Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
No to już rozumiem lepiej z tym siedziskiem, dzięki za wyjaśnienia...
Z filmami przyrodniczymi masz rację ? żeby w pełni przyswoić informacje (oraz nacieszyć oczy), trzeba je oglądnąć kilkakrotnie.
Poza tym bardzo współczuję problemów ze zdrowiem i równie bardzo problemów z polską służbą zdrowia (jak powszechnie wiadomo, w Polsce żeby się leczyć, to trzeba mieć końskie zdrowie)... Naprawdę cieszę się, że od jedenastu lat nie muszę już się z nią męczyć...
Pozdrawiam!
LOKI
Z filmami przyrodniczymi masz rację ? żeby w pełni przyswoić informacje (oraz nacieszyć oczy), trzeba je oglądnąć kilkakrotnie.
Poza tym bardzo współczuję problemów ze zdrowiem i równie bardzo problemów z polską służbą zdrowia (jak powszechnie wiadomo, w Polsce żeby się leczyć, to trzeba mieć końskie zdrowie)... Naprawdę cieszę się, że od jedenastu lat nie muszę już się z nią męczyć...
Pozdrawiam!
LOKI
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7193
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Próbowałam zimować koleusy na parapecie, nie udało się. Włożyłam gałązki do wody, wypuściły korzonki i ....zaczęły gnić. Nie potrafię zimować tych ślicznych bylin. Jak to robisz Krysiu?
Zdrówka i cierpliwości

Zdrówka i cierpliwości



- Biedronka641
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5724
- Od: 5 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu trzymam kciuki za pomyślne wyniki. Nie może być inaczej.
Słusznie Loki zauważył,że u nas ,żeby chorować to trzeba mieć końskie zdrowie. Szkoda gadać i się stresować.
Podziwiam cię za murarki. Dla mnie temat mało znany.
A koleusy mi też nie udaje się przechować. Niby puszczą korzonki i tak jak radziłaś zmieniałam im wodę i płukałam korzenie to mi zgniły i już po nich. Lepiej mi wychodzi ich sianie.
A wątek prowadzisz superowo. Zaglądam i czytam. Pozdrawiam
Słusznie Loki zauważył,że u nas ,żeby chorować to trzeba mieć końskie zdrowie. Szkoda gadać i się stresować.
Podziwiam cię za murarki. Dla mnie temat mało znany.
A koleusy mi też nie udaje się przechować. Niby puszczą korzonki i tak jak radziłaś zmieniałam im wodę i płukałam korzenie to mi zgniły i już po nich. Lepiej mi wychodzi ich sianie.
A wątek prowadzisz superowo. Zaglądam i czytam. Pozdrawiam
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2714
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Od lat zabierałem się za temat murarek lecz na razie bez efektu. Przez 2 lata zawieszałem rurki w ogrodzie ale murarki nie przyleciały tak, jak mi mówiono. A potem w wirze obowiązków zapominam. W tym roku zdaje się też przegapiłem termin. Kibicuję jednak wszystkim zajmujących się hodowlą murarek 

- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu, trzymam kciuki i jestem dobrej myśli. Będzie dobrze, innej opcji nie ma . Szkoda tylko ,ze służba zdrowia każe nam czekać w niepewności i nerwach tak długo . Przepiękne dekoracje miasta. Pełna podziwu jestem dla nowych Twoich prac , są świetne a dekoracja za oknem kuchennym , z latarenką
Hortensje powalają na kolana , ich rozmiary i uroda kwiatostanów. Piszę się jeszcze raz na patyczki / dla mojej synowej/.Zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy trzeba włożyć w należyte utrzymanie zbiornika wodnego. Nasz staw ma aż 4 ary, jesteśmy czasami bezsilni, nornice głównymi sprawczyniami osuwania się skarp a na nich wyrasta wiele niechcianych gatunków/ wierzby, dzikie róże itp/ . Amury nie nadążają oczyszczać z nadmiaru pałek wodnych, tataraku i uporczywej wodnej kolczatki
Niby wielkich mrozów w moim regionie nie było, robiliśmy przeręble w stawie a i tak sporo zadusiło się karasi i sporych rozmiarów 4 amury / po 2- 2,5 kg/. Krysiu zdróweczka życzę 



"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu co ja czytam?, ale oczywiście wszystko będzie pomyślnie, zdrówka życzę z całego serca i pokazuj te cudne zwierzaki, a masz ich na prawde imponujące ilości 

- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Cieszę się że chociaż tobie wyszło dobrze badania bo z moim kręgosłupem nie za bardzo a jeszcze wyszło mi że mam coś z biodrem .. Myślę że do ogrodowej gimnastyki muszę się pomału przyzwyczajać ..
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12125
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu niech kolejne wyniki badań też będą dobre.
Pięknie pokazałaś hodowle.
Hortensje oczywiście podziwiam szczególnie. Takiej inwazji muszek nigdy nie widziałam.
Też zrobiłam domek, mam nadzieję, że owady go zasiedlą latem. Gdzieś wyczytałam, że rurki muszą mieć kolanka, żeby murarki chciały je zasiedlić. Twoje papierowe nie mają.
Mam dużo czosnków wysokich, zastanawiam się, czy mogę ich wyschnięte łodygi użyć.
Pozdrawiam ciepło. 






-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu, problemy zdrowotne dotykają coraz więcej spośród nas.
Ja również zmagam się z podobnym kłopotem . Nie u siebie wprawdzie, ale u M i u mamy.
Ciebie utulam
i wierzę, że wszystko skończy się tylko na strachu.
Trzymaj się i nie poddawaj.
Ja również zmagam się z podobnym kłopotem . Nie u siebie wprawdzie, ale u M i u mamy.
Ciebie utulam

Trzymaj się i nie poddawaj.

- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysiu wszystko będzie dobrze, musisz myśleć pozytywnie
o hortensjach chyba już wcześniej pisałem, ale są cudowne i cieszą oczy
pszczółki jak zawsze pięknie pokazane, moje jeszcze śpią, ale domek już czeka
pozdrawiam 




-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1496
- Od: 26 sty 2013, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Witaj Krysiu ,ja też posiadam murarki i uwielbiam patrzeć na ich prace ,w tym roku dorobiłam się domku dla nich ,bo do tej pory były w butelkach po wodzie ale też się rozmnażały .Czy to czyszczenie kokonów to trzeba robić?Ogród śliczny ,ach te hortensje,czyżby nowa choroba
.Zdrówka życzę .
Pozdrawiam Teresa

Pozdrawiam Teresa

Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Krysieńko zdrówka życzę
Melduję, że moje łobuzy nie poczekały na ciepło, tylko zaczęły wykluwać się w lodówce i w przyspieszonym tempie musiałam je zakwaterować na działce. Kryzys już opanowany i mam nadzieję, ze pszczółki sobie radzą na nowym miejscu.
Patyczki też na razie żyją...


- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Witam miłych gości i dziękuję,że o mnie pamiętacie
Ostatnio rzadziej zaglądam na forum bo myśli biegną innym torem choć wiosna zastukała i do nas ...
Powoli kiełkują nasionka roślin, którym potrzeba na to dużo więcej czasu niż wielu innym .
Iksja chińska wykiełkowała w woreczku strunowym - czas posadzić do doniczek

Łzawica ogrodowa podobnie - zorganizowałam podłoże i już siedzą w doniczkach


Co do pszczółek - wyłuskiwanie kokonów przynajmniej co drugi sezon i wymiana rurek zmniejsza ilość zainfekowanych gniazd, a co za tym idzie wpływa na ilość i zdrowotność naszej kolonii.
Rurki można również wymienić bez wyłuskiwania kokonów ale trzeba to z robić w odpowiednim czasie gdy wszystkie pszczoły sa wygryzione i robią przez kilka dni pierwsze obloty terenu wtedy można stare wyjąć i w to miejsce wyłożyć świeże.
Czyli ... trzeba wyczuć chwilę tuż przed rozpoczęciem składania jaj ?
Przetrzymywane przez wiele sezonów rurki są zbutwiałe, pełno w nich pasożytów, pajączków itd i prawda jest taka, że pszczoły poszukają w terenie nowych miejsc - nasze domki ze starymi rurkami już ich nie kuszą ?
Słoma dla murarek - chyba za mała średnica choć tak dawno nie widziałam zboża więc mogę się mylić ale odpowiednia średnica to tak od 5 do 9 mm.
Chodzenia po lodzie bardzo się boję, tym bardziej gdy przez jezioro przepływa rzeka - tak jest w przypadku jeziora Drwęckiego i rzeki o tej samej nazwie.
Staram się śledzić prognozy i udaje się na sucho. Widzę na jeziorze wędkarzy a oni na bieżąco znają grubość lodu i chętnie informują o jego stanie.
Mam nadzieję, że po przetarciu nowych szlaków też tak będzie.
Póki co energia mnie rozpiera i chęć poznawania tego, czego jeszcze nie przeżyłam więc jestem pozytywnie nastawiona do życia i robię plany nie tylko na ten rok ...
U mnie każdej zimy tracę kilka odmian ale zaszczepiłam miłość do nich córce i koleżance mieszkającej niedaleko więc jakby co ... to pomagamy sobie wiosną dzieląc się tym co przeżyło
Niedawno przycinałam kilka swoich i już stoja w odzie - czekam na korzonki
Koleusy świeżo po kąpieli


