Witajcie drodzy przyjaciele ,dziękuję za pamięć i wpisy ,bardzo mi miło,że odwiedzaliście mój ogród podczas mojej nieobecności ,aż chce się siąść przed laptopem i czytać tyle miłych i pozytywnych słów,wróciłam wcześniej ,bo tyle śniegu dzisiaj tam nasypało,że nie było już co robić ,więc wróciłam szczęśliwie do domu,droga powrotna była okropna ,pasteryzuję teraz słoiczki zamarynowanych grzybków,suszę to co wczoraj dozbierałam ,nie ma tych grzybków tyle co zawsze ,brakuje większej ilości prawdziwka,jest tam bardzo sucho ,może teraz jak śnieg stopnieje,to będzie ich więcej to jeszcze pojadę na drugi tydzień,ale to wszystko pod znakiem zapytania

.ale tymczasem można iść u mnie na rydze,a mąż został w domu i codziennie zbierał kozaczki w ogrodzie i suszył,więc ostatnia półka w spiżarni czekająca na grzybki też się zapełnia i dwie duże szuflady w zamrażarce różnych duszonych na masełku są pełne,więc wybór już jest spory .
Marysiu,taka dalijka będzie i dla Ciebie ,bo mam je 3 szt,prawdziwków jest najmniej i niedużo też maślaków ,ale cieszę się z tego co jest ,mam za to rydze ,też wspaniałe,jak stopnieje śnieg to zaraz pojadę sprawdzić ,czy jeszcze są ,to może dasz radę przyjechać na rydze,pozdrawiam
Aluś,ja znowu uwielbiam być w lesie ,a jak są grzybki to podwójnie ,ważne ,żeby znać miejsca to i grzybki się znajdzie ,pozdrawiam
Jacuś ,na swoim terenie nie mam wszystkich gatunków,może i by się znalazły,ale trzeba by bardzo daleko iść i są góry ,bardzo męczące takie grzybobranie

,ja lubię chodzić swobodnie i nie przejmować się czy grozi mi jakieś niebezpieczeństwo,po prostu to całodzienny spacerek .czyli przyjemne z pożytecznym

,grzybki uwielbiamy ,a jak sobie sama z nimi zrobię to wiem co jem ,są czyściutkie i wolne od niepożądanych osobników,ale cieszę się ,że lubisz moje kwiatuszki ,jutro zobaczę jak wygląda ogród po tygodniu mojej nieobecności ,może coś jeszcze zostało,śnieg je co prawda przysypał troszkę ,ale myślę ,że te dzielniejsze przetrwały,pozdrawiam i zapraszam znowu
Dorotko,ja taki grzybowy świr,nawet ogród zostawiam ,ale muszę dopełnić spiżarnię,i zawsze na końcu są grzyby ,no i jeszcze gruszki muszę zrobić i żurawina czeka na mnie ,bo zamówiona z gór przyjechała jak mnie nie było,u mnie też chryzantemy nie wszystkie jeszcze kwitły ,jutro zobaczę ,czy śnieg ich nie powalił,u nas mniej jest śniegu niż w świętokrzyskim ,droga była fatalna

,ale szczęśliwie dotarłam do domu,pozdrawiam
Soniu,miło,że zaglądnęłaś ,nie żartuj ,że nie widziałaś tyle grzybów,nie chodzisz na grzyby?ten rok jest bardzo skromny w grzyby ,bo ta susza jednak się odbiła na nich,ale cieszę się ,że i tyle mam,jutro zobaczę czy coś jeszcze w ogrodzie kwitnie,bo przyjechałam jak było już ciemno,przed domem to róże kwitną w śniegu,ale są,pozdrawiam
Gosiu,róże widzę kwitną przed domem ,przysypane lekko śniegiem ,w ogrodzie nie byłam ,to Raphsody in blue ,Minerwę też mam i Novalisa też ,a resztę nie pamiętam,popatrzę na karteczki ,jak nie znasz na 100 % grzyba to lepiej nie zbierać ,ja zbieram tylko takie które dobrze znam ,resztę omijam i już,pozdrawiam
Sabinko,las trzeba dobrze znać ,bo inaczej łatwo się zgubić ,nie ma w tym roku aż tak dużo grzybów,Elhmsorn to nawet z mrozów nic sobie nie robi ,dopiero duże mrozy ją zniszczą ,w tamtym roku to już ani jeden kwiatek nie kwitnął,tylko ona dalej była piękna ,aż dziwnie to wyglądało w ogrodzie,nie mogłam wyjść z podziwu,,pozdrawiam
Jolu,w tym roku w moim ogrodzie najwięcej grzybów w porównaniu, z innymi latami,mimo takiej suszy ,aż dziw bierze ,te grzyby są tam z rozmysłem rozsiane i zasadzone odpowiednie drzewa,żeby być samowystarczalnym
Ala,nie wyzbierałam wszystkich grzybów,bo mnie śnieg dzisiaj przegonił,nasypało go bardzo dużo,aż zerwało linie i nie było prądu ,to co było tam robić ,spakowałam manatki i wszystkie grzybki, te przerobione i ususzone i te świeże i teraz suszą się na piecu,a jutro będzie pyszna zupka z podgrzybków,ale jak zima stopnieje to może jeszcze pojadę,pozdrawiam
Kasiu,ja też uwielbiam rydze,jak stopnieje śnieg to zaraz sprawdzę ,czy jeszcze są i znowu będą na masełku uduszone ,tylko pewnie wiesz,że rydze dusi się do 5 min ,bo potrafią zgorzknieć długo smażone i nie są takie dobre,pracy przy grzybach dużo,ale można takie świetne dania z nich zrobić ,że nie wyobrażam sobie ich nie mieć ,a nie kupię gotowych ,przerobionych bo nie lubię robaczywych

,pozdrawiam
