata.
Re: Surfinia
Dzięki za obszerną odpowiedź.
Jak zobaczyłam ile mi się zebrało w skrzynce wody, to wybiłam sama dziury na drenaż w każdej.
Balkon zadaszony, ale szły w ten lipiec i ulewy i upały. Starałam się chronić, ale nie zawsze zdążyłam z pracy a raz wyjechałam na 3 dni.
Strona południowa - do 12 mają słońce, potem się chowa.
Te liście przy samej ziemi są w jednej skrzyneczce, ale tam też już przy glebie robią się suche i więdną kwiaty.
Na dnie pod ziemią, jak sadziłam, nasypałam kulek, które pani w ogrodniczym zaleciła mi jako trzymające wilgoć w upał, mające pomagać nie przesuszać kwiatka. Czy mogły zaszkodzić?
Zawsze też słyszałam, że surfinie są wodopitne - następnym razem pryskać raz w tygodniu do takiego nawodnienia, żeby grzyb nie miał tam raju na ziemi, jakby doszło do upałów?
Nie chce też sobie robić jakiś nadziei, ale po tym oprysku jakby podniosły mi się i wzmocniły gałęzie w tej najbardziej zniszczonej skrzynce. Podlewam też teraz oszczędniej.
Nie wiem - przesadzać czy zostawić już w spokoju?
Jak zobaczyłam ile mi się zebrało w skrzynce wody, to wybiłam sama dziury na drenaż w każdej.
Balkon zadaszony, ale szły w ten lipiec i ulewy i upały. Starałam się chronić, ale nie zawsze zdążyłam z pracy a raz wyjechałam na 3 dni.
Strona południowa - do 12 mają słońce, potem się chowa.
Te liście przy samej ziemi są w jednej skrzyneczce, ale tam też już przy glebie robią się suche i więdną kwiaty.
Na dnie pod ziemią, jak sadziłam, nasypałam kulek, które pani w ogrodniczym zaleciła mi jako trzymające wilgoć w upał, mające pomagać nie przesuszać kwiatka. Czy mogły zaszkodzić?
Zawsze też słyszałam, że surfinie są wodopitne - następnym razem pryskać raz w tygodniu do takiego nawodnienia, żeby grzyb nie miał tam raju na ziemi, jakby doszło do upałów?
Nie chce też sobie robić jakiś nadziei, ale po tym oprysku jakby podniosły mi się i wzmocniły gałęzie w tej najbardziej zniszczonej skrzynce. Podlewam też teraz oszczędniej.
Nie wiem - przesadzać czy zostawić już w spokoju?
Re: Surfinia
Zostaw jak są, może przytnij nieco, o tej porze roku już nie ma sensu przesadzać, zresztą narobisz więcej szkody niż pożytku.
Na przyszłość to skrzynka musi mieć otwory, ja daję jeszcze oprócz tego na dno potłuczone kawałeczki zwykłej cegły glinianej.Jesienią jak skrzynki opróżniam na kompost wybieram je, ale można dać też keramzyt.Ziemia dla surfinii musi być lekka.Ja nie daje żadnych żeli zatrzymujących wilgoć, uważam, że regularnego podlewania żadne sztuczki nie zastąpią.
Unikam kupowania wyciągniętych i wyrośniętych sadzonek, kupuję małe i zwarte, wtedy szybko się rozkrzewiają i zakrywają ziemię w skrzynce i już tak bardzo nie trzeba sie martwić by ziemię zlał deszcz, choć świeżo posadzone chronię, biegam nawet w nocy i chowam.Jak się dobrze ukorzenią to okazują się być jak to nazywasz 'wodopitnymi', co oznacza, że dobrze się ukorzeniły i wykorzystują wodę.Jeśli normalnie w letni, ciepły dzień ziemia nie wyschnie do wieczora to zły znak, znaczy się coś dolega korzeniom, że nie pobierają należycie wody.
Od lipca opryskuję zapobiegawczo na choroby grzybowe i nawożę, ale trzeba uważać by nie przedobrzyć.
Surfinie szybko się rozwijają po posadzeniu, ale ma to też minus, czasem szybciej niż np. pelargonie kończą swój festiwal i choć kwitną jeszcze to już nie zdobią i wyglądają nieporządnie.Kiedyś miałam odmianę (niebieskie kwiaty), która od ziemi zaczęła wybijać młodymi pędami, ścięłam więc zasychającą resztę i jeszcze do późnej jesieni roślina była względnie ładna.
Na przyszłość to skrzynka musi mieć otwory, ja daję jeszcze oprócz tego na dno potłuczone kawałeczki zwykłej cegły glinianej.Jesienią jak skrzynki opróżniam na kompost wybieram je, ale można dać też keramzyt.Ziemia dla surfinii musi być lekka.Ja nie daje żadnych żeli zatrzymujących wilgoć, uważam, że regularnego podlewania żadne sztuczki nie zastąpią.
Unikam kupowania wyciągniętych i wyrośniętych sadzonek, kupuję małe i zwarte, wtedy szybko się rozkrzewiają i zakrywają ziemię w skrzynce i już tak bardzo nie trzeba sie martwić by ziemię zlał deszcz, choć świeżo posadzone chronię, biegam nawet w nocy i chowam.Jak się dobrze ukorzenią to okazują się być jak to nazywasz 'wodopitnymi', co oznacza, że dobrze się ukorzeniły i wykorzystują wodę.Jeśli normalnie w letni, ciepły dzień ziemia nie wyschnie do wieczora to zły znak, znaczy się coś dolega korzeniom, że nie pobierają należycie wody.
Od lipca opryskuję zapobiegawczo na choroby grzybowe i nawożę, ale trzeba uważać by nie przedobrzyć.
Surfinie szybko się rozwijają po posadzeniu, ale ma to też minus, czasem szybciej niż np. pelargonie kończą swój festiwal i choć kwitną jeszcze to już nie zdobią i wyglądają nieporządnie.Kiedyś miałam odmianę (niebieskie kwiaty), która od ziemi zaczęła wybijać młodymi pędami, ścięłam więc zasychającą resztę i jeszcze do późnej jesieni roślina była względnie ładna.
Re: Surfinia
Dziękuję za cenne rady
Mam tylko pytanie - jak przyciąć? Na końcach każdej gałązki został jakiś kwiat - obciąć mimo to? I czy to spowoduje, że roślinka trochę się rozrośnie jeszcze?
Sadzonki kupowałam malutkie i wszystko szło, jak piszesz. Ukorzeniały się, były bujne, rano podlane do wieczora miały sucho. A po tej ulewie mimo, że dbałam, żeby woda wyciekła i były otwory oraz nie podlewałam aż nie zrobiła się ziemia sucha - padło

Sadzonki kupowałam malutkie i wszystko szło, jak piszesz. Ukorzeniały się, były bujne, rano podlane do wieczora miały sucho. A po tej ulewie mimo, że dbałam, żeby woda wyciekła i były otwory oraz nie podlewałam aż nie zrobiła się ziemia sucha - padło
