Ciasta kwiatowe - bardzo ciekawa sprawa! Słyszałam, owszem, eksperymenty kulinarne też bardzo lubię (eksperymentalne spody do pizzy to chyba robiłam już z większości warzyw

), ale... zawsze jest jakieś "ale", które mnie powstrzymuje. Może własne roślinki pozwolą pozbyć się tych "ale"

A jeśli chodzi o fasolowe rzeczy - przymierzam się do ciasta czekoladowego z fasoli i jest na bliskiej liście przepisów do wypróbowania. Trochę się "cykam", że będzie czuć tę fasolę. Za marcepanem nie przepadam. Mam uraz z dzieciństwa, kiedy ugryzłam czekoladowego mikołaja, radośnie myśląc, że poczuję smak mlecznej czekolady, a tu nadzienie z marcepanu...
Jedyne moje pozytywne skojarzenie z marcepanem póki co to kołysanka, którą bardzo lubię. Wiecie, "był sobie król, był sobie paź i była teeeeż króleeewna"
Dziękuję Ci za propozycję!
U mnie sezon już powoli się otwiera - wysiane bakłażany i po części papryki - na resztę czekam, aż dojdzie do mnie koperta z Akcji

Wysiane też wszystkie cebule, od groma ich będę miała, jeśli ładnie wykiełkują. Wszystko do 100% perlitu - moje rozsady w tym roku mają być ziemiórkoodporne.
Przypadkowa papryczka Habanero - ładnie sobie radzi, już przestaję wątpić, że dotrwa do wiosny.
Cebulka Exhibition.
Moje "Nasionka Dobrej Nadziei"

Bakłażany. Pod koniec sezonu albo po owocach dowiem się, jakie.
Reszta cebulek. Avalon, Red Baron, Globo i Wolska. Mam jeszcze worek cebulek Stuttgarter Riesen.
A to mój ostatni chlebek

Improwizacja, bo nastawiłam się już na robienie chleba po powrocie do domu, a tu bęc, ani właściwej mąki już nie ma, mleka za mało, zakwasu za mało... komedia. Ale wyszedł i jest bardzo smaczny, choć osobiście wolę te z dziurami, ciabattowate. To mieszany razowy (pszenica, żyto, orkisz) na zakwasie z malutkim dodatkiem świeżych drożdży i mieszanką ziaren.
