Dzięki
Filipie, taka łączka, kwitnąca cały sezon, bardzo dla oka przyjemna jest. Te cholery kwitną bez względu na wszystko, ale i bez kwiatków bardzo je lubię; może nawet bardziej.
Ostatnio miałem czas odwiedzić roślinki na dłużej. Niestety sporo z nich nie raczyło się jeszcze ruszyć do życia. Tak sobie kombinuję, że przez rewelacyjną tej wiosny pogodę sporo z nich ze snu zimowego przeszło wprost w sen letni (w Krośnie i okolicach od jakichś 3 tygodni temperatura nie spadła poniżej dwudziestu paru stopni, a deszczu było tyle, co kot napłakał). Ale niech im będzie, w końcu i tak będą musiały wystartować. Takiej pogody na wiosnę zawsze sobie życzyłem, nie sądziłem, że przyjdzie mi na nią psioczyć.
Niektóre jednak podniosły cztery litery do słoneczka i te pokażę. Na początek siewki:
Blossfeldia
Turbinki
Escobaria, Coryphantha, Ortegocactus
Gymnocalycium
Ubiegłoroczne Frailea

.
.
.

.
.
.
Dalej - pospolite roślinki:
A jeszcze dalej - te fotogeniczne dzisiaj:
.
.
Copiapoa hypogea - dwuletnia siewka
Mammillaria matudae:
Mammillaria gracilis:
Islaya sp. - siewki sprzed dwóch lat:
Aztekium valdezii:
Mammillaria nejapensis; już w ubiegłym roku zaczęła jej rosnąć druga głowa, w tym zaś przypaliło ją "po boczkach" - ale taka nawet bardziej mi się podoba:
Kolejna Mammillaria:
Echinocereus
Ferocactusy:
i jeszcze inny Ferocactus:
