
A tak rozmnażają się fiołki w mojej improwizowanej cieplarni

- przy ukorzenianiu hoj, raz dziennie podnoszę "plastykowy klosz", żeby przewietrzyć sadzonkę, Lekko spryskuję wewnętrzne ścianki "klosza", żeby utrzymać dużą wilgotność i ewentualnie co kilka dni sprawdzam poziom wody w dolnym pojemniku. Wszystkie pokazane sposoby ukorzeniania są sprawdzone praktycznie i sprawdzają się, a to jest najważniejsze./ ... /Młoda sadzonka jest nieszczelnie przykryta pojemniczkiem do sosów.