Zostało trochę różnego materiału po remoncie więc próbuje poznać nowe techniki i tworzę doniczki różnego typu. Ten koleus jako jeden z pierwszych dostał nową doniczkę
Podobają mi się stonowane kolory - zieleń w odcieniach oliwkowych wykończone różnymi technikami

Potrzebuję płaskich i ciężkich pojemników dla gruboszy - to był główny powód zastosowania drobnych kamieni.


Florianie pewnie nie we wszystkich rejonach zamieszkują stąd problem aby je skusić do swego ogrodu ale ...rzeknij tylko słowo na początku nowego roku i "mazurskie murarki" zamieszkają u Ciebie. sam wiesz co sie dzieje na świecie z pszczołami miodnymi wiec poważnie trzeba się zając tematem.
Ciekawi mnie czy w tym roku pojawią się nowe miejsca z chorobą zgnilca amerykańskiego pszczół jak w ub roku w Małopolsce.
bwoj54 - Bogusiu na takim areale to przydałby się jakiś sezonowy dochodzący pracownik bo w tym roku jesteś "babcią na etacie" więc trudno Ci będzie zdążyć ze wszystkim.
Osuwanie się brzegów stawu w tym roku wyjątkowo paskudne , szczególnie z jednej strony i nie mam już pomysłu aby to na dłużej zabezpieczyć nie ponosząc przy tym wielkich kosztów.
Patyczki wysłane i mam nadzieję,że synowa już na nie "chucha" aby mieć jak najlepsze efekty.
Powodzenia życzę i pozdrawiam .
Rurka dla muraki faktycznie musi być z jednej strony zaślepiona ( lub pośrodku dłuższej gdy mamy je w butelkach PET z dojściem z obu stron)
Moje rurki z papieru też zamykam zszywaczem z jednej strony -to w zupełności wystarczy.
Łodygi czosnków dość szybko butwieją a do tego nie wiem czy one tak na dłuższą metę tolerują ten zapach...
tencia - Teresko witaj i cieszę się,że też dbasz o zapylacze.
O potrzebie wyłuskiwania kokonów przynajmniej co drugi rok pisałam w poście dla Basi (apus) >pierwszy wpis tego postu - poczytaj proszę
vimen - Kasieńko cieszę się,że opanowałaś sytuację z fruwającymi "wcześniakami"
Takie przygody zdarzyć się mogą każdemu, wesoło zaczął Ci się nowy sezon.
Powodzenia !
Chcę Wam podziękować za troskę, dobre słowo i życzenia zdrowia bo tego nigdy dość .
Robię to ogólnie i mam nadzieję,że nikogo nie pominęłam
maniusika - Janeczko
Margo2 - Gosiu
iwona0042 - Iwonko
plocczanka - Lucynko
maniolek - Mariuszku
Czekając na termin badań w szpitalu zajmowałam się wszystkim po trochu.
Robiąc porządki w szafach pomyślałam o pudłach na drobniejsze przedmioty i ... zaczęłam robić takie cosik.
Kartony dobieram rozmiarem aby wykorzystać powierzchnię na "maxa "
To moje pierwsze, w tej chwili mam już 6 sztuk i materiał dobrany kolorystycznie

Wielkanocne święta skusiły mnie do zajęcia się dekoracjami, takie zajęcia są dobre na skołataną duszę, dlatego oddaję się pasji bez reszty, sprawia mi przyjemność i ... troszkę wycisza ...
Ogródek wiosenny z elementami świątecznymi czyli ... jajeczka , pisklaki itd
Podstawa z wikliny papierowej , w ramach ogrodzenia niezbyt gruby wianek.
Zróżnicowana wielkość jajek od 12 cm do wydmuszek maleńkich przepiórczych jajeczek , latem miałam okazję jeść takie i ... od razu pomyślałam o wykorzystaniu do stroików.



