Lodziu
Już ''doła'' załapałam przez ogrom białego.
Na szczęście trochę się stopiło i znów zamarzło, ale nadzieja dała żyć
Z gospodarskich spraw, że się tak wyrażę mamy obecnie pszczoły, gołębie, kota i psa oraz trochę pół uprawnych, które obsiewamy roślinami dla naszych owadów.
No i oczywiście mam warzywniki w ilości iście wiejskiej - wstydu nie ma. W tym roku z udziałem mojego bolącego kręgosłupika na prawdę dużo jedzenia ekologicznego wyhodowałam.
Do tego, jak wiecie kilka ogródków kwiatowych plus to co na podwórku i na działce.
Dziękujemy za uznanie.
Marysiu
Takie jaskrawe mi się wydały, że musiałam pokazać.
Te floksy rosną trochę głupkowato bo część z działek sadziłam bez znajomości koloru.
Potem nie było czasu rozsadzić. W tej chwili mam niecałe 40 - sci taksonów floksów wiechowatych.
Cieszę się, że sprawiłam Tobie Marysiu radość.
Sama napawam się sielskimi fotkami w innych wątkach.
Kury będą w swoim czasie. Boję się, że jak Z.wyjedzie to sama nie ogarnę wszystkiego.
Kaskę też trzeba zarabiać i znaleźć na to siły, żeby stawiki wytrzymały.
Dziś razem z Z. musieliśmy odkopać rurę odprowadzającą wodę w ogrodzie, żeby odetkać zlew w kuchni. Całe szczęście ją znaleźliśmy i dało radę, ziemia miękka była pod śniegiem.
Legendy Stefana mętnie klarowały, gdzie mniej więcej to urządzenie przechodzi, nawet liście za jego nakazem zawsze tam grabiłam, ale dokładnego planu brak.
Cudem odetkaliśmy i jest ok. Mam nadzieję, że stara instalacja się nie obrazi za sponiewieranie i zessa z powrotem w szczelne kolanka
Córka Z. się dziwiła, że nie mamy szamba a ja jej na to, że w naszej gminie w niektórych miejscach prundu jeszcze w 1975 r nie było

A taki luksusowy wynalazek, jak szambo u nas nieznany jest.

Kanalizacji to za naszego żywota nie będzie, ale w sumie po co, fajnie tak jest
Z miłych rzeczy, to macam sobie prymulki, przesadzić się nie da bo złe dni wg. kalendarza biodynam.
Przestawiam rośliny w doniczkach, goździki, hebe, chryzantemę, bratki i ciemiernika, raz tam raz tu. krzywiąc się bo zaraz rozsadę będę szykować a tu wsie parapety zajęte.
Pierwsze będą groszki pachnące, zatrwiany, kobea, szałwie ,papryka i bulwy begonii.
W marcu dymka do gruntu, sałata i rozsada warzyw w szklarni o ile Bozia da, że postoi jeszcze i pomidorki. Dzieci będą musiały pomóc bo tu za zimno na pomidory np. W ten przebiegły sposób będę uskuteczniać hodowlę w 3 domach
Nabyłam wapno do drzewek, ale odkopywać ze śniegu je trzeba i za zimno.
No i kontempluję roślinki wirtualnie w różnych miejscach i w wyobraźni sadzę je na naszych rabatach.
