Agnieszko czasem udaje się przezimować jednej z nich w tym roku miałam fioletową niespodziankę (na wiosnę).
Krysiu to nie moja zasługa, raczej dar z góry - w tym dniu przypadło święto narodzin Matki Bożej.
Cytryniec pochodzi z wymiany, był znacznie większy ale w tracie podróży korzeń się oderwał od rośliny, jednakże mam obietnicę otrzymania jeszcze troszkę cytryńca
Ja z ketmiami nie będę nawet ryzykować gdyż one chyba są niezbyt odporne na mróz.
Ewa to TEN krwawnik. On ma kwiaty różowe ale w kilku odcieniach (przynajmniej dwóch) dostałaś połowę, więc chyba będziesz miała wszystkie, oby mi został ten ciemniejszy bo najbardziej mi się podobał