To jajka ze styropianu (15cm) są umocowane na podstawkach - kupnych nie lubię bo takie bez duszy więc wymyśliłam coś takiego

Pozdrawiam gości życząc ciepłego weekendu i uciekam na zasłużony sen .

Ostatnio rzadziej zaglądam na forum bo myśli biegną innym torem choć wiosna zastukała i do nas ...
Powoli kiełkują nasionka roślin, którym potrzeba na to dużo więcej czasu niż wielu innym .
Iksja chińska wykiełkowała w woreczku strunowym - czas posadzić do doniczek
Łzawica ogrodowa podobnie - zorganizowałam podłoże i już siedzą w doniczkach


Basiu linki wysłałam na PW i mam nadzieję,że znajdziesz czas na miłą lekturę bo warto wiedzieć o tych pszczołach co nieco. Tego typu delikatny towar wolę mieć od kogoś kogo choć troszkę znam ale na pewno znajdziesz zaufanego hodowcę, który podeśle Ci trochę kokonów.apus pisze:Napisane: Pt 17 lut 2017 09:33
Krysiu dziękuję, czekam na te linki, bo faktycznie sporo jest strony w temacie murarek, już na dobre mnie wzięło. Przeglądałam też oferty, powiedz mi gdzie najlepiej kupić? Na olx sporo ofert, ale jakoś boję się przez to kupić, biorąc pod uwagę, że w mojej okolicy nie ma i musiałabym tylko przesyłkę kurierem.![]()
I jeszcze mam pytanko, co by było, gdybyś nie wyłuskała kokonów? (przepraszam za naiwność tego pytania)
Co do pszczółek - wyłuskiwanie kokonów przynajmniej co drugi sezon i wymiana rurek zmniejsza ilość zainfekowanych gniazd, a co za tym idzie wpływa na ilość i zdrowotność naszej kolonii.
Rurki można również wymienić bez wyłuskiwania kokonów ale trzeba to z robić w odpowiednim czasie gdy wszystkie pszczoły sa wygryzione i robią przez kilka dni pierwsze obloty terenu wtedy można stare wyjąć i w to miejsce wyłożyć świeże.
Czyli ... trzeba wyczuć chwilę tuż przed rozpoczęciem składania jaj ?
Przetrzymywane przez wiele sezonów rurki są zbutwiałe, pełno w nich pasożytów, pajączków itd i prawda jest taka, że pszczoły poszukają w terenie nowych miejsc - nasze domki ze starymi rurkami już ich nie kuszą ?
Kasiu to miłe, że spacery po mojej działce są owocne i przyjemne.Katarzynka pisze:Napisane: Pt 17 lut 2017 10:47
Witaj Krysiu![]()
Odwiedzam Twój wątek na raty, dziś kolejna porcja ciekawej lektury opatrzonej cudownymi zdjęciami. Ja kiedyś również zrobiłam pęczki słomy dla murarek, które zalepiły otworki, jednak nigdy ich nie wyłuskiwałam
zapewne wiszą do dzisiaj pod daszkiem wiaty.
Dodam , że zima to dobry okres na pozyskiwanie trzciny porastającej brzegi jezior, które są pokryte lodem a to gwarantuje suchość butów.
Pozdrawiam serdecznie
Słoma dla murarek - chyba za mała średnica choć tak dawno nie widziałam zboża więc mogę się mylić ale odpowiednia średnica to tak od 5 do 9 mm.
Chodzenia po lodzie bardzo się boję, tym bardziej gdy przez jezioro przepływa rzeka - tak jest w przypadku jeziora Drwęckiego i rzeki o tej samej nazwie.
Staram się śledzić prognozy i udaje się na sucho. Widzę na jeziorze wędkarzy a oni na bieżąco znają grubość lodu i chętnie informują o jego stanie.
Jurku wiek mój już taki, że mam prawo narzekać na to i ? tamto ? Do tej pory moje schorzenia i kontakty ze służbą zdrowia były sympatyczne i na poziomie.Locutus pisze:Napisane: So 18 lut 2017 13:38
No to już rozumiem lepiej z tym siedziskiem, dzięki za wyjaśnienia...
Z filmami przyrodniczymi masz rację ? żeby w pełni przyswoić informacje (oraz nacieszyć oczy), trzeba je oglądnąć kilkakrotnie.
Poza tym bardzo współczuję problemów ze zdrowiem i równie bardzo problemów z polską służbą zdrowia (jak powszechnie wiadomo, w Polsce żeby się leczyć, to trzeba mieć końskie zdrowie)... Naprawdę cieszę się, że od jedenastu lat nie muszę już się z nią męczyć...
Pozdrawiam!
LOKI
Mam nadzieję, że po przetarciu nowych szlaków też tak będzie.
Póki co energia mnie rozpiera i chęć poznawania tego, czego jeszcze nie przeżyłam więc jestem pozytywnie nastawiona do życia i robię plany nie tylko na ten rok ...
Małgosiu koleusy to ciepłolubne roślinki i zimowanie ich na parapetach jest kłopotliwe. Zarówno te w doniczkach jak i w pojemnikach z wodą muszą być tak zabezpieczone, aby nie było im " zimno w nóżki"PEPSI pisze: Napisane: So 18 lut 2017 21:01
Próbowałam zimować koleusy na parapecie, nie udało się. Włożyłam gałązki do wody, wypuściły korzonki i ....zaczęły gnić. Nie potrafię zimować tych ślicznych bylin. Jak to robisz Krysiu?
Zdrówka i cierpliwości![]()
![]()
U mnie każdej zimy tracę kilka odmian ale zaszczepiłam miłość do nich córce i koleżance mieszkającej niedaleko więc jakby co ... to pomagamy sobie wiosną dzieląc się tym co przeżyło

