Witam
Do wiosny daleko, a straty już są niestety.
Z moich 4 fuksji prowadzonych na drzewko zostały tylko trzy. Sądzę, że tą jedną przelałam, ale korzenie ma zdrowe, więc może odbije. Oleandry zostały mi dwa. Nie wiem dlaczego, bo stały w tym samym miejscu, tak samo podlewane, ale jednemu coś nie pasiło i dzisiaj go wywaliłam. Okazało się, że zupełnie nie miał korzeni. Może te cholerne ziemiórki je zżarły.
Azalie stoją łyse i suche, szkoda mi ich wyrzucić, bo łudzę się, że coś wypuszczą.
Z moich sianych nasionek nic nie wyrosło, prócz trawy pampasowej, ale wczoraj zajrzałam do nasion cytryn, które moczyły się już z półtora miesiąca. Też miałam wyrzucić, ale coś zaczęło się dziać i dwa nasionka poszły do ziemi.
Trzymajcie się zdrowo
