Wandziu, dziękuję za podpowiedź w sprawie różanego duetu. Wiesz, już 2 lata temu wycinałam te dziczki, ale jak pisałaś, ciężko się tego pozbyć. Poza tym mam wrażenie, ze po wycięciu, ona jakby ze zdwojoną siłą wypusciła nowe pędy

i kwiatów też jakby wiecej. W zeszłym roku jej nie ruszałam, oczywiście urosła. Była ładna. Ha, ha mojemu mężowi sie podobała

Póki co Variegata sobie radzi, też dobrze rośnie. Jedyny jej minus to choruje mi na plamistość liści, po kwitnieniu za jakiś moment robi się brzydkim krzewem. Tak czy siak, bedę ją obserwowała. Jeżeli Multiflora za bardzo sie rozbuja, to znów bedę starała się ją okiełznać. Zobaczymy !
Nie przypuszczałam, że może zdominować mi Variegatę
Wandziu, a ja lubię wielkokwiatowe róże, choć inne też skradły moje serce. Wiadomo, każda z nas miłuje "swoje" roślinki
Minerva
corazonbianco Hot Chocolate, jest niesamowita. Raz, że śliczna, oryginalna, dwa, że bezproblemowa. Kolor opisałam "ksiażkowo", ale tak na prawdę , na żywo trudno to ująć w słowa

sama wiesz... Jest ładniusia i przyciąga wzrok
Szkoda, że nie pokazujesz swojego ogródka, z miła chęcią podziwiałabym Twoje roślinki.
Terracotta, też ma fajny kolor, jakby ciemnej, starej cegły (?) Zblizona jest do Chocolate.
Co do piwonii, tak wiem, już koleżanki kiedyś mi pisały, że piwonie tego nie lubią. Ale cóż było robić, jak się okazało, że złe miejsce wybrałam (za blisko sosny) i trzeba było uciekać. Ale nie mam przekonania. Mam je tyle lat i rosną jakby były w pierwzym sezonie...no, masakra ;)
Róza poniżej niesamowita piekność. Kwiat ogromny, zapach powalający, potrafi ująć za

Nie znam nazwy.

Pozdrawiam
