
Kasiu,warto mieć piwonie w ogrodzie ,tym bardziej ,że Twój ogród nie jest mały i piwonie można pięknie wyeksponować ,a z sadzeniem to tylko trzeba wiedzieć ,że nie można ich sadzić głęboko ,kły muszą być na wierzchu , trzeba dać im pysznego kompostu i co roku dokarmiać ,piszesz,że u mnie pysznie ,wiesz ,ze wszystko chciałabym mieć swojej produkcji i dlatego czasem zakrętu nie łapię ,ale jak ja to lubię


Martusiu,to jeszcze nie wszystkie moje piwonie ta piwonia o którą pytasz to jedna z koralowych odmian,na jednym krzaczku różne stadia i za tym kolory kwitnących piwonii,może znajdę w albumie z piwoniami jej nazwę ,pozdrawiam

Iwonko,kocham piwonie ponad wszystko i te perełki obowiązkowo ciągle dosadzam w moim ogrodzie ,pozdrawiam

Marysiu,tęsknię za piwoniami i mam nadzieję,że nic nie wypadło i mnie nie zawiodą kwiatami ,wiesz,że to jeszcze nie wszystkie moje piwonie pokazane ,fajnie jak cała grupa weźmie się do roboty w ogrodzie,wtedy widać tą pracę ,a my najczęściej same tak mordujemy wszystko,a przecież mogłybyśmy tylko palcem wskazywać


Anetko,świetnie to ujęłaś pisząc o piwoniowej łące ,muszę przyznać ,że podoba mi się takie określenie ,z zatokami nie ma żartów ,potrafią dać popalić i lubią nawracać przy każdej możliwej okazji ,wiec dolecz dobrze ,robisz świąteczne jajeczka to fajnie ,że i takie prace lubisz,pozdrawiam

Kasiu kasik69,cieszę się ,że jesteś ,zapraszam na spacery ,ogród zaczyna sie budzić ,ale jeszcze to potrwa ,bo noce zimne ,piwonie to cudowne kwiaty,pozdrawiam

Alu,no toś wymyśliła z tą królową


Lodziu,ciesze sie ,że i Ty lubisz piwonie ,ja na początku zbierałam piwonie z ogródków znajomych babć i od swojej babci też przywiozłam i bardzo te piwonie cenię i mam do nich szczególny sentyment,jest tyle odmian ,że można się w nich zatracić i ja się zatraciłam i już sie z tego nie wyleczę ,bo sie po prostu nie da ,one zniewalają i mnie zniewoliły,nawet nie wiesz jak się cieszę,że je mam ,pozdrawiam
