Wyrwałamdzisiaj dla siebie chwilkę i skoczyłam do Obi po nasiona. Jakoś tak lepiej mi psychicznie jak mam swój nasionkowy kartonik..

Cynie, aksamitki, dzwonki irlandzkie, kobea , szałwia, groszki, wilce, mina.
Zacznę już podpędzać liatry, a co tam... No i znowu spróbuję z kobeą. W zeszłym roku fiasko, bo za mało światła. Jakby co przeniosę ją do biura. Tam mam słonko....