Witaj Mati
Wpadłam z rewizytą do Ciebie. Nie miałam zbyt wiele zaległości w oglądaniu Twoich dokonań ogrodowych, bo bywam tu często.
Podziwiam Cię, jako nastolatka, z tak nietypową na te czasy pasją. Podziwiam Twój zapał i wiedzę. Ale najbardziej podziwiam Twoje róże.
Będę tutaj częściej dokonywać wpisów w długie zimowe wieczory. Latem byłam zbyt zajęta wyrywaniem chwastów
Witaj. Bardzo dziękuję i mi ogromnie miło jednak trzeba czekać do czerwca na efekt końcowy większość róż są świeżo posadzone ale wiosną będzie pięknie i wiosną zapraszam do wątku ogrodkowego
Witaj
Zyczę Ci sukcesów z różami . Będę Ci kibicować
U mnie róże nie rosną , za słaba ziemia albo ja nie mam do nich ręki
Ale zawsze u Ciebie nacieszę oczy Szkoda,że tylko nie poczuję ich zapachów
Pozdrowienia
Dziękuję może ci nie rosną bo miałaś jedną porażkę i się z góry poddajesz nie warto jest wiele łatwych w uprawie odmian a z czasem jak się dokształcisz w różach zaczniesz praktykę z tymi bardziej wymagającymi róże są kapryśne ale w niektórych przypadkach a z góry wybrałem jedne z bardziej wymagających i pięknie rosną , nie jest tak że one cie nie lubią po prostu zle dobrałaś im ziemię stanowisko nie nawozisz
Witaj
Masz rację, trochę jestem zniechęcona przez kilka porażek. Pamiętam jak kilkanaście lat temu dorobiłam się kolekcji kilkunastu róż. Były piękne, każda inna. I nawet rosły i pięknie kwitły. Potem przyszła ostra zima wymroziła wszystko. Był silny mróz bez śniegu i nie tylko ja wtedy poniosłam spore straty. Od tego czasu próbuję i już nic mi nie wychodzi
Rosną tylko takie pół dzikie , te pięknie obsypują się kwieciem a jak pachną Bardzo je doceniam i dbam o te swoje skarby
Michasiu, z którego regionu jesteś. Rzeczywiście kilka lat temu była bezśnieżna, mroźna zima i ta poczyniła duże straty. Mi też wtedy padły róże niczym nie zabezpieczone a jestem z okolic gdzie zanotowano najwyższą temperaturę latem. Ale teraz zakrywam igliwiem i to tylko te które są w doniczkach i nie ma problemu. Na wschodzie jest chłodniej ale też więcej śniegu który jest izolatorem. Może warto jednak. Szczepione róże w kopczyku przemarzną ponad kopczyk. Na wiosnę wszystko ponad kopiec obetniesz i będzie dobrze.
Dorotko wiem że lista zastraszająco rośnie .A ta wspólna różyczka jest .... Aniu róże jeszcze nie u nas od tamtego roku nie było w ogóle mrozu a w tym tymbardziej twoje mają ale was już zima łapie a mnie nie zakupy będą ale nie w takiej ilości jak w 2014 Michasiu to smutne ale tak bywa nawet w takie zimy to kopiec nie pomoże takie zwykłe też urocze jednak ja wole te niezwykłe Basiu a te igły to mogą być ze świerka ? i już nie poczeba obornika ?
Mati jak się rozpędzisz z zakupami to lista Ci się mocno wydłuży Nawet nie zauważysz kiedy będziesz miał 50szt., a potem to samo poleci.
Wiem, bo tak samo zaczynałam Najpierw miało być 20, 30, itd....To jest choroba i to nieuleczalna
Mati a ja myślałam, że Ty już wątki pozamykałeś a Ty kreślisz szerokie plany.
Jak już kupisz te różyce to potem trzeba koło nich chodzić i na jesieni obsypać, ułożyć do snu
Basiu dzięki to zobaczę Dorotko wyrzuć te myśli i mnie nawet nie strasz Marysiu wszystko zamknięte to normalnie jak w jakimś więzieniu plany są dłuuuuuuuuuższe niż Wisła uwielbiam taką opiekę trochę matczyną nie sądzisz mam nadzieję że nie będe macochą
Gdybym miała mnóstwo terenu to bym sobie też poszalała z różyczkami a tak mogę tylko pozazdrościć zamówień . Moja żadna różyczka jeszcze nie ułożyła sie do snu one wciąż wiedzą ,że to kalendarzowa jesień