Witam Wszystkich po dłuższej przerwie.
Temperatury oscylujące wokół 30 stopni przy całkowitym braku wiatru są dla mnie zabójcze, a tu jeszcze dwie działki pełne owoców do zagospodarowania. Powrót do domu codziennie w okolicach godziny dwudziestej z pełnymi koszami owoców, zamykanie ich w słoikach i brak odpowiedniego czasu nocnego wypoczynku po prostu mnie wykańczają. Dzisiaj w ogóle zrezygnowałam z wyjazdu na działeczkę. Padam z nóg, dokuczają mi zawroty głowy mimo hektolitrów wypitej wody z dodatkiem wzmacniaczy. Jednak dzięki rezygnacji z opuszczenia mieszkania mam czas, by zajrzeć na FO i dowiedzieć się, co się dzieje u Was. Wiatrak chodzi na pełnych obrotach, a i tak pot spływa po twarzy i nie tylko, mimo że niebo zachmurzone i dają się słyszeć pomruki burzy, niestety gdzieś daleko.
Ziemia na działce wysuszona do niemożliwości, choć leję z węża dwa razy dziennie, rośliny przekwitają w zawrotnym tempie, powstają puste miejsca i mimo kwitnących ciągle jakichś kwiatów, rabaty zaczynają przypominać jesienny krajobraz. Ponadto z uwagi na upały nic nie jestem w stanie robić, więc chwasty mają raj i wkrótce przerosną rośliny pożyteczne.
Floksy i róże chorują, a ja tylko na to patrzę z filozoficznym przekonaniem: "Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba" i nic nie robę w celu ich uzdrowienia.
Żeby nie było - nie jestem załamana, nie dopadła mnie depresja, wszystko ze mną w porządku, tylko ten wstrętny upał i nocne przetwórstwo...
Aguniu [jagusia] -

Dziękuję za podpowiedź w sprawie brzoskwini, tak zrobię.
Marysiu [Maska] - to prawda, że mam bogato, powiem więcej: zbyt bogato, co tworzy prawdziwy miszmasz bez łady i składu.
Cieszę się bardzo z dobrej i coraz lepszej kondycji p. Marka, co i dla Ciebie jest niezwykle ważne.

Coś o tym wiem. A za kółkiem usiądzie, jeśli jeszcze się to nie wydarzyło, czego życzę Wam z całego
Dziękuję za wszystkie dobre słowa i życzenia i Tobie - Wam - życzę wszystkiego co najpiękniejsze w życiu.
Julio - cieszę się, że jesteś, a smutno mi z powodu choroby Twoich floksów, tym bardziej, że wiem, jak to nieciekawie wygląda, bo moje też zaczynają chorować.

Tak więc nie mam żadnych sekretnych pomysłów na ich dobrą kondycję.
Pogodziłam się już z koniecznością usunięcia starej brzoskwini i cieszy mnie perspektywa nowego domku na działce.
Dziękuję za dobre słowa i życzenie,

które jakoś zwleka ze spełnieniem się.
Danusiu [danuta z] - niestety, nie mam w tym roku żadnej pysznogłówki, nawet cytrynowej, którą w poprzednich sezonach siałam z powodzeniem. Natomiast wieloletnie nie chcą się u mnie zadomowić, więc powiedziałam im: baj, baj i ni próbuję się z nimi zaprzyjaźniać.
Ewelinko - witam
Cieszę się z Twojej obecności i serdecznie dziękuję za wszystkie miłe słowa zarówno pod adresem mojej działki
roślinnej, jak też
zwierzęcej.
Majeczko - tak, heliotropy zawsze mam z własnego styczniowego siewu. Nie mają jeszcze rocku i nie będą miały, ponieważ nawet nie próbuję ich przechowywać przez zimę. Nie mam odpowiednich warunków, choć wiem, że mogą być wieloletnie. Marysia Maska przetrzymała z powodzeniem.
Gosiu [Margo] - trochę deszczu spadło, ale były miejsca, które musiałam podlać. Taki to był deszcz.
mnie upały wykańczają, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i wypatruję burzy, by choć odrobinę naozonowała powietrze.
Z ogromną przyjemnością powitam Cię na mojej działeczce, ale - wybacz - dopiero gdy temperatury nieco złagodnieją, bo nie chciałabym ziać ogniem i straszyć potem.
A co do tego, czy mam pięknie... Cóż, dużo kwitnień, ale też dużo przekwitnień, bardziej jesiennie niż letnio. Zresztą mam nadzieję, sama wkrótce to zobaczysz.
Tereniu [tencia] - nie ma nic bardziej denerwującego, niż pisanie gdzieś w daleki Kosmos.

Też mi się to zdarza.
Skoro sąsiadka obdarowuje Cię brzoskwiniami, to szkoda Twojego miejsca na własne drzewko. W to miejsce posadź sobie takie, którego nie masz i nie ma sąsiadka. My na działkach tak robimy i mamy prawie wszystkie owoce.
Pozdrawiam wzajemnie i wzajemnie zdrówka życzę.
Pozdrawiam Wszystkich i miłego popołudnia życzę.
-- 29 lip 2018, o 15:34 --
Zdaje się, że Fotosik znowu w kulki z nami pogrywa 