Już drugą noc podlewa z niebios....i jest ciepło. Czego chcieć więcej.
Jadzinko już ni moga sie doczekać do wysiewów pomidorków. Ciesza sie, że ładnie wykiełkowały szkarady jedne tfu tfu (odpukać)

I masz rację od przybytku głowa nie boli ....tylko serce. No jo nie strzimia, Jadźka coś to zaś przysmyczyła za nowości od Grażki.
Grażko już sama nie wiem kaj to posieja...i czy siać tylko te sprawdzone i nowe, czy wszystkie po pora sztuk. A w nowości to mnie koleżanki forumowe bardzo dobrze zaopatrzyły i to jest najfajniejsze.

Nie ma lepszego przywileju jak mieć tyle odmian pomidorasów.
Maryśko czorny bardzo zmęczony ale sama nie wiem po czym skoro wykastrowany.
Stare drzewa nie nawozi się przy samym pniu (korzenie stabilizujące) tylko po obrębie korony bo tam sięgają korzenie, te które ciągną pokarm....tyle wyczytałach. Co do naparstnic to wszystkie sieja się blisko róż...coby je wyżerać.

Kochana roboty nie przewalimy w dwa dni....musimy sobie dać na wstrzymanie. Ja też sie doprawiłam, że rano wstać nie mogłam.

Chow się cieplutko.

Mam już nowy sekator...wczoraj wycinałach suszki.
Wandziu jak miło Cię gościć.

Nie dość, że zawirowania to jeszcze forum Cię do mnie sprowadziło....ale super. Wydaje mi się, że każdy nawóz jest dobry zwłaszcza naturalny. A z tymi uschniętymi drzewami to fakt fajnie to wyglądo ale i tak trzeba sie liczyć z tym, że są do usunięcia bo różne huby i inne grzyby na nich rosną. Jeżeli mnie zaszczycisz swoja obecnością to sie byda fest cieszyć.
A te nasionka będę wysiewać. Nasturcja pnąca pod brzoskwinią i czereśnią bo mi je zawsze mszyce oblegną...może nasturcja je przyciągnie.
Liliowce i lilia z moich nasionek kiełkują...ciekawe co to z nich wyrośnie.
Niebieski agapant ma dwa kwiatki (doniczka stoi na południowym oknie jakoś od końca lutego)

Tu po kolei ołownik, amarcrinum howardii, biały i niebieski agapant.
No i nie może zabraknąć zaspanego Diobołka.
Miłego dzionka życzę....i nie przepracujcie się w tym szaleństwie.