Niedawno przycinałam kilka swoich i już stoja w odzie - czekam na korzonki
Koleusy świeżo po kąpieli
Zostało trochę różnego materiału po remoncie więc próbuje poznać nowe techniki i tworzę doniczki różnego typu. Ten koleus jako jeden z pierwszych dostał nową doniczkę
Podobają mi się stonowane kolory - zieleń w odcieniach oliwkowych wykończone różnymi technikami
Potrzebuję płaskich i ciężkich pojemników dla gruboszy - to był główny powód zastosowania drobnych kamieni.
Alu mnie sianie koleusów nie kusi bo to za długi czas oczekiwania na efekty. Jeśli zadba się o to aby miały ciepło zimą nawet kosztem stracenia kolorystyki bo dalej od okna to i tak się opłaca. Te z kolei stojące w wodzie trzeba wyczuć gdzie będzie im lepiej. U mnie często ich miejsce jest na stoliku lub komodzie, tylko od czasu do czasu stawiam na oknie aby je doświetlić. Zauważyłam,że lepiej im w małych pojemniczkach.Biedronka641 pisze: Napisane: So 18 lut 2017 23:16
Krysiu trzymam kciuki za pomyślne wyniki. Nie może być inaczej.
Słusznie Loki zauważył,że u nas ,żeby chorować to trzeba mieć końskie zdrowie. Szkoda gadać i się stresować.
Podziwiam cię za murarki. Dla mnie temat mało znany.
A koleusy mi też nie udaje się przechować. Niby puszczą korzonki i tak jak radziłaś zmieniałam im wodę i płukałam korzenie to mi zgniły i już po nich. Lepiej mi wychodzi ich sianie.
A wątek prowadzisz superowo. Zaglądam i czytam. Pozdrawiam
Florian Silesia pisze:Napisane: Wt 21 lut 2017 15:48
Od lat zabierałem się za temat murarek lecz na razie bez efektu. Przez 2 lata zawieszałem rurki w ogrodzie ale murarki nie przyleciały tak, jak mi mówiono. A potem w wirze obowiązków zapominam. W tym roku zdaje się też przegapiłem termin. Kibicuję jednak wszystkim zajmujących się hodowlą murarek
Florianie pewnie nie we wszystkich rejonach zamieszkują stąd problem aby je skusić do swego ogrodu ale ...rzeknij tylko słowo na początku nowego roku i "mazurskie murarki" zamieszkają u Ciebie. sam wiesz co sie dzieje na świecie z pszczołami miodnymi wiec poważnie trzeba się zając tematem.
Ciekawi mnie czy w tym roku pojawią się nowe miejsca z chorobą zgnilca amerykańskiego pszczół jak w ub roku w Małopolsce.
bwoj54 - Bogusiu na takim areale to przydałby się jakiś sezonowy dochodzący pracownik bo w tym roku jesteś "babcią na etacie" więc trudno Ci będzie zdążyć ze wszystkim.
Osuwanie się brzegów stawu w tym roku wyjątkowo paskudne , szczególnie z jednej strony i nie mam już pomysłu aby to na dłużej zabezpieczyć nie ponosząc przy tym wielkich kosztów.
Patyczki wysłane i mam nadzieję,że synowa już na nie "chucha" aby mieć jak najlepsze efekty.
Powodzenia życzę i pozdrawiam .
Soniu w Tobie jest tyle ciepła i obdzielasz nim innych - to miłe z Twojej strony - dziękuję.cyma2704 pisze:Napisane: Śr 15 mar 2017 15:32
Krysiu niech kolejne wyniki badań też będą dobre.Pięknie pokazałaś hodowle.
Hortensje oczywiście podziwiam szczególnie. Takiej inwazji muszek nigdy nie widziałam.
Też zrobiłam domek, mam nadzieję, że owady go zasiedlą latem. Gdzieś wyczytałam, że rurki muszą mieć kolanka, żeby murarki chciały je zasiedlić. Twoje papierowe nie mają.
Mam dużo czosnków wysokich, zastanawiam się, czy mogę ich wyschnięte łodygi użyć.
Pozdrawiam ciepło.
Rurka dla muraki faktycznie musi być z jednej strony zaślepiona ( lub pośrodku dłuższej gdy mamy je w butelkach PET z dojściem z obu stron)
Moje rurki z papieru też zamykam zszywaczem z jednej strony -to w zupełności wystarczy.
Łodygi czosnków dość szybko butwieją a do tego nie wiem czy one tak na dłuższą metę tolerują ten zapach...
tencia - Teresko witaj i cieszę się,że też dbasz o zapylacze.
O potrzebie wyłuskiwania kokonów przynajmniej co drugi rok pisałam w poście dla Basi (apus) >pierwszy wpis tego postu - poczytaj proszę

