Witajcie

Ale dziś znowu przeszła wichura nad ranem

Mój głóg po raz drugi wygięty pod kątem 45 st.

Dziwna ta wiosna... raz leje, raz praży i to w ciągu jednego dnia... W drugiej połowie czerwca wyjeżdżam na urlop, nie wiem czym się bardziej martwić, ewentualnym wyschnięciem, zalaniem czy "zawianiem"

W każdym razie ciesze się, ze zdecydowałam się na niższe donice w kształcie sześcianu, są masywne, może i te węższe i wysokie wyglądają zgrabniej, ale koleżanki już mi opowiadały jak zbierały po ogrodach donice i ich zawartość (zazwyczaj osobno), a moje ani drgnęły. Więc jakby co, to polecam takie kolubryny jak moje
Natalio-Blueberry, to, że to raczej nie plamistość, to dobra wiadomość. Tylko pytanie czy to coś jest martwiące, czy można to zignorować

No nic, po prostu będę obserwować czy te plamy się e jakikolwiek sposób zmieniają... Dziękuję
Zuziu, odwiedziłam watek, który wkleiłaś, wszyscy tam wspominają o czosnku i wtedy mnie olśniło!

Prawda jest, ze nie wsadzałam żadnych cebul po ogrodzie, ale idąc za radą Forumek, którym coś wcinało co roku cebulowe, powciskałam w różnych miejscach... ząbki czosnku

Zwykłe, najzwyklejsze, miały podobno odstraszac nornice i innych chetnych do konsumpcji. I nic innego nie przychodzi mi do głowy. A miejsca się zgadzają, po parę rozrzuconych sztuk tam, gdzie miałam głównie hiacynty i tulipany. Czy to możliwe? Faktem jest, że po wyrwaniu częśc podziemna przypominała cebulkę, a nie zabek czosnku, ale myślę, że mogła się zmienić skoro wypuściła taki szczypior... Hm... Sama już nie wiem...
Wiolu-tulipanko, rododendrony u mnie sie trzymają, ale za to ja ukatrupiłam dwie hortensje

Dopiero Anabelle się u mnie zadomowiła i rozrosła tak, ze musze ja ciąć i rozdawać. Róze cieszą niezmiernie, zwłaszcza, ze ze mnie świeża różofanka i niecierpliwię sie okrutnie na te wyczekiwane piękne widoki

Powojnikowa miłość była pierwsza, raczej nie sprawiają problemów. Także Asao. W tym roku przestraszyłam sie po wiosennych przymrozkach, że będą spore powojnikowe straty, a okazało się, że to dzielne sztuki i poza jednym, wszystkie poodbijały z korzenia
Soniu, mi tez Louise Clements bardzo się spodobała, ciesze się, że zdecydowałam się na nią mimo braku opinii na forum (jest to mało popularna róża - może ją odrobinkę rozsławię

). Moje powojniki, odpukać, póki co są grzeczne

Co prawda na Multi Blue z niewyjasnionych powodów omdlało częśc pąków, ale obcięłam je i kwitnie w najlepsze

Soniu, jeśli chodzi o linie kroplujące, to ja bardzo chętnie zobaczę jak to rozwiązałaś u siebie

I nie ma problemu, żebyś opisała i wkleiła tutaj, mi to nie przeszkadza, a myślę, ze inni tez chętnie zobaczą - w końcu w naszych watkach takze sie od siebie uczymy wzajemnie
Jolu, dziękuję, clematisy się dopiero rozkręcają, większość jeszcze nie zaczęła kwitnąć, ale już się szykują

Myslę, że u nas wszystkich różane pąki w tym tygodniu, najdalej w przyszłym, zaczną się popisywać. U mnie wciąż tylko Louise kwitnie, nie moge się doczekać na resztę
Aneczko, czuje się uspokojona Waszymi opiniami, ze to raczej nie plamistość

No i tak sie zastanawiam nad tymi uszkodzeniami mechanicznymi... Synek raczej jest nauczony, ze to ma kolce i lepiej nie dotykać, kot tak wysoko raczej nie uszkodziłby liści

Chyba, ze to wynik ostatniej wichury? Dzis zresztą znowu sie to powtórzyło... Wygina drzewka, a co dopiero jak wytarmosi taką delikatną różę... Jeśli to rzeczywiście uszkodzenia mechaniczne, to tylko to mi przychodzi do głowy...

Margo Koster ma już wiele pękających pąków, przez które prześwituje kolorek, więc myślę, ze w tym tygodniu będę mogła Wam pokazać jej kwiatki. Długo szukałam róży okrywowej w tym kolorze

Jakoś się zafiksowałam na kolorach słoneczno-brzoskwiniowo-pomarańczowych

Z powojników obecnie kwitnie Asao, President, JPII, Nelly Moser ,Multi Blue i Ville de Lyon, cała reszta każe jeszcze na siebie czekać, Julia Correvon i Lasurstern są już bardzo blisko, ale pozostałe w tym roku się ociągają

Ale powiem Ci, że jeszcze się żadnego z moich powojników nie odważyłam przesadzać, może rzeczywiście źle to znoszą...
Ewelinko, cebula chyba nie, bo sama by sie nie rozsiała, prawda?

Ale tak sobie wymyśliłam, ze to mogą być ząbki czosnku, które jesienią powsadzałam w rabaty, zeby odstraszyc chętnych na konsumpcję moich cebulowych... Nie wiem czy to możliwe, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy

Różyczki się przygotowują do startu, wyglądają obiecująco, będę relacjonowała ich postępy

Ru jest świetna, bardzo ją lubię i podchodze do niej sentymentalnie - jest to pierwsza posadzona przeze mnie róża w moim ogrodzie
To może zaproponuję clematisową galerię - póki co wystartowało kilka sztuk, z każdym dniem będą dołączać inne
Multi Blue
Nelly Moser
The President
Jan Paweł II
Asao
Ville de Lyon - startuje
