Kasiu dawaj to Ci za jednym machem poszyje

Już mam dość, za dużo nazbierałam. Zreszta robie to w wolnych chwilach od gotowania, zajmowania Bąblem .....ale maszyna cały czas otwarta na stole

Jutro kończę

W chwili o0becnej
Bąbel biega jak wściekły przez wszystkie pokoje a jest taki szybki ,że rozbija się o ściany

On jest nieprawdopodobnie ożywiony. Może to jakaś choroba?

No po prostu jeden szał. W zabawi8e wszystkich i wszystko gryzie, drapie...ja jestem cała w sznytach

szczeka , ujada...a miał być piesek kanapowy

Ło matko, co ja sobie wzięłam na ten durny łeb

Wszystko co jest w jego zasięgu muszę chować, jak przy dziecku, bo wyjmie, wyciągni8e z każdej dziurki. Mam w koszu na pranie dziurki na dłoń ( do noszenia) To jak kosz pełny niczego nie podaruje , wszystko wyciągnie. Jak jestem w domu to uratuję , ale k8iedy mnie nie ma ...po prostu jakiś szaleniec. Nie wspominam już ile pogryzł rzeczy , bo pogryzł też meble, drzwi... No i takiego mam słodkiego maleńkiego diabełka. To raczej pies Baskirwilów
Piszę cała prawdę , ale jakoś daję radę , jeszcze ni9e osiwiałam , bo to stało się wcześniej
Jak wybiegnie na dwor, to przynosi zgniłe jabłko, kamienie, liście. Napasie się trawą i haftuje ...no po prostu nie mam chwili wytchnienia

No to poznałyście mojego Bąbelka