vimen - Kasieńko cieszę się,że opanowałaś sytuację z fruwającymi "wcześniakami"

Takie przygody zdarzyć się mogą każdemu, wesoło zaczął Ci się nowy sezon.
Powodzenia !
Chcę Wam podziękować za troskę, dobre słowo i życzenia zdrowia bo tego nigdy dość .
Robię to ogólnie i mam nadzieję,że nikogo nie pominęłam

maniusika - Janeczko
Margo2 - Gosiu
iwona0042 - Iwonko
plocczanka - Lucynko
maniolek - Mariuszku
Czekając na termin badań w szpitalu zajmowałam się wszystkim po trochu.
Robiąc porządki w szafach pomyślałam o pudłach na drobniejsze przedmioty i ... zaczęłam robić takie cosik.
Kartony dobieram rozmiarem aby wykorzystać powierzchnię na "maxa "
To moje pierwsze, w tej chwili mam już 6 sztuk i materiał dobrany kolorystycznie

Wielkanocne święta skusiły mnie do zajęcia się dekoracjami, takie zajęcia są dobre na skołataną duszę, dlatego oddaję się pasji bez reszty, sprawia mi przyjemność i ... troszkę wycisza ...
Ogródek wiosenny z elementami świątecznymi czyli ... jajeczka , pisklaki itd
Podstawa z wikliny papierowej , w ramach ogrodzenia niezbyt gruby wianek.
Zróżnicowana wielkość jajek od 12 cm do wydmuszek maleńkich przepiórczych jajeczek , latem miałam okazję jeść takie i ... od razu pomyślałam o wykorzystaniu do stroików.
To jajka ze styropianu (15cm) są umocowane na podstawkach - kupnych nie lubię bo takie bez duszy więc wymyśliłam coś takiego
Pozdrawiam gości życząc ciepłego weekendu i uciekam na zasłużony sen .
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12787
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Działka nad Drwęcą - Christin - cz. VII
Pozytywne nastawienie to podstawa!
Dużo zdrówka życzę!
Pozdrawiam!
LOKI
Dużo zdrówka życzę!
Pozdrawiam!
LOKI